No ale mnie wkurzono w piatek!!! Tak ze uderzylem kumpla!

I teraz on sie do mnie nie odzywa. W szkole podeszlismy do jednego chlopca, takiego slabszego ktoremu kazdy dalby rady(chory na astme) i zaczelismy z niego zartowac, ten chlopak zaczal nas wyzywac od ch*ji, az w koncu uderzyl mnie w twarz a kumpel chcial mu wpier.dolic. Wiec uznalem ze przegial, podeszlem i przylozylem najlepszemu koledze dlatego bo zaczal podnosic reke na slabszego i jeszcze przeprosilem tamtego i poprosilem go by nie szedl z tym nigdzie.

noi dobrze

Wiem ze dobrze zrobilem , ale jednak sytuacja jest jakas glupia bo moj najlepszy kolega sie do mnie nie odzywa. A chcialem go tylko oduczyc lecenia z lapami do slabszych.