Spakowałam synowi walizki bo nie zdał matury!!

Jak się okazało mój syn nie zdał i matematyki i j.angielskiego, sprawdziliśmy odpowiedzi i on mi się przyznał że nie zdał matury. Ja pokazałam mu drzwi, on powiedział że zda egzamin zawodowy bo jest w technikum hotelarskim a do matury przystąpi za rok. Powiedziałam mu że takie rozwiązanie nie daje mi satysfakcji.

-10/10 słabiutkooooooo

W matematyce zabrakło mu 1 pkt, podobnie w angielskim. Jeszcze tak mi się głupio zrobiło bo on zamiast zdac porządnie maturę, dowiedziałam się dzisiaj że w piątek był w kilku sklepach i szukał pracy, zamiast myślec o studiach.

Dziecko powinno sie wspierać Matura jest jeszcze za rok - może napisać,to nie jest koniec świata. Może nie zdał tylko jednego przedmiotu,drugi może poprawić w Sierpniu prosze o większą doze wyrozumiałości dla Syna bo teraz potrzebuje pani pomocy a nie karcenia.

bravo mama na medal

Tylko że on nie zdał dwóch przedmiotów, sprawdził to w internecie i powiedział mi o tym że i tu i tu zabrakło mu po jednym punkcie.

no autorko troche ostro go potraktowalas ... jednak rozumiem cie troche, bo kurwa chyba tylko skonczeni debile nie potrafia wyciagnac tych 30% ...

30% nie daje mi satysfakcji to raz, jeszcze dowiadue sie po ludziach ze on chodzi po sklepach i szuka pracy od piatku, i jeszcze jedyne co mi obiecuje to to ze zda egzamin zawodowy a nie mysli ani o studiach ani o niczym, twierdzac ze mature zda za rok a na studia i tak sie nie wybiera.

'jednak rozumiem cie troche, bo k**wa chyba tylko skonczeni debile nie potrafia wyciagnac tych 30% ...' Tak się składa że również pisałem maturę w tym roku. Wiedza to nie wszystko stres - nie każdy potrafi sobie radzić a dwa często otoczenie wpływa na wynik ja np. nie jestem pewien czy w wypracowaniu z ang. napisałem miedzy 120 a 150 znakami bo jakaż pi*da z tyłu kopała mi w stołek i cały czas pytała się o odpowiedzi. Dlatego wiedza może jest wymagana minialna ale sposób sprawdzania jej zakresu jest niewłaściwie skonstruowany. "spakowałam synowi walizki" - A jest Pani pewna że sie nie pomylił ja pamiętam większosc swoich odpowiedzi ale nie wszystkie.

autorko chwalisz sie czy sie zalisz? sadze, ze zalisz, bo tak matka nie powinna sie zachowac.. wesprzyj syna, bo pewnie sam juz ma zanizona samoocene po takim przezyciu, a nie wywalaj na zbity pysk za przeproszeniem

Pisałam tu już kiedyś że spoliczkowałam syna za to że oddał mi pieniądze która dalam mu na studniówkę, okazało się że na nią nie poszedł bo jak sam stwierdził nie miał ochoty bawic się ze swoją klasą, która go nie lubi. To teraz ma za swoje, a ja jestem na niego wściekła, taki wstyd.

phahahha. dziekuje. tyle mam Ci do powiedzenia. ;|

Wie Pani że to Pani jest problemem?? Spoliczkowanie Syna za to że nie chciał iść na studniówkę.WSTYD!!!! Powinna Pani usiąść i porozmawiać,może miał problemy w szkole - był napiętnowany,nie lubiany,poniżany,nie miał z kim iśc jeżeli nie rozwazała Pani powyższych to wina raczej jest po Pani stronie.Byc może to subiektywa ocena bo nie jestem w stanie nic powiedzieć o Pani tj. nie znam ale nie powinno się tak zachowywać wobec bliskich.

a jednak cos dodam, jest pewnie pani mloda matka prawda? wczesnie urodzila pani syna, jest pani wyluzowana, moze samotna? w mlodosci imprezowala pani, nie rozumie syna. powiem pani, ze jest pani osoba bardzo zakompleksiona i swoja czala zlosc wylewa na syna, ktory ma poprostu inne poglady na pewne rzeczy. zaakceptuj syna, a nie gneb go.

No to widzę, że chcesz by Twój syn spełniał Twoją ambicje. Ale wtedy nie możesz wymagać od tego by był ambitny. Bo studia nie są najwyraźniej jego ambicją tylko Twoją. To nie on ma problem tylko Ty.

A tak, chce dla syna jak najlepiej. Ja w jego wieku popełniłam błąd bo uparłam się i nie przystąpiłam do matury, a wszyscy namawiali mnie do tego żebym zmieniła zdanie, teraz żałuje.

Jasne, postrzegasz syna przez swój pryzmat sądząc, że skończy jak Ty. Rozumiem, że chcesz patrzeć na jego dobro, ale w sposób jaki to robisz tylko chłopaka do siebie zrazisz. Ja studiuje, poszedłem na kierunek o który rodzice się awanturowali, ale jest to moje życie. Moja przyszłość. Nie możesz oczekiwać od syna, że będzie realizował Twoje niespełnione ambicje z młodości.

Ale to Pani popełniła bląd...Niech ma szanse zetrzeć się z szarą rzeczywistością,a za rok sam poleci i przystąpi do matury Z własnej nieprzymuszonej woli...

Pisałaś, że on Ci się przyznał do niezdania, a Ty go wywaliłaś. Nic mądrego. Teraz nie będzie wobec Ciebie szczery, bo jego mózg powiąże szczerość z agresją (tak to działa).

No to lekko ten syn nie ma. Szczerze mu wspólczuje takiego traktowania i to jeszcze przez wlasną matke. Nie chcial iść na studniówkę i to ma być wstyd? Widocznie mial powód. Troche wyrozumialości! Nie zdal matury to nie jest żadna tragedia. Nie teraz to za rok. Powinna się Pani cieszyć, że chce iść do pracy, że nie ma zamiaru być darmozjadem i obijać się calymi dniami. Chlopak się stara a Pani tak go traktuje? Calą swoją zlość frustrację agresję i wręcz nienawiść okazjue Pani jemu. To straszne.

Na studniówkę nie poszędł a cała jego klasa tam była, wiecie jak mi było wstyd przed wychowawczynią? nie wyobrażacie sobie tego, a dwa teraz do tego doszła jeszcze matura, ja się teraz bardzo kiepsko z tym czuje, a powtarzałam mu przy każdej okazji że maturę ma zdac!

Ja idę spać. Pisała Pani, że brak pójścia na studniówkę to wstyd. To Pani powinna się wstydzić. Tego, że nie dba Pani o dobro syna, a o to co sobie ludzie pomyślą, że nie poszedł na studniówkę. Teraz boi się co powiedzą, jak matury nie zda. To jest powód do wstydu. Ja nie byłem na studniówce bo byłem zbyt nieśmiały żeby kogokolwiek zaprosić. Może też miał taki problem, ale z taką matką jak Pani nie chciał o nim rozmawiać. Powyższy wpis nie miał na celu obrażenia Pani, a jedynie wskazanie tego, że popełnia Pani pewne błędy, jak każdy, ale dobrą wiadomością jest to, że błędy można naprawiać. Dobrej nocy życzę.

Miałem już nie pisać, ale odniosę się do tego Na studniówkę nie poszędł a cała jego klasa tam była, wiecie jak mi było wstyd przed wychowawczynią? Czyli chcesz by był, jak wszyscy ? Jeśli cała klasa skoczyła by w ogień on też musiałby to zrobić ? Czy szkolna klasa to jakaś komuna ? Nie ma miejsca na indywidualizm ?

Tylko że on powiedział mi że jest nie akceptowany w klasie i że nie ma zamiaru tego zmieniac - oto kolejny powód do wstydu, a później jeszcze nawet nic nie zrobił żeby to zmienic.

Mam nadzieje ze na starość będziesz zdychać w jakimś obskórnym domu starców, a pielegniarka każdego dnia ppowinan cie okładać po ryju. Nie dałąbym Ci nawet psa na wychowanie. Jestes zakompleksiona, bo Tobie cos sie w zyciu nie udalo. I gnebisz syna. Takie jednostki jak ty powinno sie unicestwiac biologicznie. Wierze ze pwenego dnia syn Ci sie odwdziecy. Zdechniesz a on nasra Ci na grobie.

Po prostu syn powinien wiedziec że życie jest ciężkie i że trzeba pracowac. On wolał iśc na łatwiznę, dzwoniłam do swoich rodziców żeby go nie przyjmowali do siebie gdy będzie ich prosił o nocleg. Mnie nie udało się z własnej winy, postanowiłam że nie pójdę na maturę bo po prostu nie chciałam i się bałam, dzięki temu zniszczyłam sobie życie bo dzięku nie przystąpieniu do matury to nawet nie miałam szans by myślec o studiach.

ale on przynajmnie do tej matury podszedl. Nie to co ty...

Tylko że ja w przeciwieństwie do niego miałam trudną szkołe - technikum mechaniczne, to nie jest zawód dla kobiety i przez te przedmioty zniechęciłam się do dalszej nauki, rodzice mnie do takiej szkoły posłali, a szkoła mojego syna przy mojej to bajka.

Idiotka!

matke ma sie na dobre i na zle ponoc.