Bezczelna wspollokatorka...

Mam problem i prosze Was bardzo o pomoc. Jestem studentka, wynajmuje mieszkanie z dziewczyna ktora uczy sie w liceum, mamy osobne pokoje. Po przerwie swiatecznej gdy wrocilam do mieszkania, zauwazylam ze nie mam pasty( tubka doslownie wykrecona) kupilam wczoraj nowa i specalnie polozylam tak charakterystycznie zebym mogla sprawdzic czy uzywala i co? nawet sie tym nie przejela, nie dokrecila tubki, polozyla w innym miejscu. Oprocz tego podkrada mi kawe, perfumy i nie wiem co jeszcze. Nie mam mozliwosci zamknac drzwi do pokoju. Jak mam jej lagodnie to zakomunikowac ze sobie tego nie zycze? Jestem osoba bezkonfliktowa, baaaardzo niesmiala i wstydze sie jej zwrocic uwage ale chyba miarka sie przebrala. Pomozcie :(

wez jej tez cos zabierz. albo sie dogadajcie i skladajcie na takie pierdoly jak pasta czy perfumy przeciez mozna rozmawiac

nie musisz od razu z agresja i nerwami do niej połać, ale moze niby od tak niechcący bezinteresownie sie zapytac :Kaska a ty ruszlama paste do zebow bo nie moige jej znaleźc ,bo tam nie ma gdzie połozyłam,moze wiesz gdzie ona jest? lub, częstowalas się kawą bo widze ze jest na innym miejscu lub tyroche mniej Zobaczysz czy bedzie sie zapierac czy sie przyzna i wtedy bedziesz wiedziec czy masz do czynienia z kłamczuchą czy z dziewczyna nic nie robiacą sobie tego Mysle ze jej te pytania łagodne dadza coś nie co na mysl

normalnie- powiedz, że skoro już chce używać twich rzeczy- jak pasta, kawa- to niech zapyta albo powiedz jej, że teraz jej kolejka NA KUPIENIE TEGO CZY TAMTEGO, skoro korzystała z tego, co Ty kupiłaś

jak mozna składac się na perfumy?? Przecież raz, że to droga rzecz, a dwa, że dosyć intymna, każdy używa zapachu dobranego dla siebie. Perfumy to nie pierdoła, składać to się można na papier toaletowy lub płyn do mycia naczyń. Na majtki też się mają składać?

daj jej w morde

Powiedz jej lepiej cos teraz, bo jak bedzie to trwalo dluzej, to tym trudniej bedzie Ci zareagowac, bo ona mysli, ze skoro nic nie mowisz, to moze tak robic. A jak wstydzisz sie rozmawiac o tym, to zostaw jej kartke po prostu.

Pewnie to jest tak, ze ona wychodzi z zalozenia, ze po co ma kupowac jak sa twoje rzeczy...rozumiem cos sie skonczylo np pasta i nie mam jak umyc zebow to sobie wezme troche, ale nie korzystam z tego ciagle!!! Dla mnie takie zachowanie jest nie do pojecia! Moze jeszcze "pozycza" sobie inne rzeczy?! ja bym sie czula niepewnie w takim mieszkaniu;/

jeny tak tylko napisalam :) no ale skoro ich uzywa to znaczy ze jej pasuja :D i moga sie na nie zlozyc i taniej im wyjdzie ja tez mieszkam z ludzmi na chacie i jakos sie dogadujemy. ale my sobie razem gotujemy i wogle jakos udajemy rodzine bo kazdemu jest ciezko tak daleko od domu. spróbuj sie z nia jakos dogadac i dotrzec bo takie glupoty potrafia bardzo psuc nastrój

tylko jak mam zaczac: hej, nie uzywalas mojej pasty? juz widze jak sie wypiera... czasami zaluje ze jestem taka cicha mysza, nawet wygarnac komus nie umiem, i zawalczyc o swoje ;/