Moje dziecko mnie chyba nie kocha

Jestem mamą 3 tygodniowego noworodka. Córeczka jest grzeczna, dużo je i spi. Czasem, gdy zacznie płakać, krzyczy bardzo glośno i mnie nie udaje sie jej uspokoic. Ale jak mąż tylko weźmie ją na ręce, od razu Mała się uspokaja. Nawet jak jeździmy do teściów, to teściowa potrafi uspokoic moje własne dziecko. czuje się jak wyrodna matka. Karmię Małą, śpie po 4h na dobę bo w nocy wstaję do niej, czuwam i czekam aż tylko zasnie. Nie reaguje na mój glos, przytulenie:(

przez to nerwowa a dziecko to wyczuwa.

Nie wydaje mi się, zeby tak bylo. Zawsze mam dla niej czas i to ja w naszym domu jestem "ta cierpliwa". Nie zostawiam nigdy córki gdy płacze, nie ma dla mnie teraz wazniejszych spraw niz ona. Mąż ciągle siedzi w internecie, zdarza mu się podnieśc glos gdy Mała krzyczy.

dziecko wyczuwa Twoje napięcie tzn nie sugeruje że jesteś zła na nią tylko bardziej coś w stylu, że przejmujesz się jej płaczem i starasz się ją uspokoić a sama się stresujesz, że czegoś jej brakuje Bobasy to wyczuwają , tak samo jak np psy (sorry za porównanie ale jeśli masz możliwość to obejrzyj sobie jeden odcinek Cesara Millana "Zaklinacz psów" jest świetnym behawiorystą)

poczytaj sobie tu: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=453019 podobny temat :)

Staram się na spokojnie do niej podchodzic. Może faktycznie stresuję się żeby "dobrze wypaść" i pokazac, że jestem dobrą mamusią- szczególnie gdy jesteśmy gdzieś z wizytą. Gdy jestem z nią sama w domu, Mała jest spokojna, nie płacze, spi grzecznie po karmieniu. jak ejsteśmy poza domem- u znajomych, rodziny, wtedy trudno mi ja uspokoic, może dlatego, ze czuję się oceniana...:/

Dziekuję za tego linka!!! :)