Zmarła matka mojego męża...

Prawda jest taka że porzuciła go gdy miał dwa lata... Ale teraz gdy zmarła po rocznym pobycie w domu opieki okazało się że mój mąż jest jedyną osobą z nią powiązaną i spadła na Niego organizacja pogrzebu. Zgodził się twierdząc że ktoś musi się tym zająć, ale widzę że nie jest mu łatwo...cierpi....wspomina ból kiedy widział pijaną matkę na ulicy która go nie rozpoznawała....Ale może w ten sposób zamknie za sobą pewien rozdział życia. Ja zobowiązałam się wybrać strój dla tej kobiety, ale nie wiem co... doradźcie mi...dziwna sytuacja...

.

tez bym chciala zeby matkę moje trafil szlag:D nie musi od razu umierać ale jakby ją eksportowali do australii to nbym byla w siódmym niebie

miało być oczywiście * * *matkę mojego

Wybierz czarną prostą kieckę i już.

bądź przy nim i nie myśl że to TYLKO JEGO PRYWATNA SPRAWA ;] pomóż mu jakoś ale nie bądź nahalna ;-) Chyba dobrze doradziłem ? Mogę się mylić bo doświadczony nie jestem , ale tak bym chciał gdybym był takim facetem.

z tego co wiem to najlepsze są garsonki dwuczęściowe, najłatwiej jest załozyć zmarłej , sukienkę nie bardzo

Ale to rodzina ubiera??? Myślałam, że ktoś tam w zakładzie pogrzebowym czymś takim się zajmuje. Oni pewno mają wprawę, no ale jeśli trzeba samemu, to fakt, lepiej garsonkę, co by nieboszczki nie połamać.

ej sorry ale chyba onanie będzie jej ubierala nie

ja tez uwazam ze zakiecik i spodnica. jakas ladna i elegancka.... do tego bluzka pod spod. w zakladzie ubieraja, nic sie nie martw.. i badz przy swoim mezczyznie, ma tylko ciebie, wspierajk go dodawaj otuchy i wysluchaj gdy trzeba :)

Ubierać będą w zakładzie medycyny sądowej.... My mamy dostarczyć strój. Ja tylko kilka razy przelotnie widziałam tę kobietę , nawet jej wizualnie nie kojarzę....A z mężem staram się być, nie komentować tylko "być'' razem z nim

oczywiście nic nie zostawiła ... ?

No wiesz.... Biorąc pod uwagę że nic nie miała, na nikim nie niczym jej raczej nie zależało, a o synu nie wspominając......Dobrze że znaleźli się ludzie którzy go pokochali i nauczyli kochać......

Dziwna sytuacja...