Oglądamy siebie nawzajem

Dziewczyny, kiedy patrzycie na ulicy na faceta, to na co zwracacie uwagę? W szczególności jeśli macie tylko chwilę przechodząc koło niego.

na włosy

Na twarz, sylwetkę, oczy, wzrost. Dokladnie w takiej kolejnosci jak opisalam.

Wzrost, ogólnie sylwetka, jaki styl ubierania lubi. I choć to chwila ja i tak patrzę na oczy ;)

I na portfel.

+jak jest ubrany

No, a z tym wzrostem to co, czym wyższy facet tym lepiej?

zwłaszcza odkąd odkryłam, że facet może mieć super sylwetkę, ale jeśli nie podoba mi się z twarzy - to nic z tego (nie o to chodzi, że może być brzydki, tylko że MNIE się nie podoba). Wolę mniej zgrabnego,ale musi mi się podobać z twarzy. \A jak idę za facetem - to patrze na pośladki i czy ma proste nogi :-)

dla mnie od 175 cm.Za wysokich-powyżej 190 cm nie lubię.

wzrost nie jest dla mnie aż tak ważny. Pewnie, że nie chciałbym, żeby sięgał mi do ramienia, ale za wysokich tez nie lubię - nie lubię czuć się mała (mam 170)

dupka też jest fajna,malutka i okrągła,taka ach...:)

na wzrost, jak jest ubrany, twarz, sylwetkę

no i uśmiech(jeśli sie usmiecha akurat) :)

Jeszcze jak ładnie pachnie:) To juz jestem jego:)

"Na twarz" przy 170 cm nie często będziesz czuła się mała (niska) :-)

Ja lubię wysokich, 180-190 cm. I brązowe oczy :)

No i ani nie za gruby ani nie za chudy.Taki w sam raz.

Oczy są ważne także dla nas. Zastanawiam się dlaczego tak często odwracacie oczy kiedy na Was przechodząc, patrzymy. Ja bardzo lubię takie długie-chwilowe spotkanie oczu w przejściu.

no własnie - nie niska, tylko mała. Moja koleżanka mówi, że lubi czuć się przy mężczyźnie jak "taka mała myszka" - mnie już to samo porównanie obrzydza. Nie chcę być żadną myszą. Ale masz rację - nie znam żadnych koszykarzy :-D A niższy facet może być - jeden co prawda nie pozwalał mi szpilek nosić przy nim, co może i jest zrozumiałe z jego punktu widzenia, ale nie mam zamiaru rezygnować z wysokich obcasów.

glownie na to jak jest ubrany i na twarz.

ja mam to samo odczucie, jeśli chodzi o mężczyzn! Mam wrażenie, że nie lubią, jak patrzy im się w oczy. A przecież to takie naturalne....

ja zwracam uwagę na to co ma pan, najlepiej jak ma to: http://www.redtube.com/45110

"Na twarz" niezależnie od wzrostu kobiety, powinno być zakazane zakazywanie chodzenia w szpilkach (tak samo jak samodzielna rezygnacja z tej formy obuwia) :-) Z tym nie patrzeniem w oczy, to nie takie typowe dla nas :-) Kiedy uda się spotkać wzrokiem na dłużej, to tyle w tym spotkaniu przez tę chwilę potrafi się wydarzyć. Nie rezygnujmy z tego :-)

chętnie zamieniłabym się z tą blondi, suczi89 - twój post 10/10

"Suczi89" no tak jak ma tak, to zwraca uwagę. Wierz mi jednak - a mówię z doświadczenia - nie jest to w praktyce taka zaleta (no chyba, że mówimy o zabawie bez głębokiego wchodzenia "w temat").

Bardzo skomplikowane to pierwsze zdanie - musiałam trzy razy przeczytać, ale w końcu zrozumiałam, że jesteś ZA :-) A co do patrzenia w oczy - nawet nie musi się wydarzyć - to, że spojrzę komuś w oczy i się uśmiechnę - jeszcze niczego nie oznacza. Dla mnie to jest takie naturalne zachowanie człowieka. Ale już dawno się nauczyłam powściągać takie gesty, bo rzeczywiście różnie to jest odbierane. A jak się wydarzy - to dobrze :-D

"Na twarz" nie musi się nic wydarzyć, co miałoby jakiekolwiek odzwierciedlenie na zewnątrz ale takie spotkanie może być bardzo przyjemne. A swoją drogą uśmiech i spojrzenie na człowieka w ogóle, jest miłe i ciągle deficytowe.

A jak odbieracie, kiedy na Was patrzymy? Szczególnie teraz na wiosnę, kiedy tak ładnie się na ulicach zrobiło :-)

fajny temat :) podbijam... ja też lubię taki dłuższy kontakt wzrokowy ... niby nic, ale to czasem ekscytujące... nie wiesz czy on patrzy bo ty patrzysz czy może akurat wydałeś jej się atrakcyjny :) przyłączam się też do pytania Pita - jak odbieracie nasze patrzenie się na Was...niekoniecznie w oczy ;)

Patrzeć sobie możecie. A nawet rozbierać... wzrokiem. Całkiem to przyjemne. No chyba, że gapiący się jest jakimś wyjątkowym oblechem :P A co do pytania w pierwszym poście, to ... na obuwie.