Gość mysha1228 Napisano Maj 11, 2011 Chłopaka w którym się zakochałam, poznałam można powiedzieć przypadkowo przez moją przyjaciółkę. Wszystko zaczęło się od tego, że nie miałam z kim iść na studniówkę, moja przyjaciółka zadzwoniła do swojego znajomego i on się zgodził. Pierwszy raz widzieliśmy się na imprezie, od początku świetnie się dogadywaliśmy, śmialiśmy, świetnie się bawiliśmy. Po imprezie on pierwszy się do mnie odezwał, zaprosił do kina i od tego momentu zaczęliśmy się spotykać tak często jak się tylko dało, na początku wszystko wychodziło z jego inicjatywy. Dużo rozmawialiśmy, opowiedział mi o swoim poprzednim nieudanym związku i o tym że jak na razie nie chce się wiązać, wiedziałam o tym i rozumiałam to. Z biegiem czasu coraz bardziej zaczęło mi na nim zależeć, powiedziałam mu o tym i poprosiłam aby nie dawał mi zbędnych nadziei jeśli wie, że nic z tego nie będzie. Zapewniał mnie o tym, że nie jestem dla niego jakąś zwykłą znajomą czy koleżanką, że jest mu ze mną cudownie, że lubi być przy mnie i ze mną spędzać czas. "Uzależniałam" się od niego coraz bardziej aż w końcu zrozumiałam, ze się w nim zakochałam, chodź przez długi czas wypierałam się tego. Wszystko zaczęło się coraz bardziej rozkręcać, zaczęliśmy planować wspólne wypady, wakacje, były sytuacje, w których mogło dość do czegoś więcej. W końcu wyznałam mu prawdę jak się z tym wszystkim czuje i od tego momentu wszystko się posypało.:/ Nie rozmawialiśmy tak na poważnie w cztery oczy bo nie było go na to stać :( Od naszego "rozstania"" minął już przeszło miesiąc ale ja dalej o tym wszystkim myślę i nie potrafię sobie tego do końca poukładać. kiedy nie dawno do mnie przyjechał widziałam ten błysk w jego oczach-był taki sam kiedy na początku naszej znajomości zrobiłam mu niespodziankę i przyjechałam niezapowiedziane do niego-oczka mu się tak samo świeciły z radości, chciał mi nawet sprawdzić komputer ale nie pozwoliłam na to. Teraz on pisze do mnie ale rozmawiamy tak o niczym, ale tak jakby jeden drugiego chciał sprawdzić, kiedy dodam jakieś zdjęcia od razu wchodzi i komentuje. Proszę pomóżcie mi to jakoś zrozumieć... Czasami mam po prostu wrażenie, ze on boi się przyznać do tego iż może kogoś znowu pokochać, z kimś znowu związać się na poważnie, a czasem myślę tylko, ze chciał się "pobawić" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach