Przegrałem życie...

nie pale nie pije 11 cm... współczuję, nawet mnie tak los nie pokarał, chociaż hojny też nie był... :D

Eh... jeszcze 20 lat tej wegetacji... :O

... chociaż może papierosy mnie uratują i wcześniej się to skończy :O

Zamiast użalać się nad sobą, weź się w garść i zrób coś z tym siedzeniem w czterech ścianach. Idź do baru, zamiast pić przed kompem, może kogoś poznasz. Jest wiele możliwości, śmiejesz się, że w lesie nie poznasz dziewczyny, a skąd wiesz, że nie? Ja też przegrałam życie, bo muszę iść spać. [noł koment] Dobranoc. Do jutra... może. Rzygać mi się chce od tego chodzenia spać, dopiero co wstałam a już spać. Jak ten czas zapierdala. :(

ja tu widze klasyczny brak wiary we wlasne sily niska samocena za duzo samokrytyki za malo pozytywnego myslenia ogolnie brak dystansu ktory spowodowal depresje i moja rada nie mozesz osiagnac tego co chcesz tego co normalni ludzie to osiagnij tyle ile mozesz zastanow sie czego chcesz co mozesz zmienic wyznacz cele i do dziela jak twierdzisz ze nie znajdzieszdziewczyny ze zadna cie nie zechce to nawet nie proboj bo nie masz szans a zmarnujesz czas pogodz sie z samotnoscia i ze swoim losem wyciagnij z zycia tyle ile mozesz

Do baru... no fajnie, chodzić samemu do baru i pić samemu w barze jak jakiś czubek... chociaż w sumie to jestem czubkiem :O

Tak myślę... może ja mam depresję poporodową? Może opuszczenie bezpiecznego środowiska w łonie matki wywołało u mnie wstrząs i depresję trwającą do dziś? :O

koktajl mleczny co ty wiesz o zyciu latwo komus rad udzielac...jak zycie do dupy to znaczy ze tak jest. mnie ratuje cytrynowka lubelska zeby sobie w leb nie palnac

Lubię cytrynówkę lubelską :)

"Łatwo komuś rad udzielać", prawda ale ja mam rację. Jak nic z tym nie zrobicie to do końca życia będziecie użalać się nad sobą. Trzeba ruszyć dupę i szczęściu trochę pomóc a nie tylko pierdolić jacy to nieszczęśliwi jesteście. Tylko komputer i komputer, i jeszcze gadają, że to nie z własnego wyboru. Śmieszne.