Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WerSha

Co zrobiłybyście na moim miejscu? ??

Polecane posty

Gość WerSha

Witam. Mam dosyć nietypowy problem. Może komuś będzie wydawał się głupi ale mi ostatnio ta kwestia spędza sen z powiek.. Moja mama rozwiodła się z ojcem kilkanaście lat temu i ani ona ani ja z rodzeństwem nie utrzymujemy z nim kontaktu, prawdopodobnie założył drugą rodzinę. Od tego czasu matka i ja z rodzeństwem mieszkamy z jej nowym partnerem- dodam ze jest on od niej duzo starszym facetem... Co tu ukrywać, nie dogaduje sie z tym człowiekiem, wiecznie nic mu sie nie podoba, krytykuje mnie, nagaduje itp. Z drugiej strony oczekuje szacunku ode mnie jako ze pomógł mojej mamie , utrzymywali mnie razem odkąd odszedł ojciec itd. Wiem jedno- nie moge sie do niego zwracac "tato" bo uwazam ze na to z mojej strony nie zasługuje, chociaz jak bylam mala to tak do niego mówiłam. problem pojawił się ostatnio, gdy zaczęłam spotykac sie z facetem. Oczywiscie partner mojej matki ma jakies wątpliwosci, nie akceptuje go ale nie przejmuje sie tym bo przez te kilkanascie lat, uwierzcie mi, mozna przyzwyczaic sie do takiego czlowieka, ktory ciągle marudzi, narzeka, krytykuje cie i co gorsza ty zaczynasz wierzyc w to, ze naprawde jestes do d***... A więc wracając do mojego chlopaka- jesteśmy na tyle długo, że zastanawiałam się, jak bedzie miałwyglądać nasz ślub. I wtedy co ja mam waszym zdaniem zrobić? przedstawiac tego dziadka jako mojego ojca? Z drugiej strony napewno obrazi sie, że potraktowałam go jak nikogo itd- ale jak osoba, która w dziecińśtwie nie umilała mi wcale zycia moglaby reprezentowac sie na moim slubie jako mój rodzic? Co z błogosłąwienstwem w domu? Moze naprawde to głupie ale dla mnie to powazny problem! Co byście zrobili na moim miejscu? bo ja naprawde nie wiem co z tym "fantem" zrobic. Wiem jedno- nie chce zeby ten człowiek pojawial sie jako mój ojciec bo nim nie jest, chociaz ktos moze wypomni mi ze przez dlugi czas mnie z matką utrzymywał itd , ale ojca WCALE mi nie zastąpił. Proszę o Wasze zdanie na ten temat. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie jest twoim ojcem biologicznym, ani nie traktujesz go jako ojca przybranego to ja na Twoim miejscu przedstawiałabym go jako przyjaciela mojej mamy. Widzę, że nie żyjesz z nim w dobrych relacjach, w takim razie jeżeli nie chcesz od niego błogosławieństwa to niech zrobi to tylko mama. Ja nie widze w tym żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o przestawienie to bym zrobiła tak: "Adam to jest moja mama a to Krzysiek" lub "Adam to moja mama a to jej partner Krzysiek". A co do błogosławieństwa to nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniolek @* aniolek
Zawsze możesz powiedzieć że to twój ojczym. Niby nie tata ale też nie obcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WerSha
No wlaśnie o to mi chodzi- nie jest mi obcym człowiekiem bo mieszkamy przez tyle juz lat razem, ale nie zwracam się do niego tato od pewnego czasu kiedy naprawde sprawił mi przykrość poza tym niektórzy nawet dziwili się czemu sie do niego tak zwracam do niego skoro nie jest moim biologicznym ojcem. Oczywiscie ojcem jest ten ktory wychowuje- to jest moje zdanie, ale on tylko dal pieniądze . Tak naprawde nigdy nie miałam ojca- a to jest bardzo przykre. Tylko boje się reakcji z jego strony - "No jak to, przez tyle czasu ją utrzymywałem, traktowałem jak córke itd (bo tak tez moze powiedziec), a teraz ona nie bierze mnie pod uwage na swoim slubie. oczywiscie zaprosic bym go zaprosila, ale nie traktowala jako ojca i moze macie racje z tym zeby blogoslawienstwo dala tylko matka i po sprawie. Tylko gorzej z tymi glupimi zabawami na weselu- taniec dla rodziców itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Niezręczna sytuacja - albo postąpisz wbrew sobie,albo kogoś urazisz (i sie obrazi). Wydaje mi się,że na twoim miejscu przedstawiając narzeczonego użyłabym sformułowania "moja mama i jej partner".O błogosławieństwo poprosiłabym tylko ją. Dobrze by było, gydbyś najpierw porozmawiała o tym z mamą - powiedz szczerze co ci leży na sercu (to,co napisałaś tutaj).Jeżeli macie dobry kontakt ze sobą to powinna zrozumieć twój tok myślenia i zaakceptować decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok - problem problemem... ale mam pewną wątpliwość - jak sądze mieszkasz z mamą i jej partnerem... masz chłopaka, juz rozmyslasz o ślubie (czyli tworzycie długo związek), a on nie zna Twojej sytuacji rodzinnej?! Dziwna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmwwwww
trochę niejasne dla mnie jest: "problem pojawił się ostatnio, gdy zaczęłam spotykac sie z facetem. " i "- jesteśmy na tyle długo, że zastanawiałam się, jak bedzie miałwyglądać nasz ślub." to jak to w koncu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Ależ ludzie sobie lubią komplikować życie i stwarzać wydumane problemy. Szczególnie jak nic nie wskazuje na rychły ślub, o ile w ogóle KOMU niby miałabyś go przedstawić? chyba na wesele zaprasza się rodzinę, to wiedzą kto jest kto? nikt nie przedstawia każdego każdemu, daruj sobie te żałosne, sztuczne i wyuczone szopki z podziękowaniem rodzicom, idiotyczne intonacje kto ma z kim tańczyć - i po problemie. Ślub biorą dorośli - a dorośli nie trzęsą się ze strachu, że ktoś się obrazi. Przedstawia się młodszych - starszym, mniej ważnych- ważniejszym. Więc na pewno nie "Adam to jest moja mama", tylko "mamo - to jest Adam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×