Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PPK

poznałam mój Ideał

Polecane posty

Gość PPK

Dwa tygodnie temu poznałam "Jego". Spotykaliśmy się na drinka u przyjaciela. Ja byłam ze swoim facetem (jesteśmy razem cztery i pół roku), on z jakąś całkiem niezłą laską. Kiedy go zobaczyłam, po prostu przepadłam. Ideał, mój typ, ten wyśniony, wymarzony, w każdym calu, wysoki, przystojny brunet. Wieczór upłynął w miłej atmosferze, chociaż odniosłam wrażenie że nie przypadłam "Onemu" do gustu. Prawie ze mną nie rozmawiał tylko się dziwnie patrzył. Jednocześnie, brylował w towarzystwie wiedzą, dowcipem, uprzejmością, prawdziwy gentleman (mam słabość do takich) ech. W każdym razie, wypiliśmy po drinku, za wracałam z moim chłopakiem do domu, on poszedł z całkiem niezła laską na clubbing. Nie widzieliśmy się kilka dni, a przy następnym spotkaniu, również w gronie znajomych, już się nie patrzył, ale wręcz gapił i to takim wzrokiem, że miękły mi kolana. Tym razem byłam bez mojego faceta. Dostałam awans w pracy i chciałam wyskoczyć wieczorem żeby się zrelaksować, podzwoniłam i umówiliśmy się ze znajomymi. Przyszłam na umówione miejsce i od razu zobaczyłam "Onego". Poczułam jak głos więźnie mi w gardle, a ogień wypełnia od środka. Co za głupota, ja, już nie nastolatka, nigdy bym nie pomyślała, że można tak szaleć na widok nieznajomego. Wracając jednak do mojej historii, postanowiłam że nie będę się nim przejmować, przyszłam żeby się pośmiać i świętować, a nie stresować, że facet, który jest ideałem, mnie nie lubi. Co się jednak okazało, od momentu kiedy tylko usiadłam, posypał się w moją stronę stos komplementów. Okazało się że "ON" jest bardzo rozmowny, miły, serdeczny. Był samochodem więc pojechaliśmy jeszcze w kilka innych miejsc. Traktował mnie jak księżniczkę, jednocześnie dopytując o wszelkie szczegóły z mojego życia. Było mi miło, jak bardzo, wie o tym każda kobieta, na którą uwagę zwrócił przystojny facet. Nagle zostaliśmy na moment sami, staliśmy na zewnątrz paląc papierosa i wtedy on powiedział mi, że nigdy w życiu nie spotkał kogoś tak pięknego, emanującego takim seksapilem i że nie może o mnie zapomnieć. Zatkało mnie. Siląc się na wyluzowanie, zapytałam co z tamtą całkiem niezła laską (swoją drogą była rewelacyjna, a ja jestem normalna?????), Myślałam że gustujesz w młodszych - zapytałam? Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że prawie zemdlałam. uroczo się zaśmiał i powiedział, że tamtego wieczoru dziewczynę odstawił do domu, zaraz potem spotkał się z moim znajomym i wypytał go o wszystko co ze mną związane, łącznie z tym, czemu nie mam obrączki i czy to dobrze dla niego wróży. Nie powiedziałam nic, ani słowa, bo co miałam powiedzieć. Na co dzień jestem z kimś innym, kto mi ufa i mnie kocha i kto planuje ze mną przyszłość, a stoję przez facetem moich marzeń, którego prawie nie znam, nie wiem kim jest naprawdę i słyszę takie rzeczy. Czy to jest w ogóle normalne?? "ON" widząc że nic nie mówię, od razu mnie przeprosił i przyznał się że musiał to z siebie wyrzucić skoro i tak widać, że gapi się na mnie jak ciele. Nagle zaczęłam się nerwowo śmiać i żartować, bez związku, nie wiem sama czemu. Wtedy przyszli nasi znajomi, a ja odetchnęłam z ulgą. Myślę sobie, nie nie nie, to na pewno nie jest prawda, a tak poza tym to on mi się wcale nie podoba itd itp. Ale to nie koniec historii. Wracaliśmy razem z nim samochodem, tzn ja, mój znajomy i "ON". Było miło rozmawialiśmy i nagle facet zaczął mi wymieniać wszystkie nasze wspólne cechy, zainteresowania a na końcu dodał, Co mam ci jeszcze powiedzieć "wyjdź za mnie, wiem że jesteśmy sobie przeznaczeni"... Następnego dnia zadzwoniłam do mojego znajomego i nawrzeszczałam na niego, że tak nie można, że ja mam faceta, że jesteśmy razem, że..., znajomy przerwał mi i powiedział: "ON" wie o wszystkim, wypytał mnie o ciebie i powiedział że jesteś dla "Niego" i poczeka cierpliwie, aż będzie miał swoją szansę, bo nie zamierza odpuścić. znajomy powiedział mi dodatkowo, że obydwaj znają się od dziecka, facet jest jego przyjacielem, a do tego inteligentny, dobry i bogaty (no po prostu książę z bajki) i że panny na niego lecą. I jeżeli ja nie jestem zainteresowana to żebym mu powiedziała i tyle. Ale ja nie mogę tego zrobić bo właśnie jestem zainteresowana i to bardzo. Szkoda tylko że nic z tego nie będzie i za 20 lat będę pewnie żałować że nie spróbowałam. Czemu, życie zawsze układa się w ten sposób. Nie piszę do Was prosząc o radę, bo nikt mi nie jest w stanie pomóc, ale musiałam się przed kimś otworzyć i wyrzucić z siebie tę historię, która do dzisiaj mnie zdumiewa, bo takie rzeczy się nie zdarzają przecież... ech życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestes bardzo szczesliwa ze swoim facetem? pewnie nie. spróbuj z tym ksieciem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PPK
tak też pomyślałam, że facet nawet najcudowniejszy pod słońcem, kiedyś zamieni się w siedzącego przed telewizorem dziada z brzuchem. A wiec chyba będę po prostu go unikać. Wtedy zostanie idealnym facetem do końca życia (miła to perspektywa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×