ehh.. ci faceci..!

Mam kolege ktory za dwa tygodnie bierze slub.. znamy sie od nie pamietnych czasow.. kiedys cos tam miedzy nami bylo ale nie wyszlo.. po jakims czasie znow sie spotkalismy.. przy driknu no i stalo sie przespalismy sie ze soba.. Tylko ze on byl juz z ta dziewczyna z ktora bierze slub a ja takze byla i nadal jestem w tym zwiazku.. Po tej nocy uznalismy ze lepiej bedzie jak o tym zapomnimy.. no i urwalismy ze soba kontakt.. i jakies trzy miesiace temu znow sie spotkalismy.. i tak od gadki do gadki cis mi zaproponowal...

no i?

nie chce prerywac znajomosci.. i zebysmy sie spotykali od czasu do czasu na sex..! ;/

Nie rozumiem go za nie dlugo bedzie przysiegal przed oltarzem wiernosc.. a do mie z taka propozycja wylecial..

no tak kochanki już szuka a jeszcze nie hajtnięty ;)

niepamiętnych piszemy razem :)

a Ty oczywiście się zgodzisz i będziecie wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Wlasnie sie nad tym zastanawiam.. ale caly czas gryzie mnie ta mysl ze to ja bede ta druga.. ;/ czego nie lubie... i po za tym bedzie mial do mnie inne poszanowanie niz to swojej przyszlej zony.. Ona bedzie na pokaz a ja??

I w tym wszystkim on bedzie kozystal bo bedzie mial dwie pieczenie przy jednym ogniu...

a kto w tych czasach powiedzial ze kosciol to zapora do bigami ... klechy wracaja ludzkosc do moralnego zycia a sami sie pierdola na lewo i prawo.no bez jaj!

jesli zastanwiasz sie nad nim to znaczy ze twoj zwiazek nie jest cacy a ten gosc budzi w tobie jakies emocje. jesli nie chcesz byc druga a pierwsza i stac cie na zaryzykowanie zwiazku to postaw sprawe jasno - niech odwola slub. zreszta on dla ciebie tez jest ten drugi...prawda? :P

sikalafon - masz racje co do ksiezy... Wpajają nam rozne rzeczy a sami sa nie lepsi.. No zal mi tego kolegi bo on to robi nie dla sibie tylko dla kogos..

No tak jestem w zwiazku z kims.. a z tamtym chlopakiem bylo mi dobrze.. dobrze sie czuje w jego towarzystwie.. ale on nie jest zdolny dla do tego zeby odwolac slub.. a po za tym ja nie chce zeby przeze mnie rujnowal sobie zycie..

wydaje mi sie ze spotkania ze mna traktuje jako zabawe..!!

bo nie raz wspomina ze nudzi go ten zwiazek.. praca, dziewczyna i tak w kolko.. a ja jestm taka odskocznia. przy mnie moze sie rozerwac i rozluznic.. Ani razu nie slyszalam ze kocha ta dziewczyne.. A kiedy pytam po co slub.. to odpowiada ze chce miec to za soba.. a to sie okze czy im wyjdzie.. najwyzej sie rozwiedzie - to sa jego slowa...

no tak ale zycie jest krotkie i jedno.wiec ja proponuje -nie zamartwiaj sie tylko oddaj sie wlasnej intuicji...nie szukaj rady u ludzi,ktorych nie znasz np to nie ladnie,a co na to rodzina czy przyjaciele...realistką bądz! poprostu

No wlasnie dlatego wole zapytac o zdniae nieznajomych niz kogos nz rodziny...

Masz zamiar dawać mu dupy regularnie ?

Czujesz coś do niego? Jeżeli tak, zaryzykuj, jeżeli nie, daj chłopakowi spokój.