Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość icoterazzz

Zaręczynowy i ślubny savoir-vivre

Polecane posty

Gość icoterazzz

Witam, Mam parę pytań odnośnie: a) zaręczyn oficjalnych - mieszkam daleko od moich rodziców. Razem z narzeczonym przyjedziemy do nich, aby oficjalnie im powiedzieć o naszej decyzji. Kiedy wyskakiwać z kwiatami i koniakiem? Tuż po wyjściu z samochodu? Od razu wyskoczyć w garniaku i eleganckiej sukience? Dodam, że rodzice słabo znają narzeczonego. Nieoficjalnie już wiedzą, że będą teściami b) nie chcemy wystawnego wesela, ponieważ nasze rodziny mają odmienne gusta weselne. Skończy się pewnie na obiedzie. Chcemy zaprosić najbliższą rodzinę, bo zapraszanie 200 gości tylko na obiad było by co najmniej dziwne..tylko jak bliska rodzina jest naprawdę najbliższa? przepraszam za dziwne pytania o tej porze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Moi rodzice też słabo znali mojego narzeczonego, bo kiedy zaczęłam się z nim spotykać, to już nie mieszkałam z nimi. Kiedy ogłaszaliśmy oficjalne zaręczyny, to niczego nie organizowaliśmy, a narzeczony przywiózł kwiatki i alkohol dopiero podczas pierwszego spotkania rodziców. Prezenty wręczył zaraz po wejściu do domu, zdjął tylko płaszcz i przeszedł do rzeczy. 2. Dla mnie najbliższa rodzina to taka, z którą utrzymuję stały kontakt. W moim przypadku jest to: rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, chrzestni, rodzeństwo moich rodziców oraz ich dzieci, czyli najbliższe kuzynostwo. Narzeczony zaprosił jeszcze 2 pary z dalszej rodziny, bo ma z nimi kontakt lepszy niż z własną siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armani Code
a) kwiatki i inne suveniry na wejsciu b) najblizsza rodzina to dla mnie taka, z ktora utrzymuje staly kontakt. przez stalosc nie mam na mysli spotkanie raz do roku. do tego, jesli nie znam nazwiska danej osoby lub miejsca zamieszkania to juz nie jest to osoba bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icoterazz
Dziękuję za odpowiedzi. Punkt a) uważam za zamknięty. Co do punktu b) to już jest niezła zagwozdka. Najbliższa rodzina dla mnie nie pozostawia wątpliwości, ale..prolem leży w tym, że obie nasze rodziny są bardzo rodzinne. I zupełnie nie wiemy, w którym miejscu uciąć listę gości. Gniewanie się na nas z powodu braku zaproszenia wydaje się być nieuniknione...jeśli przyznamy się, że nie lubimy typowych wesel, wyjdzie że mamy fochy. Inna sprawa, że nie stać nas na taką wielką imprezę, ale nikt nie musi o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×