Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oBeCnAAAAA

mój mąż zostawił swoją byłą żonę po tym jak

Polecane posty

Gość A prawda jest taka, że...
Jeszcze nie słyszałam, żeby jakaś obecna pozytywnie się wyrażała o jego byłej, bo przecież musi uwierzyć tylko jemu. Dla obecnej to "jasne, jak słońce" jest, że jej facet z odzysku jest święty. Żałosna i godna pogardy postawa. Życie zweryfikuje po której stronie leży prawda, tylko że obecne dopuszczają prawdę jednostronną i korzystną dla siebie, nie zważając na krzywdę wyrządzaną jego byłej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka
nie slyszlalas no to uslyszysz.Ja nie mam nic do bylej mojego faceta,on rowniez nie wiesz psow na niej.Czasmi mi opowiada jat to bylo ale nigdy nie obrzuca jej blotem. Dzisiaj bylo duze swieta dla ich dzieci(blizniaki),On byl nie obecny od rana bo pomagal jej w zorganizowaniu wszystkiego.Wpadl do domu na chwile z ciastem od niej dla nas(mnie i mojego dziecka).To bylo mile,ze pomyslala o nas.Teraz znowu pojechal sprzatac.Ja nie ma nic przeciwko niej i wszystko wskazuje ze ona tez nie ma nic przeciwko mnie,a on.........Mhhhhh kocham go za to ze jest takim jakim jest i za to ze dba o dzieci,chociaz nie mieszka z nimi.Byla takze moze zawsze liczyc na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka- powiem jedno
TO SIĘ FACET NIEŹLE USTAWIŁ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka
Nie wiem co masz na mysli ale napewno wietrzysz jakis podstep w tym ze facet jest dalej ojcem i odczsu do czasu pomaga matce swoich dzieci.Ja go znam i wiem ze on poprostu taki jest.To ze sie z domu wyprowadzil i potem zamieszkal ze mna nie zmienia nic w tym ze dalej jest ojcem swoich dzieci i ze byla czadami potrzebuje pomocy i dzieci musza miec ojca.Nie potraie zrozumiec ze ludzie nie umieja sie roztac normalnie,bo ich nic nie laczy.....No tak w Polce to lacza tylko pieniadze:-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka- powiem jedno
oj zaraz tam podstęp:-) Facet był na komunii bliźniąt i ciasto przyniósł - fajnie , że był ze swoimi dziećmi a Ty fajnie, że nie przeszkadzałaś. Generalnie facet ma dwie kobiety z którymi dobrze żyje- nieźle się w tym sensie ustawił- jedna ( pewnie starsza) z którą ma dzieci i których może być ojcem- druga( pewnie młodsza ) która jest dla niego miła i nie stwarza problemów. Może jesteście wszyscy inteligentni , może rozwiódł się z klasą a może inteligentny jest tylko on? Tego nie wiemy, ważne , że wszyscy zadowoleni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka
Fajnie ze jakos nam sie uklada ze nie przeszkadza jedno drugiemu.To nie byla komunia dzici sa o wile starsze.fajnie ze umielas poustawiac to wszystko za mojego faceta....no wiesz ze ta jedna starsza a ta druga mlodsza....Gratuluje przebieglosci i kreatywnosci.U nas to jest proste,bez zbednego kombinowania.On i ja jestesmy razem i tworzymy jedno,ale mamy w dodatku nasze dzieci dla ktorych chcemy co co najlepsze...Byli moga pomoc i bydz mili albo nie.To ze uklada sie o.k to poprostu tak sie dzieje.Pomagamy sobie nawzajem....A facet jest MOJ i on wie ze ja jestem JEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisałam wyżej ale
autorka mi nie odpowiedziała na pytanie Jak mogła spotykać sie z facetem wiedząc, że jest żonaty? Ja nie rozumiem takiego podejścia kobiet. Skoro poznają faceta i dowiadują się, że jest zajęty, to nie spotykają się z nim na kawie czy u znajomych i nie dążą do zażyłości, podtrzymywania kontaktu. A każda kobieta, która chociaż raz umawiała się z żonatym facetem liczy na to,że go odbije. I nie ma innej opcji. Wyrzuty sumienia? Słusznie. Nie byloby ich gdybyś poznała rozwodnika, a tak się przyczyniłaś do rozpadu małżeństwa jakiekolwiek by ono było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terajaka- powiem jedno
nie przebiegła a znająca realia -choć zdarzają się równolatki lub starsze nowe partnerki ale to są śladowe ilości. Co do komunii- strzelałam ale jaka ważna uroczystość mogła być wymagająca tak dużo zachodu w maju? Podoba mi się, gdy nowa i stara partnerka dogadują się- świadczy to tylko o tym, że facet nie zostawił otwartej rany po sobie - zdarza się to jednak tak niesamowicie , niezwykle rzadko że jestem ostrożna w ocenach takich miłych klimatów bo często okazują się grą pozorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
bez nerwów, to tylko forum skąd wiesz, że mój mąż jest niepełnowartościowym mężczyzną skoro gonie znasz?oceniasz po tym co napisałam, że odszedł od żony po tym kiedy mnie poznał? kochana nie znasz dokładnie sprawy, wiesz tak na prawdę tylko efekty końcowe ale to co było po drodze tego nie wiesz więc nie możesz oceniać po strzępach informacji, to tak jakbyś oceniła film po napisach końcowych, to troszkę nielogiczne :) a prawda jest taka, że ... nie rozumiem za bardzo o czym ty piszesz, przecież ja tutaj pisałam chyba, że nie jest tak, że to co on czy jego rodzina mi powie o niej to ja uznaję za pewnik, wcale tak nie jest, zdarzało się, iż broniłam jej postawy w jakichś tam sytuacjach, bywało, iż ktoś mi powiedział "bo ona zachowała się tak i tak, albo powiedziała to i to" na co ja odpowiadałam, że według mnie zrobiła to ponieważ to i tamto i ja uważam to za słuszne, mam swój rozum i nie wierzę ślepo w to co mi ktoś mówi, nawet jeśli to jest ktoś bliski :) no i nie pisz, że nie zważam na krzywdę wyrządzoną jego byłej kobiecie bo chyba piszę coś zupełnie innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
pisałam wyżej ale wiesz możliwe, że nie odpisałam, ja już chyba wcześniej jednak pisałam o tym, że tak na prawdę to nie było tak, że ja poznałam, zadurzyłam się w nim i dążyłam do spotkań, my się spotykaliśmy, jeśli tak to można nazwać, podczas wspólnych spotkań ze znajomymi, razem w grupie, początkowo rozmawialiśmy no po równo z każdym a potem troche więcej ze sobą ale ja zupełnie wtedy nie przypuszczałam, że tak to się skończy, nie musicie mi wierzyć ale u nas sprawy potoczyły się błyskawicznie, przez jakiś czas zupełnie bym nie pomyślała, że będziemy razem, wiedziałam, że jest żonaty i nie miałam zamiaru się wiązać z nim, nie dążyłam do spotkań sam na sam, nie rozkraczyłam się przed nim jak to mówicie, bardzo krótko i niezbyt dokładnie się znaliśmy kiedy on postanowił od niej odejść, chyba m.in. przez to nie DO MNIE tylko OD NIEJ, sam mi powiedział, że odchodzi od niej, jeśli ja chcę być z nim to się cieszy bo czuje się ze mną bardzo dobrze ale jeśli nie wyjdzie nam czy nie będę z nim to on i tak postępuje dobrze bo z nią nie może żyć, i odszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie odchodą w próżnię
są na to zbyt wygodni ze tak się wtrącę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
nie rozumiem jeszcze jednego co napisałaś, że jak się poznaje faceta i się dowiaduje, że jest żonaty to się nie dąży do spotkań na kawie, ze znajomymi ... słuchaj nie wiem jak ty ale ja mam bardzo niewielu samotnych znajomych, chyba z 90% moich znajomych to (mowa o mężczyznach) żonaci faceci, według ciebie to dyskwalifikuje nasze spotkania w grupie? mogę w grupie iść na kręgle ale jeśli któryś ze znajomych się ożeni to już nie mogę na takie spotkanie iść? skąd ty jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
wiesz my na prawdę znaliśmy się krótko i jak napisałam mało dobrze, więc nie mógł mieć pewności, że z nim będę czyli nie szedł na "pewne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie odchodą w próżnię
co innego spotykanie na kawie czy kręglach w dużej grupie a co innego zwierzanie się żonatemu i "poważne " rozmowy na boczku grupy - to zawsze ma ten sam finał- romans lub rozwód że tak ponownie wtrącę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
jaka ty fajna jesteś :D powiedz mi skąd wiesz jak wyglądały nasz grupowe spotkania, o jakich zwierzeniach czy poważnych rozmowach na boku ty piszesz??? nie sądzisz, że to dziwne, że nie znając mnie według ciebie wiesz lepiej ode mnie jak wyglądają moje spotkania ze znajomymi? z kolei mój nie ma dobrego zdania o swojej poprzedniej żonie, część jej zachowań starałam się mu wytłumaczyć, oczywiście, że mógł mi nakłaść kitów kiedy coś tam o niej powiedział ale nie sądzę a wiesz dlaczego? bo ją rozumiem, opowiedział mi kilka historii i wiem, że gdybym ja była inna to pewnie zachowałabym się podobnie ale te sytuacje załatwiłam inaczej, oni po prostu charakterem nie pasowali do siebie, zwyczajnie i chyba tego uczucia też zabrakło, chociaż nawet największa miłość by tutaj nie pomogła z tymi charakterami, ich charaktery wykluczały się totalnie, ona robiła mu wielkie świństwa, że to tak skrótowo określę, prawdę mówiąc jestem w szoku, że pewne rzeczy tak długo znosił, wiem dlaczego tak się zachowywała, nie usprawiedliwiam jej bo to było cholernie nie w porządku ale postępowała zgodnie ze swoim charakterem, ja podeszłam do sprawy inaczej i sprawa potoczyła się też w inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie odchodą w próżnię
nie piszę tego do Ciebie ale ogólnie- 1. faceci nie odchodzą w próżnię 2. Można gadać z żonatymi facetami ale nie należy z nimi flirtować ani też odpowiadać na ich końskie zaloty jeśli nie chce się być przyczyną rozpadu związku to proste jak konstrukcja cepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelewanie pustego w próżne
czy możesz mi napisać czego oczekujesz od czytających twój temat internautów? chcesz rozgrzeszenia? chcesz abyśmy usprawiedliwili odejście twojego chłopa od żony? napisali że dobrze zrobił bo miał powody? czego chcesz i po co drążysz ten temat!! jeśli wiesz że jego była robiła mu świństwa i wierzysz w nie to po co zadajesz sobie trud zakładania tematu? my jak już wspomniałaś nie znamy tego co było po drodze a ty znasz jedynie wersję obecnego twojego chłopa nikt nie zna wersji byłej żony więc zbędna dyskusja!! czy nie łatwiej nauczyć się szydełkować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci nie odchodą w próżnię
mnie się wydaje, że autorka chciałaby być postrzegana jako dobry człowiek który nikogo nie skrzywdził, chce patrzeć w lustro i nie widzieć w nim żadnych rys, chce wierzyć że w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone,że miłość zmazuje wszystkie winy.Autorka chce postrzegać siebie jako osobę wrażliwą i rozumiejąca. Jednak sądzę, że takiej wrażliwości można nabrać jedynie wtedy, gdy doświadczy się tego samego, co się komuś zrobiło- innego sposobu nie widzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie autorko
nie czuj się winna, porozmawiaj ze swoim facetem, wygadaj się, wypłacz, nie noś tego w duszy. PAMIĘTAJ!!! zawiść niestety często bije kobiet, które nie rozumieją, że obrączka to nie paragon i potwierdzenie zakupu albo akt notarialny na wieczyste użytkowanie. Panowie często tak robią, ze odchodzą do innej kobiety:)Tez mam za soba nieudane małżeństwo. To on mnie zostawił, dla innej. Kilka miesięcy po naszym rozwodzie ożenił się . Niech jest szczęśliwy, skoro ani ja z nim, ani on ze mną nie był. Przecież byłoby coraz gorzej. O swoje szczęscie trzeba walczyć, a nie czekac, aż życie po prostu przeminie. Mamy mózgi, serca, używajmy ich. Wszystkim sto lat, niech każdy żyje po swojemu i dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogo chcesz oszukać
poprzedniczko? plują Ci w twarz a Ty piszesz, że deszcz pada? Otrząśnij się kobieto . ikt nie każe nienawidzieć ale to co Ty wypisujesz zakrawa na jakąs kpinę. Szanuj się kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska......
Jesteś winna rozpadu związku, bo swój budowałaś na krzywdzie byłej i ich wspólnych dzieci, dlatego nie spodziewaj się aprobaty na forum i od życia za ten potepiany czyn. Sama nie wiesz, co cię w życiu spotka, życie płata figle. Dziewczyna gdy nie może znaleźć kawalera, to zadawala się, albo łapie wręcz faceta z ODZYSKU i to takiego, który jej się trafi. Lepszy taki niz żaden!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa róza
dziwne ze był z nią aż 8 lat skoro mu ,,takie świństwa " robiła, jak to okresliłaś, uważam ze jak byli razem tak długo a nie mieli dzieci to musiało ich coś łączyć, gdyby było az tak zle to rozeszliby sie wczesniej i do ślubu pewnie też by nie doszło, uważam że twoj obecny mąz po prostu chciał popróbować sobie innej czyli ciebie bo mu sie tamta znudziła a dorobił do tego ideologie, jak to było mu zle i jakim potworem była ex zona, po prostu się usprawiedliwia i zagłusza wyrzuty sumienia i ty też za bardzo wierzysz w te bajki o jej trudnym charaktwerze miał 8 lat aby poznać ten charakter, pomyśl tylko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa różo
co racja to racja- przecież nie mieli dzieci mogli się rozstać w każdej chwili... Oj , autorko uważaj- to musiała być miłość- z tych Prawdziwych a jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doczytałam spokojnie
facet nie siedzi z babą, która jest harpią 8 lat, gdy może zwiać w każdej chwili, gdy nie jest związany dzieciakami ale naiwniaczka, tyle bzdur jej nawkładał do łba, że robi z siebie idiotkę na forum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jka to łatwo zrobić z siebie
pocieszycielkę "nieszczęśliwego" CUDZEGO MĘŻA. Ciekawe co powiesz, gdy jakaś zdzira podobna do ciebie zaglądnie kilka razy razy w oczęta tego fagasa i zacznie mu wmiawiać, że taki z tobą nioeszczęśliwy że zasługuje na lepsze życie. Że też takie zdziry jak ty istnieją, świat stoi na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony
""""""" oBeCnAAAAA poznał mnie, podobno międyz nimi zawsze było źle, żenił się bo długo już byli razem i stwierdził, że tak trzeba i że może jak zamieszkają razem to będzie lepiej między nimi, to była jego pierwsza dziewczyna, po ślubie kiedy zamieszkali razem okazało się, że było coraz gorzej, aż w końcu było tragicznie źle, ciągle się kłócili, nie sypiali za dużo ze sobą, ona zajęta sobą, on sobą, wszystko się rozleciało, podobno myślał aby odejść ale nie miał odwagi, poznał mnie, po miesiącu czy dwóch naszych krótkich spotkań stwierdził, że między dwojgiem ludzi może jednak być pięknie, postanowił odejść od żony, nie do końca dla mnie, stwierdził, że nawet jeśli nam nie wyjdzie to nie chce być z nią, odszedł, minęły prawie 4 lata, my zostaliśmy razem, wzięliśmy ślub ale z tego co wiem to ona jest sama, miała kilka bardzo krótkich związków ale nieudanych, nie umie sobie ułożyć życia, jest młoda, ma 30 lat, atrakcyjna, ma dobrą pracę, mój mąż wszystko jej zostawił, spłacił jej długi na odchodne, więc jest niezależna ale nie umie sobie ułożyć życia, ona twierdzi podobno, że to przez mojego męża, że jak się ktoś dowiaduje, że jest rozwódką to mężczyźni uciekają przed nią, mąż twierdzi, że po prostu nikt z nią nie umie wytrzymać bo to jest bardzo trudne ja mam czasami troche wyrzuty sumienia, że to przeze mnie ale z drugiej strony z tego co wiem (od męża i jego rodziny i jej rodziny i jej samej z zeznań w sądzie) nie układało się między nimi i byli niezgodnym małżeństwem więc może i tak nic by z tego nie było (byli w sumie razem 8 lat), nie życzę jej źle, życzę jej aby się zakochała i ktoś w niej, żeby była szczęśliwa bo mam wyrzuty sumienia aczkolwiek nie wiem czy powinnam """"""" Myślę ,że miał pewne poczucie obowiązku i przyzwoitości i jednak ją kochał. Co przeważyło ....myślę ,że on sam nie będzie potrafił odpowiedzieć. Dlatego wziął ślub.Ta kobieta skrupulatnie to wykorzystywała .... ponieważ sama go nie kochała....aż on sam poczuł się wykorzystywany. Dlatego nie wypaliło. Kobiety często wykorzystują mężczyzn ...wiedząc ,że ona jest ta pierwsza. Najczęściej próbują i robią to .....chcą wzbudzać w nim zazdrość....później mają pretensje ,że jest zazdrosny.....same w końcu nie widzą czego chcą.Na takiej karuzeli ...nic długo się nie utrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi, bardzo mi pomogliście szczerze mówiąc :D jestem pewna, że między nimi nie było uczucia wielkiego, tak twierdzi on, ona, jej rodzina i jego rodzina, nawet znajomi, dosłownie każdy kto ich znał kiedy dowiedział się o ślubie to był w szoku, on wziął ślub głównie żeby "wyjść z domu", miał pewne problemy a ona, jak stwierdziła, nie chciała być starą panną, między nimi uczucia nie było, byli ze sobą z przyzwyczajenia bawi mnie jak ludzi strasznie chcą by ktoś inny cierpiał, na siłę wmawiać mi chcecie, że on ją niesamowicie kochał, że ja jestem zabawką, nikim dla niego, zaraz się dowiem, że on śni o niej po nocach, oczywiście od was bo lepiej znacie jego sny niż on :) jesteście zabawni :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam sobie
do oBeCnAAAAA-zastanów się nad tym co piszesz skro facet chciał wyrwać się z domu i się ożenił bo to dla niego była jedyna szansa to kim według ciebie taki facet jest? kto kogo wykorzystał? jak nazwać można takiego kogoś który tak ważną,życiową decyzje traktuje jak krótkotrwały wyjazd z miasta? Napisz mi jeszcze że twój chłop wziął z ta kobietą ślub kościelny a w ogóle będziemy miały rzeczywisty obraz twojego uczciwego mężusia!! dla mnie taki facet to palant-nieodpowiedzialny i nie zasługujący na nic więcej aniżeli na pogardę-ale to twój facet i twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Ja się zastanawiam... Czy chciałabym być z mężczyzną, który: 1) ożenił się, bo miał jakieś problemy (???)i tak dla niego było dobrze (??????) 2) nie kochał kobiety, z która brał ślub i sam powątpiewał czy ona go kocha... (!!!!) 3) przez 8 lat (rozumiem, że w tym parę lat PRZED ślubem) znosił jakieś JEJ świństwa, bo... właśnie czemu? przecież nie z miłości, bo jej nie kochał? 4) nie odszedł od żony, choć był NIESZCZĘŚLIWY, a nie mieli dzieci 5) w czasie trwania tego małżeństwa zaczął się spotykć z inną kobietą (w towarzystwie czy nie, jak zwał, tak zwał - ale jakoś się dogadaliście, prawda?) 6) no i.... z człowiekiem, które opowiada takie rzeczy o kobiecie, z którą żył przez 8 lat...Nie szanuję ludzi, którzy gdy zaczynają się spotykać z kimś innym opowiadają nieprzyjemne rzeczy o byłym/byłej partnerze/partnerce. Kiedyś może tak mówić o Tobie, to raz. A dwa: przeszłość to przeszłość, co daje obsmarowywanie innych???? Jak mówi jego zachowanie o nim jako o człowieku? Niedojrzały, nieodpowiedzialny, niekonsekwentny, nieszanujący innych. Nie, nie chciałabym żyć z kimś takim. Ale to twój wybór. Powodzenia. Nie życzę Ci źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oBeCnAAAAA
te 8 lat to byli w sumie, po ślubie odszedł od niej po niecałym roku, po ślubie zamieszkali razem i wtedy więcej się okazało rzeczy i nie dało już rady być razem, przez te 7 lat byli parą więc spotykali się po prostu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×