jak oceniacie taka sytuacje

Jestesmy z męzem po slubie juz 6 lat, niedawno urodził nam się dzidziuś do tej pory wszystkie prawie weekendy spędzalismy u rodziców męża - mieszkaja bardzo blisko nas lub u moich rodziców (równie blisko) Od czasu do czasu powiedzmy raz na miesiąć spotykalismy sie ze znajomymi mojego męża ze studiow. A wokresie letnik często na weekend z teściami jeździlismy do ich domku w górach. Od pewnego czasu zaczęło mi to przeszkadzac troche - odkąd urodzill się maly jestem wymęczona i chcialabym odpocząć sobie w weekend a mąz tego nie rozumie zawsze w sobote lub niedziele ciągnie do rodziców, oprócz tego codziennie ich odwiedza. Krzyczy na mnie ze do tej pory mielismy dobry kontakt z rodzicami a teraz nasze stosunki mają się pogorszyc itd czy uważacie ze nie mam racji?

mój mąż poza tym przebiera się za kobietę i robi sobie makijaż a potem umawia się na randki z mężczyznami

proszę bez żartów

Ty masz racje, on Ciebie nie rozumie. Jak ma zakuty łeb, to masz dupę zimną.

ile macie lat ??

32

czy ktos jezcze moze wyrazic swe zdanie ?

no halo halo czy tu naprawde nikogo nie ma ?

ostatnio mój mąż wmówił mi że jest koniem

Noż kurwa co tu jeszcze można dodać ? Mąż nie rozumie Twoich potrzeb, nie widzi tego, że jesteś przemęczona. Za wszelką cenę chcę być git przed oczami rodziców, a Ciebie ma w dupie. To jakaś forma Dulszczyzny.

z dulszczyzną to masz rację, faktycznie wtedy więcej było konii jak żyła Dulska, chyba masz rację, wmawia mi że jest koniem drań

co wy macie z tymi podszywami ja z nim rozmawiam a do niego nic nie dociera :( on uważa ze jego obowiązkiem jako syna jest odwiedzenie rodziców w weekend i spędzanie z nimi czasu jego siostra ma podobnie, nawet ostatnio się rozstała z facetem bo ten juz miał dość ponoć spędzania z rodzicami czego ona nie moze zrouzumiec ( wiem bo mi płakała ze jaki to okropny facet ze nierodzinny i tyle) ale ja juz zaczynam myślec ze to troszke przesadna rodzinnosc

Pewnie, że przesadna. Gdy facet żeni się kobietą, to ona powinna być dla niego najbliższą rodziną. Zawsze na pierwszym miejscu.

współczuje sie palniętej teściowej i palniętego meża bo zgaduje ze teściowa dzwoni do was codziennie jak akurat sie nie widzicie