Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a juz jestem po 30stce

Dusze sie jak mieszkam z facetem, jak sama to kwitne

Polecane posty

Gość a juz jestem po 30stce

zebym nie wiem jak kochala faceta to wspolne mieszkanie napawa mnie groza, z moim bylym wszystko sie popsulo jak razme zamieszkalismy a rozstalismy sie z innego powodu teraz jestem w powaznym zwiazku, plany na przyszlosc, poszlismy na swoje- myslalam ze zwariuje,sam fakt ze ktos chodzi kolo mnie kiedy ja sie spiesze, w pospiechu szukam ubran do pracy itp -wkurwia mnie to albo chce polazic po domu w samych gaciach, z maseczka na twarzy, walkach na wlosach i wkurwia mnie sam fakt ze facet sie gdzie kolo mnie kreci i mnie zaczepia i przeszkadza...np jazakladam walki na wlosy w lazience a on w tym czasie rozwiesza pranie....ale mnie to denerwuje, wiem ze jestem nienormalna ale ja naprawde nie umiem z nikim mieszkac jak siedzialam sama w domu i on wpadal na wekendy bo pracowal 150 km z dala od domu to czulam sie bosko, moglam caly weekend kolo niego skakac ale jak juz dostal prace na miejscu to juz kurwicy dostaje, z kazdym facetem tak mam i jak tu rodzic dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Mam podobnie, nawet ostatnio pisałam o tym. Tylko mój facet to rozumie. Mamy osobne pokoje, osobno śpimy. Jakoś dajemy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Ale i tak uważam że czas randkowania, gdy mieszkałam sama, a on przyjeżdżał tylko w weekendy, był najlepszy. No ale... trzeba było przecież zrobić krok do przodu. I tak samo mam problem dotyczący dzieci - nie wyobrażam sobie przebywać z dzieckiem całą dobę :O Muszę mieć prywatność i samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
No lwasnie, jak rodzic dzieci? jak juz sama obecnosc partnera denerwuje:( Ja nie wyobrazam sobie zebym miala wracac z pracy o 17 i zajmowac sie dzieckiem, mezem, gotowac, prasowac, bawic sie .... Uwielbiam chwile kiedy wracam z pracy, rozwalam sie na kanapie, obiad, po obiadku martini z lodem, muzyka na full i pelen relaks:) Mojego faceta kocham ponad zycie ale najlepiej by bylo gdyby tyllko na weekendy wpadal do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneTwo
Nie nadajesz się już do stałego związku. Między innymi przez Twój starczy wiek, nabyłaś takich zachowań jak opisałaś i nie jesteś w stanie ich zmienić. Starego kota nie nauczy się nowych sztuczek. W Twojej sytuacji najlepiej zostać starą panną, aż do końca swoich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
zdaje sobie z tego sprawe, ze nie nadaje sie do zakladania rodziny ale nie chce byc samotna do konca zycia....Marzy mi sie wspolne zycie z moim partnerem,pod jednym dachem ale aby on wpadal na weekendy, abysmy duzo podrozowali.Mam juz 30 lat i raczej tego nie zmienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca juz....
mam to samo. Tym bardziej, ze samo zdobycie i utrzymanie pracy tyle mnie kosztowalo i kosztuje, ze zwyczjanie nie stac mnie na ryzyko wypadniecia z obiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja ___
tez tak miałam. zalezy tez jak długo sie znacie. ja z moim facetem zamieszkałam jak znalismy sie juz 4 lata. wspólne mieszkanie to był koszmar i kłotnie. teraz bedzie juz prawie 9 lat :) nadal jestemy razem i mieszkamy razem. ale mamy swoje pokoje, spimy osobno :) nie ma juz kłotni :) czasem mnie wkurwia jak sie kreci pod nogami gdy ide do pracy ale staram sie tak zorganizowac czas by wyjsc z łazienki gdy on wstaje i wtedy nie ma zgrzytów. chodze przy nim w wałkach i wiem z eon tego nienawidzi - zawsze porównuje mnie do zony kaczora donalda i uwaza ze brakuje mi tylko szluga w gebie ale co z tego :) wiem ze mnie kocha, bo w gruncie rzeczy idealnie do siebie pasujemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguykg
Mam to samo. Nie potrafie byc z kims 24h na dobe, nawet jesli facet siedzi w drugim pokoju i zajmuje sie swoimi sprawami, to sam fakt, ze wiem, ze on tam jest powoduje, ze nie moge sie odprezyc i zajac soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
ja tez tak kombinuje zeby ubrac sie i umalowac przed jego pobudka....ale czasami zaspie i wtedy dopiero sie zaczyna sajgon:) tak smao staram sie gotowac wieczorem kiedy on cos robi przy komputerze aby nastepnego dnia miec luz i nie biec z pracy z wywieszonym jezorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Dla mnie najfajniejszymi chwilami są te, gdy on musi wyjechać, czasami na 2-3 dni. Jestem w swoim żywiole! Niestety zdarza się to bardzo rzadko :( (może raz na pół roku albo rzadziej). I zawsze ostatniego dnia jestem już w stresie, bo wiem że wróci i skończy się moja wolność. Ja też nie chcę być samotna, kocham go, ale chciałabym żeby np. znalazł taką pracę, że wraca do domu tylko w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
a juz kompletnie mnie wkurwia kiedy szoruje lazienke na kolanach, pot ze mnie splywa, czuje sie brudna i marze tylko o prysznicu a on do mnie sie wtedy dobiera....o matko.....musze czuc sie swiezo aby uprawiac seks....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja ___
uwazam ze to kwestia czasu aby sie dotrzec. kiedy nie wyobrazałam sobie by facet zobaczzł mnie bez makijazu czy w maseczce. po latach to sie zmienia. kiedy był ten czas gdy widywalismy sie w weekendy , kazdy wytstrojony. tez byłam zwolenniczka wolnosci i nie przebywania ze soba 24 godz na dobe. teraz mimo zemieszkamy razem kazdy ma swoja przestrzen i wolnosc. nie przebywamy wciaz ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Mam to samo. Czasami coś robię, że jestem spocona, ciuchy się kleją, wydaje mi się że śmierdzę, a on przychodzi i zaczyna się przytulać :O Zawsze wtedy na niego wrzasnę, a potem mam wyrzuty sumienia :O I to też mnie wkurza.. że mam te wyrzuty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
W moim przypadku nie chodzi o to, czy mnie widzi bez makijażu czy w maseczce, bo widuje - to mnie nie obchodzi. Tu chodzi o psychiczną potrzebę samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
ja tez mam wyrzuty:( albo przychodzisz od fryzjera, od kosmetyczki , ubierasz sie na wielkie wysjcie, paznokcie umalowane, za 10 minut wyjscie na slub kogos a on ma ochote wtedy na seks....kiedys tak mialam i wymietolil mnie cala on tak ma ze podczas sprzatania sie do mnie dobiera:P wtedy kiedy jestem strasznie wymietolona wiec juz specjalnei zaczelam sie dla niego przebierac w pokojowke aby nie zaczepial mnie podczas prawdziwego sprzatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca juz....
ja mam gorzej: mnie przeraza jakikolwiek facet w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Czasami mam tak, że aż chce mi się płakać.Gdy np. proszę go że chcę być sama, a on przychodzi "tylko na chwilkę". Po prostu czasami się autentycznie duszę.... I nie chodzi o niego, bo to mógłby być ktokolwiek - ja muszę być sama! Chcę by kontakt z ludźmi był moją przyjemnością, a nie obowiązkiem. Wolę mieć wydzielony czas na kontakt z kimś, resztę czasu spędzać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44444444444444343
Też tak mam i nazwę to po imieniu: chcę by mój facet był gdzieś pod ręką, ale zjawiał się tylko gdy JA MAM NA TO OCHOTĘ. A byłoby to dość rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
mi sie chce plakac jak on czasami otwiera moja szafe z ubraniami albo przeklada rzeczy w kuchennych szafkach....ja mam tam swoj ustlaony porzadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
musze leciec kochane, zajrze na ten topic wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwa27
Mojego nie ma od dwóch dni i jestem bardzo szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a juz jestem po 30stce
jeszcze nurtuje mnie jeden problem....moj facet chce miec dziecko w przyszlosci a ja przehodze zalamanie z tego powodu...do pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo,
a mam 22 lata :O więc nie jest to kwestia "starczego wieku", jak to ktoś określił. po prostu mam b. dużą potrzebę niezależności i wolności osobistej, no jestem numerologiczna 1 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
W moim przypadku jest tak, że jestem jedynaczką, nauczoną żyć samej, dobrze bawię się w swoim własnym towarzystwie, zawsze miałam swój pokój, dlatego nie potrafię i nie chcę przebywać z kimś cały czas. Nie potrafię zrozumieć par, które biorą kawalerkę - dla mnie to byłby koszmar na jawie. Na pewno bym się nie zgodziła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczerze mówiąc miałam takie problemy na początku zamieszkania razem. Teraz się trochę zmieniło, "nauczyłam" się żyć razem i teraz jest w porządku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyu6666
Ja chyba się nie nauczę. Mam 31 lat, mieszkamy razem 3 lata. O dziecku nie ma mowy, właśnie ze względu na moją potrzebę samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście po prostu zwykłym zapatrzonymi w siebie egoistkami , nie nadającymi się do życia , ale seks , kasę itd to chętnie pompujecie z facetów i to was nie dusi ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do revolver
mam tak samo jak autorka i nie dusze kasy z faceta, obydwoje zarabiamy mniejc wiecej po tyle samo czyli po 3 tys w malym miescie liczacym 60 tys mieszkancow wiec zyje nam sie dobrze i nikt z nikogo nie ciagnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do revolver
a co do seksu, nasi faceci tez maja ochote na niego wiec nie rob z nas seksoholiczek hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×