Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moe_moe

Była kobieta mojego faceta.

Polecane posty

Gość jakaś nazwa
"A dlaczego ja mam cierpieć przez to, że rozmawia ze swoją byłą?" Ty nie cierpisz przez to że on rozmawia ze swoją byłą tylko przez to że jesteś chorobliwie zazdrosna i wyolbrzymiasz fakt zwykłej rozmowy. "rozmawianie mojego partnera z kimś, kogo chętnie bym usunęła z powierzchni ziemi jest niedopuszczalne" Ty byś ją usunęła a on ją lubi. Zamierzasz mu wybierać przyjaciół ? Co Ty jego matka jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
( A jesteś chorobliwie zazdrosna bo masz niską samoocenę ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakas nazwa
: jesli tego nie rozumiesz, to najprawdopodobniej dlatego, ze nigdy nie bylas w takiej sytuacji. Kazdy zwiazek jest inny, i kazdy zwiazek naszych partnerow z ich bylymi tez jest inny. Ale zwykle jest tak, ze dwoje ludzi, jesli sie kochaja, to trawja ze soba tak dlugo, dopoki nie zgasnie miedzy nimi ostatnia iskierka uczucia. A czasami odchodza tez troche wczesniej bo nagle zaczynaja miec inne priorytety w zyciu, niz ratowanie i tak rozlatujacego sie zwiazku. ale iskierka jednak zostaje. I jesli byli chetnie utrzymuja ze soba kontakty po rozstaniu, to czesto swiadczy to o tym, ze ta iskierka jednak gdzies tam jest. Albo tez, ze tak naprawde nigdy nie bylo miedzy nimi takiej prawdziwej namietnosci, i takie osoby moga sie bez skrupolow kumplowac po rozstaniu dalej. Tyle ze obecny partner nigdy nie moze byc do konca pewien co tak naprawde laczylo ich obecnego z eks i co tak naprawde jest przyczyna dalszego utrzymywania kontaktow. A niepewnosc zawsze dziala na zwiazek bardzo destruktywnie. Nie ma to takze wiele wspolnego z zaufaniem, bo partner przeciez, nawet jesli nadal zywi jakies cieple uczucia do bylej, to nawet jesli we wszystkich pozostalych sprawach jest z nami do bolu szczery, to tej prawdy raczej nam i tak nie powie, zeby nas nie ranic, bo nawet jesli takie uczucia do eks zywi, to nie znaczy ze chce z nia byc. Ale nam przeciez chodzi o to, zeby byc ta jedyna i naturalne jest to, oczekujemy od partnera, ze pewne uczucia bedzie mial zarezerwowane tylko dla nas. Po prostu szcescie maja kobiety i faceci, w ktorych zwiazku temat eks sie nie pojawil, bo jak juz sie pojawia, to zwykle nic dobrego z tego nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benQlerc
A ja rozumiem co przeżywasz Autorko. Nie potrafię Ci jednak nic mądrego poradzić, bo mnie nie udało się sprawić, aby mój narzeczony nie utrzymywał kontaktu ze swoją eks.... Byli razem trzy lata, To on odszedł. Po jakimś roku, czy dwóch poznał mnie. Jesteśmy razem cztery lata, za miesiąc będzie nasz ślub. Ona wciąz szuka kontaktu z nim. Przez te wszystkie lata potrzymywała znajomość, on też czasem do niej dzwonił -po koleżeńsku oczywiście... :/ Znalazłam kiedyś kartkę walentynkowa z jej wyznaniami miłosnymi, którą mu wysłała, gdy już był ze mną. Zauważyłam też jej smsa, w którym napisała, że nie obchodzi jej czy on kogoś ma, skoro ona ma ochotę na seks z nim. On nie wie o moich znaleziskach, wciąż mnie zapewnia, że to jest zwyczajna przyjaźń i nie mam o co być zazdrosna. I że nie jest ważne czy ona czegoś chce od niego, tylko ważne jest to, że on nic od niej nie chce. Mnie to nie przekonuje. Kobiety potrafią nieźle intrygowac by osiągnąć swój cel, ale faceci są często zbyt prostolinijni by to dostrzec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benQlerc
do jakas nazwa -świetnie to ujęłaś. Samo sedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benQlerc
do jakas nazwa -świetnie to ujęłaś. Samo sedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Do jakaś nazwa i benQlerc, zgadzam się z wami ale zauważcie że w tym wątku mamy zupełnie inną sytuację. Dziewczyna robi karczemne awantury swojemu chłopakowi tylko za to że on czasem odpisze na sms'a byłej, nawet się nie spotykają- to już nie jest normalne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dark Orchid
Wydaje mi się cały czas, ze dla kochającej osoby wazniejsze jest to, by druga połówka czuła się dobrze i nie miała powodu do zazdrości, jeśli ma z tym jakiś problem, niż kontakt z byłą, która już nie jest raczej do życia potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dark Orchid
jakaś nazwa - problemem w tym momencie jest to, ze on nadal tamtej odpisuje, zamiast uszanować swoją kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Ja też bywam chorobliwie zazdrosna ale nie przerzucam odpowiedzialności za moje własne uczucia na mojego chłopaka. Zresztą zazdrość i tak nic nie da, jak facet będzie chciał ulec to i tak ulegnie, krzykami czy groźbami nie sprawimy że ktoś będzie nam wierny. Zresztą jak facet jest taką chorągiewką na wietrze że byle intrygantka go zaciągnie do łóżka to co nam po nim ? Nie przejmując się każdą ładniejszą czy mądrzejszą od nas koleżanką naszego faceta oszczędzamy sobie po prostu nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś tu nawiązał do zdrady, nie nie nie to że nie podobałoby mi się że moj X miałby miec kontakt z byłą nie oznacza że uważam by mnie z nią miał zdradzic wręcz przeciwnie, uważam że by tego nie zrobił, ale jak sama nazwa wskazuje ona jest BYŁĄ, przeszłością, a jezeli wiem że coś do niego dalej czuje i co jakis czas sie chamsko przypomina by do niej wrócił no to sorry no comments... nic dziwnego że tego nie toleruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby napisała "hej co tam" i pogadali by o pogodzie to nie ma sprawy, ale jezeli wiem że ona jest toksyczna i pisze teksty w stylu zrób do mnie pierwszy krok jak kiedys, ja Ci pozwalam, czekam" , albo "odezwij się, chyba że ta Twoja Ci nie pozwala", to ze masz dziewczyne mi nie przeszkadza itd... On ją ignoruje ale umówiliśmy się, że jeszcze raz się odezwie i wtedy jej powie co o niej myśli. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dark Orchid
Nigdy wchodząc w związek nie wiemy, jaki ten facet jest. Czasami możemy mocno pokochać takiego choragiewkowatego - wtedy do upadłego próbowałabym go ujarzmić. Rozumowe podejście do związków... ludzie, uczuć nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakas nazwa
No i wlasnie o tym pisalam. Ona nie moze miec 100% pewnosci dlaczego on jej odpisuje. Zreszta, gdyby chcial miec swiety spokoj w zwiazku, to przeciez moglby jej po prostu przestac odpisywac albo odpisac jej w taki sposob, ze to bylaby ich ostatnia korespondencja.....Rozni ludzie roznie maja, ale tym, ktorzy nie rozumieja problemu autorki, proponuje chwile refleksji. Jesli ktos jest wam zupelnie obojetny, to czy w ogole interesuje was co u tej osoby slychac? Czy macie ochote na korespondencje z kims, kogo mieliscie tak bardzo dosyc kiedys, ze postanowiliscie sie z nim rozstac? Czy bedac szczesliwymi w zwiazku, na zaboj zakochani w swoim obecnym partnerze i zaobsorbowani wlasnym zycie, mielibyscie ochote robic cos wbrew tej osobie? Oklamywac ja z powodu kogos kto nic juz dla was nie znaczy, ryzykujac dla tego kogos wlasny zwiazek?......... No iwlasnie nad takimi rzeczami zastanawiaja sie osoby, w ktorych zwiazku pojawia sie problem bylej/bylego. Na pocieszenie dziewczynom, moge tylko napisac, ze faceci przezywaja eksow swoich kobiet jeszcze bardziej. Im zwykle przeszkadza juz sam fakt, ze w ogole byl kiedys jakis byly, nawet jesli kobieta nie ma znim od 15 lat kontaktu, bo faceci maja w dodatku ta jazde z przeszloscia seksulana swojej kobiety. I nie dotyczy to wylacznie malolatow, ale w takim samym stopniu dojrzalych facetow, nawet takich kolo 50 - siatki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Mamy uczucia, ale chorobliwa zazdrość jest czymś destrukcyjnym z czego trzeba się wyleczyć a nie szukać usprawiedliwienia na to. Chorobliwa zazdrość jest TWOIM problemem a nie Twojego faceta. Facet autorki wątku nie zrobił niczego co by zasługiwało na tak ostrą reakcję ( "3 wojna światowa" ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dark Orchid
Zrobił. Zrobił mianowicie coś, co sprawiło przykrość jego kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
A jeżeli facet chciałby skoczyć ze spadochronem a jego kobieta by mu tego zabroniła bo to niebezpieczne to czy powinien zrezygnować bo zrobiłby jej przykrość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakas nazwa
do jakas nazwa: mam wrazenie, ze mylisz pojecia i kazda zazdrosc nazywasz zazdroscia chorobliwa. To, ze ktos odczuwa niepokoj w zwiazku z kontaktami swojego partnera z jego eks, to przede wszystkim nie ma nic wspolnego z chorobliwa zazdroscia, a poza tym, czesto nie ma z zazdroscia w ogole nic wspolnego. To jest uczucie innego typu. chorobliwa zazdrosc to raczej przypadek, kiedy kobieta jest zazdrosna o kazde kontakty swojego partnera z kazda kobieta. Tymczasem, eks partnerka, byla kiedys mu bardzo bliska, byla jego przyjaciolka, byla jego kochanka, wspolokatorka, dzielila z nim kazda wspolna chwile, to jest powierzal swoje sekrety. Byla to nie jest jakas pierwsza lepsza kobieta. To jest kobieta, ktora kiedys bardzo lubil, cenil i ktora pozadal. I jesli po rozstaniu, facet nadal chce utrzymywac z nia kontakty, to znaczy ze cos, cokolwiek z tego w nim do niej zostalo, albo tez kazde po trochu, tyle ze w natezeniu zbyt malym, zeby pozostawac z ta kobieta w zwiazku. I zupelnie naturalne jest to, ze obecna partnerka czuje sie niekomfortowo z ta swiadomoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łukasz21z
ja też mam problem. Byłem wczoraj z koleżanką kolegi brata cioci sąsiada mojego dziadka w zoo. bylismy koło żyraf i one miały takie łaty jakby. potem widzieliśmy gołompie, jastrzombie, papugosy, strusie,małpiony, kangury, weże, jaszczurki, kucyki, kozy, dziki i takie inne z rogami jak z kosmosu, i niedzwiedzie, lwy, tygrysy, gepardy, słonie. no i ja poszłem nakarmić słonia a on złapał mnie za kurtke i ją sobie zabrał. pogonił mnie strażnik, że zagrażam bezpieczeństwu tego słonia. no i koleżanka kolegi brata cioci sąsiada mojego dziadka potem otworzyła klatkę z małpionami no i ten małpion wyskoczył i zabrał mi buty. no i teraz to już nie mam ubrań a jest brzydka pogoda. co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakas nazwa
co robic? Rob tak dalej, bardzo zabawne sa twoje przygody. Czytalam tez ta o kocie i jamnikach. Ambitne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Co innego czuć się niekomfortowo a co innego robić awantury o byle co ( sporadyczne smsy ). Autorka zresztą w tym wątku sama przyznała że ma problem. Zresztą nawet jeśli ktoś nam podrywa partnera to nie znaczy od razu że ten chce być podrywany i że temu ulegnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Odpisałam bym Ci więcej ale wszystkie swoje argumenty już wyłożyłam na całych trzech stronach tego wątku, chyba nie mam nic do dodania ponadto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilaf
Hm... Ja także jestem zdania, że kontakty z eks w ogóle nie powinny mieć miejsca. Tak jak już wyżej zostało to napisane, przecież to jest kobieta, która kiedyś była mu bardzo bliska. Sądzę, że mało który facet, który tak uporczywie przyjaźni się ze swoja eks, twierdząć że to nic złego, z radością przyjmowałby informacje, że jego partnerka kontaktuje się z mężczyzną z którym kiedyś sypiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilaf
Hm... Ja także jestem zdania, że kontakty z eks w ogóle nie powinny mieć miejsca. Tak jak już wyżej zostało to napisane, przecież to jest kobieta, która kiedyś była mu bardzo bliska. Sądzę, że mało który facet, który tak uporczywie przyjaźni się ze swoja eks, twierdząć że to nic złego, z radością przyjmowałby informacje, że jego partnerka kontaktuje się z mężczyzną z którym kiedyś sypiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Problemem autorki tego wątku nie jest przyjaźń tylko sporadycznie smsowanie byłych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dark Orchid
Wiesz, chodzi tu o pewne zasady, albo je mamy, albo nie. Idąc tym tropem możemy dojść do wniosku, że niczym złym nie jest przyjaźnienie się, spotykanie z ex, i tak dalej. Pewnych granic nie nalezy przesuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łukasz21z
a co ja pisałem o kocie? jamniki pamietam, bo właśnie nie mogem wyjść z domu. osaczyły mnie ponownie. a no i to niezabawne, bo ja to przezywam i mam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś nazwa
Dark Orchid, nie odpowiedziałaś mi na poprzednie pytanie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilaf
Nie byłabym wcale tego taka pewna. Nie chce oczywiście niepotrzebnie straszyć Autorki, ale jeżeli już raz ją okłamał, to skąd pewność, że to są tylko sporadyczne smsy, a nie np. także obszerne maile, smsy, długie telefoniczne rozmowy, a z czasem i wspólna kawka... wspólne wspomnienia... Każde działanie pociąga za sobą jakieś konsekwencje, nie ma na dłuzszą metę czegoś takiego jak znajomość polegająca tylko na jednym smsie raz w miesiącu. To nie miałoby sensu. Zresztą jeżeli to nie przyjaźń tylko sporadyczny kontakt, to tym bardziej jest to bezsensowne..... Osobiście w taką przyjaźń nie wierzę, ale juz bardziej mogę zrozumieć, że ktoś kto naprawdę wierzy w przyjaźń damsko-męską, nie chce zrywać takiego kontaktu niż że ktoś chce potrzymywać kontakt z osobą, z którą nawet nie rozmawia, lecz tylko raz na jakiś czas wymienia krótkiego smsa... Po co? Jaki jest sens takiej znajomości? Poza tym wydaje mi się dziwne, że dojrzały człowiek potrzebuje do szczęścia kontaktów ze swoimi eks.... Uważacie, że normalne by było, gdyby np 35 letni facet będący w szczęśliwym małżeństwie potrzebował do szczęścia smsów od swojej byłej partnerki z którą już nic go nie łączy? Albo co pomyślałybyście, gdyby Wasz tata smsował sobie z kobietą, z którą był zanim poznał Waszą mamę? Wg mbie takie zachowania normalne nie są.... Nie wierzę że za tymi smsami nie kryje się coś więcej... może pragnienie jednej ze stron ma powtórkę z rozrywki, albo ta wspomniana już niedogaszona iskierka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilaf
Nie byłabym wcale tego taka pewna. Nie chce oczywiście niepotrzebnie straszyć Autorki, ale jeżeli już raz ją okłamał, to skąd pewność, że to są tylko sporadyczne smsy, a nie np. także obszerne maile, smsy, długie telefoniczne rozmowy, a z czasem i wspólna kawka... wspólne wspomnienia... Każde działanie pociąga za sobą jakieś konsekwencje, nie ma na dłuzszą metę czegoś takiego jak znajomość polegająca tylko na jednym smsie raz w miesiącu. To nie miałoby sensu. Zresztą jeżeli to nie przyjaźń tylko sporadyczny kontakt, to tym bardziej jest to bezsensowne..... Osobiście w taką przyjaźń nie wierzę, ale juz bardziej mogę zrozumieć, że ktoś kto naprawdę wierzy w przyjaźń damsko-męską, nie chce zrywać takiego kontaktu niż że ktoś chce potrzymywać kontakt z osobą, z którą nawet nie rozmawia, lecz tylko raz na jakiś czas wymienia krótkiego smsa... Po co? Jaki jest sens takiej znajomości? Poza tym wydaje mi się dziwne, że dojrzały człowiek potrzebuje do szczęścia kontaktów ze swoimi eks.... Uważacie, że normalne by było, gdyby np 35 letni facet będący w szczęśliwym małżeństwie potrzebował do szczęścia smsów od swojej byłej partnerki z którą już nic go nie łączy? Albo co pomyślałybyście, gdyby Wasz tata smsował sobie z kobietą, z którą był zanim poznał Waszą mamę? Wg mbie takie zachowania normalne nie są.... Nie wierzę że za tymi smsami nie kryje się coś więcej... może pragnienie jednej ze stron ma powtórkę z rozrywki, albo ta wspomniana już niedogaszona iskierka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×