Strzelilem nieznajoma laske w pysk- jak rownouprawnienie to rownouprawnienie

Wracamy ze znajomymi pociagiem. Zanim wsiedlismy- jestesmy na stacji. Poszlismy- ja i znajoma- kupic cos do sklepu. Wbija sie panna z kumpelami- dresiary. I kurwy zaczynaja latac na wszystkie strony. Stoimy grzecznie w kolejce a ta sie wbija przed nami i ze my mamy za nia zaplacic bo jak nie "To w ryj". Zamienilem sie miejscami ze znajoma abym to ja stal pierwszy i mowie ze nie zaplace i podaje ekspedientce wode ktora kupilismy. A tamta z lapami, zaczyna sie szarpac, uderzyla mnie w twarz, wiec jej oddalem z piesci. Poleciala na te swoje kumpele i z morda ze zawola swojego gacha i mnie zabije. Wysmialem szmate i poszlismy na pociag. Potem w pociagu sie zastanawialismy czy dobrze zrobilem. O dziwo wszystkie dziewczyny w przedziale mowily ze jak najbardziej. Jak myslicie?

Tak ja strzeliles w pysk , ze jej kredki z tornistra wypadly !

jesli laska zachowuje sie gorzej niż menel spod sklepu, to dobrze jej tak. nie jestem za siłowymi rozwiązaniami, ale jesli sobie mysli ze moze wykorzystywac fakt ze jest "kobietą" to najwyzsza pora ją z tego bledu wyprowadzic.

jesli laska zachowuje sie gorzej niż menel spod sklepu, to dobrze jej tak. nie jestem za siłowymi rozwiązaniami, ale jesli sobie mysli ze moze wykorzystywac fakt ze jest "kobietą" to najwyzsza pora ją z tego bledu wyprowadzic.