o co mu chodzi? :/

Jakby mnie miał w dupie, to by ze mną nie był, on taki jest. ale jego zachowanie mnie bardzo mnie boli. :(

To jak tak wyskoczył do Ciebie to znaczy,że ma Cię gdzieś..sorry ale co to ma być?Jakon się zachowuje?Na Twoim miejscu bym mu powiedziała,że skoro to dla niego taaki problem to niech nie przyłazi i tyle.Szanuj się troszkę ;).Niech on sobie przemyśli bo narazie widać,że Cię olewa po prostu.

Chyba masz rację, tylko, że mi tak trudno. :O Beznadzieja, no. :O

Wiem,że jest Ci ciężko i Cię to boli ale miłości nikomu nie wlejesz na siłę do serca,jakby chciał to się moze postarać a widać,że Cię olewa i ma pretensję jeśli mu móisz co czujesz.Nie proś się o jego uwagę czy uczucia.Miłość uskrzydla,powinien do Ciebie lecieć jakby miał motorek w tyłku a nie...Przykro mi ale na Twoim miejscu byłabym teraz dla niego również "olewatorką"

Zaczęłam go teraz też lekko olewać, to ma to gdzieś. I to jest ktoś, komu zależy? :O Jasne......

To skoro mu nie zależy to szkoda życia na takiego palanta..

"Jakby mnie miał w dupie, to by ze mną nie był, on taki jest. ale jego zachowanie mnie bardzo mnie boli." i on ma to w dupie... uswiadomiłas go?

"Zaczęłam go teraz też lekko olewać, to ma to gdzieś. I to jest ktoś, komu zależy? Jasne......" bravo..własnie twój zwiazek wchodzi w faze gierek :/

Może jednak mu to coś uświadomi..

uspokój sie moze to tylko sprawa zlej organizacji , ja sie bardzo czesto spozniam i nie oznacza to ze mam kogos w dupie , a 3,5 czy 10 min to jeszcze nie jest niewiadomo co , moze ty tez zacznij sie spozniac moze da mu to cos do myslenia i zacznie wychodzic te 10 min wczesniej. ;]

"uspokój sie moze to tylko sprawa zlej organizacji , ja sie bardzo czesto spozniam i nie oznacza to ze mam kogos w dupie , a 3,5 czy 10 min to jeszcze nie jest niewiadomo co , moze ty tez zacznij sie spozniac moze da mu to cos do myslenia i zacznie wychodzic te 10 min wczesniej. ;]" a przepraszasz czy drzesz morde i wyzywasz kolegów od pedałów?

Oooooo. To byłoby dobre. Następnym razem tak zrobię. ;)

Heh. No właśnie :O

hm.. nie powiem aby jego reakcja byla poprawna ale gdyby mnie ktos do kogos porownywal bylabym wsciekla wiec troszke go rozumiem , moze go urazila takim stwierdzeniem , zadna strona nie jest tu bez winy ona mogla powiedziec poprostu ze jest jej troche przykro jak musi czekac mimo ze on ma wolne i moze zdazyc i albo by dotarlo albo trzeba zaczac postepowac tak jak on. jak nie pomoze to kopa w dupe ;;]

Tylko, że ja już mu nie raz delikatnie mówiłam, że mi przykro, więc...

wiec zacznij sie spozniac , wiem ze troche pierdole glupoty bo sama jestem strasznie wybuchowa i ciezko byloby mi sie opanowac , ale staram sie spojrzec racjonalnie ;]

mówisz mu ..." spóżnisz sie jeszcze raz a bedzie lanie" :P

Taa. Bardzo się wystraszy :D Nie, no zacznę się spóźniać tak jak on.

hehe typowe dla faceta, wie ze zle zrobil i zeby nie wyszlo, ze masz racje, ze zle zrobil, bedzie sie wsciekal i odwracal kota ogonem... z wiekiem zrozumiesz, ze oni tak maja :P

ahhh ta duma :)

on ma coś z głową.

"hehe typowe dla faceta, wie ze zle zrobil i zeby nie wyszlo, ze masz racje, ze zle zrobil, bedzie sie wsciekal i odwracal kota ogonem... z wiekiem zrozumiesz, ze oni tak maja" oj maja maja ... a to mówi ze my baby tak robimy ... my ufne naiwne a oni sie smieja... :/ wychodze z załozenia ze gdyby nie nasza naiwnosc to juz dwano bysmy sie przestali rozmnazac i bysmy wygineli :/

O ja pierdziu, ja na spotkanie ze swoim facetem potrafie sie spóźnić i 40 minut. Rzadko, ale potrafię. I jak on się spóźnia, albo przekłada to nie robie jazd. Jestem tylko człowiekiem, w dodatku kobietą, wiadomo że nie zawsze sie wyrobie. A twój facet to tylko facet. A ty nie jesteś jakąś księżniczką, na którą to stałby pół dnia i czekał jak idiota. Ogarnij sie

chociaz nie zawsze jestesmy naiwne...czasem bardzo sprytne

"O ja pierdziu, ja na spotkanie ze swoim facetem potrafie sie spóźnić i 40 minut. Rzadko, ale potrafię. I jak on się spóźnia, albo przekłada to nie robie jazd. Jestem tylko człowiekiem, w dodatku kobietą, wiadomo że nie zawsze sie wyrobie. A twój facet to tylko facet. A ty nie jesteś jakąś księżniczką, na którą to stałby pół dnia i czekał jak idiota. Ogarnij sie" ja tak stałam :/...czekałam na kolezanke która notorycznie sie spoznia a znamy sie z pare dobrych lat... az mnie do szału doprowadza czasem ale w sumie scen nie robie...czasem cos tam nadbakne :, ...raz przyszłam godzine pozniej bo wiedziałam ze sie i tak spozni... nigdy nie była na czas... a tym razem...bah ... przyszła i czekała :/ byłam w szkou ale to było jeden jedyny raz na tyle lat ...

Racja spóźniłem się dokładnie 1,5 minuty bo byłem trochę zajęty a biegłem z zegarkiem w ręku. W 10 minut zdążyłem wziąć prysznic umyć zęby przebrać się (wszystko latało w powietrzu) i wybiec do niej żeby zdążyć a jednak nie zdążyłem .. Śmieszne to było bo w drodze momentami podbiegałem jakby się paliło. Zdarzyło mi się kiedyś spóźnić ale dam sobie obie ręce uciąć że nie było to dłużej niż 3 minuty a zawsze patrzę na zegarek. Po tym wszystkim zostałem porównany do jakiegoś typa który stał wcześniej i czekał na swoją dziewczynę i usłyszałem że jemu to na prawdę zależy na swojej dziewczynie a mi widocznie nie.. Nie wiem po co to piszę tutaj ale jak zobaczyłem że ona założyła taki temat i pisze o nas ludziom to dobrze by było żeby wiedzieli o wszystkim jak tak :P Pozdrawiam : )

Co myślicie o tym ?

ze kicha bo skad ona mogła wiedziec ze biegłes do niej po za tym 3 minutty to nie tragedia, bez przesady