czy to nie za wczesnie? co sądzicie?

hej, razem z moim chłopakiem (jestesmy razem 2 lata i mamy po 24 lata) podjelismy budowę domu. co prawda planuejmy wybudowac w tym sezonie tylko do stanu surowego otwatego (na wiecej nie mamy kasy) a potem powoli konczyc ale tak sie zasranawiam czy nie lepiej najpierw ślub a potem inwestycje jak sądzicie nie zaczynamy przypadkiem w złej koljeności? jak było z wami, od czego zaczynaliscie i gdzie najpierw mieszkaliscie, u siebie, u teściów, wynajmowaliscie a mozeod razu ktores z was miało mieszkanie na własność albo dom jakiś po babci?

na pewno nie bawiłabym się w stawianie stanu surowego, bo to oznacza mieszkanie w niewykończonym domu. Źle bym się czuła w czymś takim, miejsce, w którym mieszkam musi być ładne:) Jak macie kasę na stan surowy, to może kupcie jakieś mieszkanie, a za budowe weźcie się wtedy, kiedy będziecie mieć kasę na całośc.

Zdecydowanie odradzam ! Masz rację najpierw ślub, potem wspólne inwestycje na taką skale, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Nie daj borze się rozstaniecie, a potem co? Ty weźmiesz ściany, a on okna i fundamenty?

''borze" :/

rzeczywiście.. upss

no ale hehe wcale narazie nie mamy zamiaru mieszkac w domu bez okien, wody, prądu itp. póki co mieszkamy u swoich rodziców

lepiej ustalcie co i jak, szkoda kasy ładowac

działka ? W Polsce czyja ziemia tego dom.

działka mojego chłopaka, a dom tzn ta inwestycja jest pół na pół, wydaje mi sie ze bede miała takie same prawa do tego domu jak on- w razie czego

nie będziesz miała żadnych praw

taki układ przed ślubem to szaleństwo na maxa, chyba że , nie, jednak szaleństwo

ciwkawe czy on on tym nie wiem, czy moze wie doskonale i mnie urobił

idz do prawnika , może można jakąs cwana umowę notarialna spisać , lepiej wydac na poradę prawna niż wybudować komuś dom ,

a po ślubie coś się zmieni czy dalej nic do tego domu nie będę miała?

to co wnosisz do małżeństwa jest zawsze twoje ,jeśli na jego działce wybudujecie po ślubie dom to przy rozstaniu on będzie ci musiał spłacic tylko dom , ale najlepiej spytaj prawnika ,porada prawna to nie są duże koszty