zarobki 2tys zł.netto, umowa na czas okreslony, 40lat

przegrałam życie?

jem kupe ;)

choćby wydatków, liczby osób w rodzinie, sytuacji mieszkaniowej, stanu zdrowia (co się wiążę z finansami), no i perspektyw zawodowych (tu mam na myśli nie tylko finanse).

mam kwalifikacje takie jak kierownict dzialu (to budzetowka), moim zdaniem mozliwosci zarobku sa tu obstawione na najblizsze lata, wiec dodatkowy zarobek mi raczej nie grozi. Umowa konczy sie za pare miesiecy.

pracuje tu, bo nie mam nic lepszego na oku, ale nie wyobrazam sobie mieszkac cale zycie z mamusia, praktycznie na jej garnuszku...Tu sie zarabia wiecej po min 6latach

up

to jest straszne:nie bede miec meza, dziecka, emerytury (mam praktycznie prawie niewypracowane lata pracy)

gdybym nie miala rodzinu pochodzenia (matka, rodzenstwo)nie mialabym nawet do kogo wracac po pracy. To jest straszne :(

Ale ja tyle zarabiam jako zwykły magazynier w warszawie - zero doświadczenia zawodowego, pierwsza praca trwająca rok. Przy obecnej inflacji, podwyżkach i podwyżkach, 2 tyś to goowno a nie zarobki :-(

ja i tak jestem zdolowana. Gdyby nie talerz zupy i zycie na spolke z mama to by byla lipa a tak maja za 1/2ceny pracownika, ktory ma najwiecej pokonczonychszkol i kursow i robi jak osiolek na umowe okresowa. Nawet sie upomniec o wiecej nie moge, bo przeciez kazdy zaklada ze skoro wzielam te prace tzn ze mi pasuje, tak? A na kursie bylam z kierownikiem dzialu.

pracuje w Warszawie i w kazdej kolejnej pracy bylo jeszcze gorzej (no mozez malymi wyjatkami). Najgorsze, ze jestem po pracy tak potwornie zmeczona ze padam z nog :( Na same platne kursy, podyplomowke wydalam wiecej niz tu zarobie. Kosztow zycia, podstawowych rachunkow to nawet nie wliczam [licze tak jak jest, czyli, ze z tego co tu zarobie zwroca mi sie te koszty jakbym pracowala miesiac dluzej niz mam umowe). Dobrze ,ze ma mi kto dac jesc. Szukam innej pracy.:( To dolujace, ze w miesiacu gdy tak ciezko pracowalam osoba na rownorzednym stanowisku z samych obrywow dodatkowych, w tym 13ki zarobila 50% wiecej niz ja. (nie pisze o zarobkach w pozostalyc miesiacach, bo nie chce sie sku;iac na tym co ktos zarabia) Dolujace. I wszedzie to samo :(

przepraszam za narzekanie dziekuje za wpis padam na uzię :( milej nocy :)

spoko ja mam 30 lat i nie mam faceta mój zarobek to 1650 zł na rękę praca biurowa spore doświadczenie- logistyka. Muszę mieszkać z rodzicami bo sama się nie utrzymam. Nikt mi mieszkania nie kupi. zdolności kredytowej tez nie mam bo za 1650 zł to można sobie chyba karton pod mostem wynająć. Jestem załamana byłam ostatnio na rozmowie o prace zażyczyłam sobie 2150 zł to mnie prawie zlinczowali!!!! czy 2150 zł to na prawdę tak dużo ? że się dziwią na rozmowie!?! dodam ze jestem mgr inż. i mam spore doświadczenie w branży.

2150zł to wcale nie duzo jesli masz dobre wyksztalcenie i doswiadczenie!!! niestety zyjemy w polsce....

Mam podobnie jak Ty. 42 lata, wyższe wykształcenie, branża wodociągowa i zarabiam 2100 na łapę - 19 lat pracy - żenua. Na szczęście mam RODZINĘ, bo inaczej to nie wiem co by było

Ty mulico wielka z****** pani mgr inżynier :D naprawdę pisze się razem nieuku. Ty nawet na te 1600zł nie zasługujesz, skoro studia masz, a podstaw polskiej ortografii nie znasz. Powinnaś pracować na kasie za 1000zł kretynko. Ale jak się taka głąbicha ceni, pisac nie umie, ale ona chce 2000 zarabiać hahahah

a Ty co? masz potrzebe dowartosciowania sie tutaj? troche szacunku dla drugiego czlowieka!!!!!