chlopak powiedzial ze jakby zachorowala to raczej by mnie zostawil.co myslec?

rozmawialismy o takiej dziewczynie co niedlugo sie zeni i ma stwardnienie rozsiane.I zapytalam go czy on by ze mna byl jakbym sie dowiedziala,ze jestem chora. zdziwilo mnie to,nie wiem co mam myslec

kurde patrze na niego i mysle,ze na mnie nie zasluguje jak mam z nim byc skoro on pewnie odrazu by uciekl mylilam sie co do niego

wiekszość facetów niestety by zwiała. Taka prawda niestety. Twój facet jest po prostu zbyt szczery:)

chyba masz racje.a ja jestem zbyt glupia,bo w sumie w glowie mi sie nie miesci ot tak powiedziec :: a po co mialbym marnowac moj czas z kims co bylby chory,niedolezny czy cos? glupia :(

przynajmniej jest szczery :D to tez dobra cecha :D bo faceci tak lubia klamać :D. A tak powaznie sa zwiazki gdzie jedno jest niepelnosprawne sa szczesliwi kwestia priorytetów albo wielkiej miłości (zjawisko niecodzienne)

zmienia to moje myslenie o nim. to ta dziewczyna miala farta bo odrazu powiedziala temu chl ze ma te chorobe a on chcial z nia byc i teraz ten slub

kurcze no ale jak ja mam byc z nim skoro wiem,ze jakbym mu powiedziala,ze mam np raka a on by w tym momencie mnie kopnal w dupe? aha dodam ze nie mam 15 i to nie jest moj pierwszy zwiazek

ale prawda jest taka, że większość na wieść o nieuleczalnej chorobie pryska i szuka zdrowej dziewczyny

To tak jakbyś go zapytała czy Cię kocha.

czyli ze nie kocha?

Zapytaj go.

no on mowi ze tak,ale teraz to juz nie wiem

Zapytaj go jeszcze raz o chorobę, może dozna olśnienia :/

no wlasnie dla mnie to nienormalne co on powiedzial,moze nawet specjalnie,zebym go zostawila.eh

nie wyobrażam sobie zostawić osobę, którą kocham, z powodu jej choroby. nie i już. albo kochasz, albo nie. nie ma półśrodków w tej kwestii. nie chcę Cię martwić, ale chyba nie zawracałabym sobie głowy takim chłoptasiem :o nawet jeśli miałaby to być częsta postawa u mężczyzn - nie mogłabym z nim być. może nie byłby to od razu powód do rozstania, ale na pewno nie dawałoby mi to spokoju, że być może on jest ze mną tylko do momentu, gdy jestem zdrowa... bez sensu :o usprawiedliwianie go i pisanie, że dobrze, że chociaż szczery... no cóż, chyba szukanie plusów na siłę :/ ale fakt, "dobrze że chociaż szczery"... :o

dokladnie jakos mi dziwnie