Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zvzxcvcxvzxcvxc

nie rozumiem ludzi którzy kochają życie

Polecane posty

Gość zvzxcvcxvzxcvxc

dla mnie to jedno nieustające pasmo cierpień, upokorzeń, strachu itd. i przyglądania się jak cierpią bliscy, gdy nie ma się możliwości pomocy im rozumiem, że ludzie nie chcą umierać bo to pociągnęłoby za sobą ból rodziny, ale nie czaje ludzi którzy chcą żyć bo im się tu podoba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło
oj marudzisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo życie niesprawiedliwe jest, jednym dało dużo cierpień innym dobrego. Aczkolwiek w jakiś sposób mamy na nie wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość by cie ktoś wyruchał
to byś sie uśmiechneła :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjjjkjjkjjkjkj
no niektórzy mają w życiu obiektywnie więcej szczęścia, ale nawet wtedy jak można ten świat uważać za fajne miejsce? chyba trzeba mieć klapki na oczach na cierpienie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pomarańczowych suk
chuj ci w kły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjjjkjjkjjkjkj
"bo życie niesprawiedliwe jest, jednym dało dużo cierpień innym dobrego. Aczkolwiek w jakiś sposób mamy na nie wpływ " taki, że jak będziemy harować żeby nam się polepszylo w pewnym aspekcie życia to MOŻE się w nim polepszy, ale pogorszy w 5 innych obszarach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jkjjjkjjkjjkjkj- wiem wiem... więc życie kochają chyba tylko Ci, którzy na starcie dostali dużo i są egoistami, nie przejmują się innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamathaHAHAHAH
a co innego kochac? przeciez to jedyne co mamy, kasa milosc to zycie wiec jak tego nie kochac? chyba ze ty nie masz nic to sie zabij na smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamathaHAHAHAH
a co innego kochac? przeciez to jedyne co mamy, kasa milosc to zycie wiec jak tego nie kochac? chyba ze ty nie masz nic to sie zabij na smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
no niektórzy mają w życiu obiektywnie więcej szczęścia, ale nawet wtedy jak można ten świat uważać za fajne miejsce? chyba trzeba mieć klapki na oczach na cierpienie innych. - A przepraszam bardzo,dlaczego ja mam sie zadręczać cierpieniem innych? Żeby była kolejna osoba więcej,która cierpi? Mam sie obwiniac za to,ze cokolwiek w życiu osiągnęłam co mnie cieszy? Bo ludzie cieszą się nieszczęściem innych? Ja się cieszę szcześciem innych i ono daje mi wiare,że może sie udać...poza tym uwazam,ze szczescie procentuje.jesli usmiechne sie do kogos,pomoge to posle szczescie dalej..bo tylko wowczas kiedy sama je mam moge podzielic sie nim z kims innym,bo jak moglabym dac komus cos,czego sama nie mam? A skoro juz tu zyjemy,to wierze,ze to ma jakis cel i waarto walczyc...i nie sądze,bym była egoistką bo sie ciesze - jesli ktos jest nieszczesliwy to bedzie taki niezaleznie od tego,jak ja sie bede czuła.Swiata nie zmienie,ale moge zmienic siebie i...pomagac innym :) A to dodatkowo cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
A mintaja,nie do konca,ja kocham zycie na przekor wszystkiemu..wszak mam wybor,milosc i nienawisc..ja wybieram milosc..a co wybierasz Ty? Sama zdecyduj..ale mnie nie oceniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rreeeeeeeeeeeeee
już dawno bym się zabiła ale mi szkoda rodziny nawet jakbym miał kasę to wypadałoby się nią podzielić z potrzebującymi a miłość to ściema to nie jest żadna metafizyka, ale bardziej fizjologia mózgu, nie trwa wiecznie, rzadko bywa odwzajemniona itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagvcsvc
Nie rozumiem ludzi, ktorzy pierdola jak potluczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
jasne,mozna robic tak "oj,biedne dzieci w afryce :(" tylko ze po co? Da im to jedzenie? No nie sądze. Dlatego dla mnie argument,ze inni cierpia wiec nie mam sie z czego cieszyc jest nie dosc przekonujący..co nie znaczy,ze ja nie potrafie współczuć..bo potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
reeeee- prawdziwa milosc to dawanie,nie musi byc odwzajemniona zeby cieszyc,choc ja wierze,ze dobro do nas wróci :) A i ja nie mowie o milosci partnerskiej,zakochaniu,tylko ogolnej postawie - milosci do swiata,ludzi,ogolnie do zycia.A milosc matki do dziecka? TO tez mija po kilku latach? Ja swoją rodzinę kocham od zawsze i na zawsze mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rreeeeeeeeeeeeee
to że życzymy ludziom jak najlepiej to ściema: np. wolałabyś żeby ktoś zamiast ciebie dostał się na studia, albo dostal posadę o którą się ubiegasz? bardzo często czyjeś nieszczęście to nasze szczęścię - tak jest ten świat skonstruowany a jak ktoś tego nie widzi to albo jest idiotą albo się okłamuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
spoleczenstwo,glownie KK wklepało w umysły wielu ludzi przeswiadczenie,że jestesmy niegodni szczescia,ze jesli sie cieszymy to jestesmy nieczuli na innych,a ja jakos teraz czuje wiecej sympatii do ludzi niz gdy sie dołowałam życiem i cierpieniem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM W DUPIE
TWOJE MUNDROŚCI, WYDRUKUJĘ JE SOBIE I BĘDĘ SIĘ NIMI WYCIERAĆ PODŁOGĘ, WYSILAJ SIĘ DALEJ AŻ SIĘ POPLUJESZ Z NADGORLIWOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
np. wolałabyś żeby ktoś zamiast ciebie dostał się na studia, albo dostal posadę o którą się ubiegasz? - jesli tak by bylo,to pogratulowalabym mu szczescia i sama szukala go gdzie indziej :) Dlaczego mialabym mu źle zyczyć,datego,ze okazal sie w czyms lepszy ode mnie i mial szczescie? Moze bym sie wkurzyla ogolnie,ze mi sie nie udalo dostac,ale nie obwinialabym za to tego,któremu sie to udało!!! A,i nie trzeba pomagac innym kosztem wlasnego szczescia - tylko dzielic je po równo.No nie umiem tego wyjaśnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
no to miej w dupie,to przeciez Twój wybór.Wspolczuje,jesli dla Ciebie napisanie kilku zdan to wysiłek...i mimo wszystko życzę,żeby coś Cie miłego spotkało w życiu,trzymaj się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
...czesto ludzie po prostu nie chcą dostrzec szczęścia,nawet za proby pomocy,uśmiech dostaje sie opieprz..wobec tego kogos moze to zniechęcic do bycia miłym...a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdetetetete
Przeczytaj tę historię. Wczuj się w nią mocno. I wtedy zadecyduj jak zaczniesz jutrzejszy dzień. Michał jest takim człowiekiem,którego się raczej lubi. Jest zawsze w dobrym humorze i zawsze ma coś pozytywnego do powiedzenia. Zapytany jak się czuje odpowiedziałby: \"Gdyby było lepiej, już bym chyba nie wytrzymał!\". Był naturalnym motywatorem. Jeśli jakiś pracownik miał zły dzień, Michał zawsze radził mu jak znaleźć pozytywną stronę tej sytuacji. Widząc to, bardzo mnie to zaciekawiło. Pewnego dnia podszedłem więc do Michała i spytałem go: -Nie rozumiem. Nie można być tak pozytywną osobą przez cały czas. Jak ty to robisz? Michał odpowiedział: -Każdego ranka, gdy się budzę mówię sobie -\"Michał, masz dzisiaj dwie możliwości - możesz mieć dobry humor albo możesz mieć zły humor\". I wtedy wybieram dobry humor. Za każdym razem, gdy wydarza się coś niedobrego, mogę wybrać albo bycie ofiarą albo wyciągnąć z tego jakąś lekcję dla siebie. I wybieram wyciągnięcie lekcji. Za każdym razem, gdy przychodzi ktoś do mnie ponarzekać, mogę wybrać zgodzenie się z nim albo pokazanie mu pozytywnej strony życia. I wtedy wybieram pokazanie mu tej pozytywnej strony.\" -Zaraz, to nie jest takie proste! - zaprotestowałem. -Ależ tak, to właśnie takie jest.\" - odpowiedział Michał-Życie polega na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam wybierasz jak zareagujesz na daną sytuację. Ty wybierasz, jaki wpływ mają ludzie na twoje samopoczucie. To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym humorze. Mówiąc krótko - to twój wybór, jak wygląda twoje życie. Zapamiętałem, co powiedział mi wtedy Michał. Krótko potem opuściłem firmę, w której wtedy pracowałem i otworzyłem swoją własną. Straciliśmy kontakt ze sobą, ale często przypominałem sobie Michała, gdy dokonywałem wyborów w moim życiu, zamiast tylko reagować na zmiany sytuacji. Kilka lat później dowiedziałem się, że Michał miał poważny wypadek. Spadł z rusztowania z wysokości prawie 20 metrów. Po 18-godzinnej operacji i wielu tygodniach rehabilitacji Michał został zwolniony ze szpitala z wszczepionymi w plecy metalowymi prętami. Spotkałem się z nim około 6 miesięcy po wypadku. Kiedy spytałem jak się czuje odpowiedział: -Gdyby było lepiej już bym chyba nie wytrzymał! Chcesz zobaczyć moje blizny?\" Nie chciałem, ale zapytałem o czym myślał w chwili wypadku . -Pierwsze, co mi przyszło do głowy to moja córka, która niedługo miała się urodzić. - odpowiedział Michał . -Później, gdy już leżałem na ziemi, pomyślałem sobie, że mam dwie możliwości: mogę wybrać - żyć albo umrzeć. Wybrałem życie. -Nie byłeś przerażony? Nie straciłeś przytomności?\" -spytałem. Michał kontynuował: -Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że wszystko będzie dobrze. Aż do momentu, kiedy zawieźli mnie do szpitala i zobaczyłem twarze lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się przeraziłem. W ich oczach wyczytałem - \"ten facet już nie żyje\". Wiedziałem, że muszę coś zrobić.\" -I co zrobiłeś?\" - spytałem. -Była tam taka duża, tęga pielęgniarka wykrzykująca różne pytania do mnie. - opowiadał dalejMichał . Spytała, czy jestem na coś uczulony. \"Tak\" - odpowiedziałem. Lekarze i pielęgniarki przestali pracować, czekając na moją odpowiedź. Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem \"Grawitację\". Oni zaśmiali się, a ja powiedziałem - \"Wybieram życie. Operujcie mnie jak żywego, a nie jak martwego.\" Michał przeżył dzięki umiejętnościom lekarzy, ale również dzięki swojej niesamowitej postawie. Nauczyłem się od niego, że codziennie możemy żyć pełnym życiem. To nasz wybór. Postawa jest wszystkim. Warto korzystać z życia na maxa czerpać je pełnymi dłońmi i nie przejmować się głupotami!!!!!!!! Masz teraz dwie możliwości: 1. Wyrzucić tę historię i zapomnieć. 2 . Opowiedzieć ją ludziom, na których ci zależy. Ja wybieram drugą . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×