czy czas kiedyś pozwoli wreszcie o nim zapomnieć?

Minęło już 2,5 roku od naszego rozstania...dokładnie wczoraj. On szybko znalazł sobie inną, mimo,ze blisko przez dwa lata po rozstaniu cały czas mówił, ze to mnie dalej kocha, że nie chce jej zranic swoim odejściem i, ze ona niedługo sama go zostawi. Wtedy się łudzilam, że to może prawda. Dziś wiem, że to był stek bzdur z jego strony. I mimo, że tyle czasu minęło, ja cały czas o nim myślę. Każdy mój związek się rozsypuje, bo on jest w moim sercu, w mojej głowie...w moim życiu. Myślałam, że z czasem się pozbieram, ale nie wiem czemu tym razem nie umiem....po poprzednich rozstaniach szybko dochodziłam do siebie....tym razem nie. Czy możliwe,że to była moja jedyna miłość, któa już sie nie powtórzy? Robiłam wszystko by o nim zapomnieć...ale nawet gdy tydzień wcale o nim nie myśle, potrafi mi sie przyśnić w nocy:( Jak sobie pomóc? Jak zacząć znowu żyć??

Wiesz, czas nie pozwala zapomnieć, nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja nas do bólu :( bardzo współczuję, wiem jak to jest, mam nadzieję, że jednak znajdziesz tę prawdziwą miłość