Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niuusia

Czy slusznie sie na niego wkurzylam??

Polecane posty

Gość niuusia

Mam chłopaka wlasnie skonczylam szkole mysle o swojej dalszej edukacji. Pomyslalam o kierunku zwiazanym z medycyna konkretnie stomatologia. Troszke się boje, bo jednak moze byc ciezko moge sobie nie poradzic. Ale chce chociaz sprobowac. Swoje watpliwosci podzielilam z chlopakiem swoim powiedzialam o swoich obawach, ale z drugiej strony tez o pozytywnych apektach tego kierunku i w ogole. A on to skwitowal tak to moze rzeczywiscie tam nie idź, bo nie dasz rady. Co jak co ale sadzilam, ze on bedzie we mnie wierzyl, ze nawet jesli ja gdzies po drodze przed podjeciem decyzji bede miec watpliwosci to on bedzie przy mnie, bedzie mnie wspieral. A uslyszalam, ze lepiej nie isc, bo sobie nie poradze. Zdomotywowal mnie tym tekstem zupelnie. Ale teraz nie sek w tym czy ja pojde na te studia czy nie. Tylko o jego stosunek do mojej osoby. Bardzo mnie zabolalo to, ze ma mnie za slabiaka i powiedzial, ze nie dam sobie rady zebym moze odpuscila. Oczywiscie powiedzialam co mnie zabolalo, ze zrobilo mi sie przykro, ze nie wierzy we mnie. A on do mnie ze przesadzam i szukam dziury w calym. Tak wiec kompletnie mnie nie rozumie. Jest mi przykro po tej rozmowie. Ale moze szukam dziury w calym rzeczywiscie. Tylko to jest taka wazna decyzja, a on mi podcina skrzydla zamiast dodawac wiary i mobilizowac to on mowi, ze sobie nie poradze. Wiecie gdyby chociaz potem po mojej uwadze zmienil zdanie, postaral sie mnie zrozumiec co moglam poczuc po takich slowach jakies wyczucie, empatia. A tu nic. Nie poradzisz sobie to za ciezkie dla Ciebie. Nie dasz rady. Powiedzialam, ze jestem mu wdzieczna za wiare we mnie i wyszlam. Przykro mi bylo. A on tylko powtarzal, ze nie dam sobie rady, a potem, ze szukam dziury w calym. I teraz sama nie wiem co mam myslec. Odnosze wrazenie, ze on w ogole mnie nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuusia
Nawet mi by sie nie chcialo tyle czytac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuusia
Rozstac sie z nim, przynajmniej dac mu w kosc jakims teatrzykiem, czy odpuscic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może ktoś jednak to przeczyta? troche mi źle.. mam ochote do niego sie odezwac, zadzwonic, ale z drugiej strony nadal jest mi przykro. Moze rzeczywiscie ma mnie za nieudacznice:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym sie wkurzyla
ale moze mowil prawde? niech poprze swoje slowa argumentem :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze mowil prawde, ale z drugiej strony skad on moze wiedziec czy sobie poradze? kazdy czlowiek mialby watpliwosci przeciez nie mam poczucia swojej doskonalosci. Wiem, ze moze mi sie noga powinac. Ale sadzilam ze chlopak tak czy inaczej powinien wspierac, a nie mowic nie poradzisz sobie. Ja wierze, ze sobie poradze. Ale jakies waptliwosci tez mam i wlasnie o nich na glos mowilam, a on tak zareagowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi problem....
jak się pyta kogoś o zdanie trzeba brać pod uwagę, że jego zdanie nie musi nam odpowiadać. On uważa, że nie dasz rady - ma takie prawo. W sumie to chyba oczekiwałaś, że wpadnie w entuzjazm i zacznie wychwalać twój intelekt. Pewnie nie chciał cię obrazić ale swoje zdanie chyba może mieć co nie? A swoją drogą o co go pytasz skończył ten kierunek? Wie cokolwiek o nim? Więc lepiej wejdź na jakieś forum i poczytaj co ludzie piszą o uczelni i poziomie nauki tam się dowiesz najwięcej. Nie ma co się gniewać na chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana to Twój chłopak, powinien Cię wspierać. Nie dziwię Ci się, że tak zareagowałaś. Nie dzwoń do niego w żadnym wypadku. Powinien sam to zrozumieć i Cię przeprosić, jak tego nie zrobi to wniosek prosty - rzeczywiście w Ciebie nie wierzy i wasz związek kiepsko rokuje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ja go nie pytalam co sadzi o tych studiach konkretnie jakie ma zdanie na temat uczelni. I nie chcialam zeby popadal w zachwyt nade mna. Po prostu z nim rozmawialam, dzielilam sie swoimi watpliwosciami, swoim zdaniem. I owszem czlowiek moze miec swoje zdanie. Mogl powiedziec, ze stomatologia to kijowy kierunek on by na to nie poszedl i mie to odradza. Ale on nie w tym sensie to powiedzial. On po prostu powiedzial nie poradzisz sobie. Wiec jesli ktos ma o kim kogo niby kocha takie zdanie, ze sobie nie poradzi, ze jest za slaby mimo, ze ogolnie pasjonuje sie medycyna. To raczej nie jest mile. Mi sie zrobilo przykro. On tak jakby olal mnie, bo ja powiedzialam kurcze a jak jednak sobie nie poradze? i sadzilam, ze powie kochanie poradzisz sobie idź realizuj swoje marzenia. To uslyszalam no to nie idź bo przeciez i tak sobie nie poradzisz. Myslalam, ze jak dwoje ludzi sie kocha to sie wspiera. Ja go zawsze wspieralam. On przed zrobieniem prawa jazdy tez mowil, ze nie zda, a ja ciagle powtarzalam, ze sobie poradzi, wierzylam w niego trzymalam kciuki. Nigdy nie demotywowalam go jak mu na czyms zalezalo. Dlatego terazmi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatku pomyslalam ok mogl sobie tak palnac bezmyslnie. Dlatego nie wyszlam od razu obrazona. Zasugerowalam raczej nawet zapytalam wprost dlaczego we mnie nie wierzysz? myslalam, ze bedziesz mnie wspieral. No to on i tak nie zrozumial o co mi chodzi. Stwierdzil, ze czepiam sie i szukam dziury w calym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi problem....
o jejku bo może nie kuma o co mu chodzi. Spytałaś, czy dasz radę powiedział co myślał co to ma do wiary w drugą osobę? Jak już pójdziesz na te studia to pewnie będzie cię wspierał. W końcu sama go spytałaś więc o co chodzi. Jeśli chciałaś usłyszeć prawdę to ci powiedział albo się z nią pogodzisz albo będziecie się gniewać. Z moją też tak miałem pytała, powiedziałem co sądzę pogniewała się i poszła na te studia. Wspierałem ją jak mogłem ale oblała na 2 roku i się przeniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes facetem wiec masz podobnie jak facet inne myslenie. Wiec nic dziwnego, ze bys zareagowal podobnie i nie rozumiesz czemu bylo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak słusznie. Facet powinien cię motywować, wierzyć w Ciebie, a nie na samym starcie Cię zbić. Jeśli byłabyś już naprawde łamagą to ok niech mu będzie, ale ja w to nie wierze. Chamsko postąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obrażać się na niego na dłuższą metę wiem, że nie ma sensu. I odpuszczę mu, ale jednak poczekam aż on pierwszy wyciągnie rękę. Zrozumie, że mogło mi być przykro. Dopóki tego nie zrobi ja jednak się nie odezwę. Troszkę mi pomogliście. Po częście "tez mi problem.." tez mi pomogl. Bo w sumie widac, ze moj facet mogl nie zrobic tego swiadomie po prostu faceci tak maja i trzeba do tego przywyknac. Nie pasuje mi ta ich bezpośredniość, ale coz. Dzieki wszystkim za odpowiedzi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi problem....
no to właśnie chciałem powiedzieć cieszę się, że mnie zrozumiałaś naprawdę. On pewnie cię kocha i na pewno będzie wspierał a jak będzie dobrze to będzie dumny i zaczną się opowiadania o tym jak dobrze sobie radzisz. On nic nie wie o tych studiach może tak powiedział bo sam ma małą wiarę w siebie co widać po tym prawku i woli tak na ostrożnie. Moim zdaniem pogadaj z nim my faceci często nie mamy złych zamiarów tak to wychodzi i mamy z tym problem bo nie kumamy o co się rozchodzi. Pogadajcie na spokojnie powiedz mu co myślisz gwarantuje, że przemyśli i będzie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wałach (na) niby barbarzyńca
Myślę że Twój chłop widzi Cię trochę inaczej. Znaczy Twoją przyszłość. Może wolałby żebyś zaczęła studiować Książkę Kucharską albo publikację "1001 Sposobów Zrobienia Facetowi Dobrze Ustami". Studia związane z medycyną zajmują dużo czasu a potem pracę ma się odpowiedzialną. Jeszcze byś się za bardzo przejęła swoją rolą w społeczeństwie i zaniedbała podstawowe obowiązki kobiety. A tak serio to palnąć się coś czasem każdemu zdarzy ale zazwyczaj kilka godzin powinno wystarczyć żeby pójść po rozum do głowy. Zachowanie Twego chopa było fu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyntr4h45
niefajnie powiedział, mój też czasami daje sygnały że nie wierzy we mnie do końca, np. ostatnio zamierzałam zrobić skomplikowane ciasto, to powiedział że lepiej żebym nie robiła, bo pewnie nie wyjdzie. Ja mu wtedy mówię ze takie teksty mnie bolą i wkurzają, on przeprasza, mówi że co innego miał na myśli.... No ale Ty rozważasz z tego powodu rozstanie i po prostu nie wierzę jak można być tak durną dziewuchą by z takiego powodu się rozstawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychol/log28
Postapilas delikatnie mowiac karygodnie ! Twoj chlopak dzialal kierujac sie tylko i wylacznie Twoim dobrem . Meszczyzni wbrew pozora bardzo dobrze znaja swoje partnerki . Twoj chlopak najwidoczniej przewidzial ze jestes zbyt tepa na ukonczenie wybranego kierunku , i chcac obronic Cie przez podjeciem blednej i zapewne fatalnej w skutkach decyzji , byl z Toba szczery . Ale jeszcze wszystko mozesz naprawic , i powrocic do jego lask. Zaskocz go dzisiaj spontanicznym seksem oralnym , a kiedu juz go zaspokoisz niezapomnij przygotowac mu pyszny posilek ;) . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wałach (na) niby barbarzyńca
też mi problem może mów za siebie co? ja się staram orientować co się wokół dzieje, nie mam problemu ze zrozumieniem co mówi drugi człowiek, kobieta czy mężczyzna no dobra, czasem musiałem tylko kilka tygodni podrążyć temat zanim się dowiedziałem naprawdę o co chodzi ale wmawianie kobietom że facet to biedny debil o prostolinijnym podejściu do życia jest przesadą facetom też się zdarza grać choć to męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w którym momencie ja napisalam, ze rozwazam rozstanie? Przeciez napisalam tylko, ze jest mi przykro, ale nigdzie nie mowilam o rozstaniu. Tak ciezko domyslic sie, ze tam na gorze to byl podszyw? skoro za chwile sie zaczernilam. Bez powodu nie zaczernialabym sie tylko pisala na tyczasowym niku. Ale, ze jakis palant pisze glupoty. To co mialam do powiedzenia napisalam w pierwszym poscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama w siebie nie wierzysz i masz pretensje do chłopaka, pewnie żaliłaś mu sie na uchem , że będzie trudno i cieżko na takich studiach i że sobie mozesz nie poradzić . Studia medyczne nie sa dla osób niezdecydowanych , to nie zarzadzanie i marketing , gdzie można po semestrze sobie zmienić na coś pokrewnego . Moja siostrzenica od gimnazjum wie że chce zostać lekarzem , poszła do liceum o profilu bilologiczno chemicznym i wie dokładnie na jaki kierunek będzie zdawała . Koleżanka jest po stomatologii i studiowała długie lata , w międzyczasie jeździła na wymianę na inne uczelnie na Litwe , żeby mieć lepsze przygotowanie do zawodu , potem staże i dopiero kilka lat po ukonczeniu studiów zdobyła zaufanie klientów. Pracowała w kilku klinkach na raz żeby się wgryź w środowisko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyntr4h45
"Rozstac sie z nim (...) czy odpuscic??"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teneryffa rowniez jestem po bio-chemie i z myślą o studiach medycznych pisalam mature. Jednak watpliwosci kazdego moga dopasc, a precyzji i pewnosci siebie w swym dzialaniu naucze sie podczas studiow i później praktyki zawodowej. Nikt od poczatku nie jest doskonaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nyntr4h45 "Rozstac sie z nim (...) czy odpuscic??" skoro tak wnikliwie czytac to powinienes/as zwrocic uwage, ze pisane bylo to na pomaranczowo, a nizej kilkam inut po tym durnym wpisie napisalam na czarno : ze to podszyw. W jednym z ostatnich postow rowniez napisalam, ze nie zamierzam sie gniewac i toczyc wojny nie wiadomo ile. Glownie chodzilo o to, ze mi sie przykro zrobilo. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×