Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filenni

jak u was jest/ było ze sprzątaniem w domu?

Polecane posty

Gość Filenni

i ogólnie z utrzymywaniem porządku? chciałam porównać z tym co u mnie od zawsze jest :o odkąd pamietam w domu był śmietnik, nie widziałam u nikogo czegoś takiego. warunki poniżej ludzkiej godności wg mnie. nie mam tu na mysli bogactwa i jakichś luksusów, nowych mebli, sprzętów itp. tylko i wyłącznie dbanie o mieszkanie. w moim rodzinnym domu wygląda to tak: - wszędzie poupychane, porzucane są różne rzeczy - ojca: narzędzia, kable, młotki, nawet części do samochodu - matki: ciuchy, rózne papiery (np rachunki, dokumenty) leki, i inne pierdoły. - na stole musi być wiecznie sterta 'badziewia' - na stołkach, wersalce, fotelach - muszą leżeć rzucone jakieś ciuchy - do domu wchodzą w brudnych butach, więc wiadomo jak wyglądają wykładziny i dywan - kuchni to sie nawet nie da opisać :( nie ma miejsca żeby kubek postawić... cały kredens, zlew, kuchenka i gdzie tylko można jest pozastawiany brudnymi rzeczami, poniewiera się wszędzie pełno ciuchów, szmat, ręczników, słoików, a nawet śmieci i odpadków :o nie jestem w stanie zrozumieć jak mojej matce nie przeszkadza coś takiego, jak ona w tym wszystkim może robić coś do jedzenia? jak w ogóle można dopuścić żeby tak było? próbowałam nie raz zwracać jej uwagę, ale zawsze ma wymówkę, zawsze wg własnego mniemania jest tak zarobiona, że nie ma czasu po sobie sprzątnąć, zawsze to moja wina, bo ja wg niej powinnam stać ze szmatą i koszem na śmieci i sprzątać po niej przez całe życie. wiele razy jak zostałam sama w domu próbowałam to wszystko ogarnąć, ale to syzyfowa praca jedynie, i zaraz zaczyna się zapuszczanie od nowa :o jak to u was wygląda? moim zdaniem każdy powinien starać się utrzymać porządek, wiadomo, że się kurzy, brudzi, i trzeba sprzątać, że czasem się coś rzuci i zostawi, ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ja dbam o porzadek i tego wymagam tez od faceta. Mamy male 10miesieczne dziecko wiec wiadomo zabawki jak sie bawi sa rozrzucone po podlodze na dywanie ale zawsze sprzatam po zabawie. Ja sprzatam regularnie. Jesli gotuje zjemy to d razu zmywam. Odkurzam co 2 dzien, dlatego ze moje dziecko raczkuje i nie wyobrazam sobie zeby po brudnym dywanie chodzila. A poza tym nie wyobrazam sobie zeby ktos do mnie w buciorach wszedl. Dbam o podloge myje 2 rrazy w tygodniu. U mnie jest porzadek. Tam gdzie ciuchy to ciuchy tam gdzie rachunki rachunki dokumenty w jednym miejscu. Ręczniki w łazience w szafce. Wszystko poukładane. Nie wyobrazam sobie mieszkac w takim domu jak Ty opisałaś Moim zdaniem nie ma co zebys sama to sprzatala bo tak jak pisałas syzyfowa praca. Musisz wciagnac w to wszystkich domownikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślisz jak większość
W moim rodzinnym domu, może aż tak nie było, jak opisujesz...ale w każdym razie nie było czegoś takiego, ze sprząta się raz w tygodniu, sprzątała się właściwie na święta i tak jak już mocno się nabrudziło, a i jak się rodzina zapowiedziała, że przyjeżdża :D...ale kiedy już byłam starsza, to nie raz było mi wstyd, jak rodzina wpadła niezapowiedzianie, a u nas syf na dywanie, na stole też nieporządek...Teraz kiedy jestem na swoim staram się sprzątać regularnie, nie ma syfu, jeden pokój jest zawsze bardzo czysty na wypadek niezapowiedzianych gości ;), no ale nie powiem na początku miałam problem ze sprzątaniem regularnie, bo miałam złe nawyki z domu wyniesione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pisalem ja.................
u nas zawsze byl portzadek. bylo nas 4 w domu. ja, brat i siostry blizniaczki. ja zawsze odkurzalam mylam naczynia, podlogi, mama sprzatala lazienke, brat nic! siostry byly malutkie wiec odpadaly. kazdy po sobie odstawial naczynia po obiedzie do zlewu, brudne ubrania ladowaly w lazience w suchej pralce. w butach nikt nie chodzil , w domu byl zakaz palenia. i ogolnie kazdy raczej dbal zeby bylom czysto. moj tata nawet w warsztacie i garazu mial lepiej posprzatane niz w niejednym domu baby mialy. wszystko jest do nauczenia. kwestia nawykow. jezeli twoja mama nie dba o to by bylo czysto bo np. sama nie daje rady powinna zaangazowac do pomocy cala rodzine. ale mozesz i ty sprobowac. wiadomo ze nie wszystko pojdzie gladko ale z czasem moze ci sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana nawyków się nie uda
chyba, że tej osobie naprawde bardzo zależy :0 Przykład: mój mąż i jego rodzina. U niego w domu rodzinnym był własnie taki syf wiecznie, stado chomików - brudasów, po prostu :( Wszystko poupychane , wiecznie porozstawiane , nigdy nic nie ma swojego miejsca, kuchnia lepiąca, łazienka brudna :/. Od kiedy zamieszklaiśmy razem, mój mąż zmienił swoje nawyki :0, dla mnie i przeze mnie. Teraz to dla niego jest oczywiste, że każda rzecz w domu ma swoje miejsce i po użyciu ją sie tam odkłada, że jeśli sie nabrudzi to się sprząta itp. U nas jest ład, a w domu teściów - nadal taki sam brud i smród, niestety. A teściowie niby sprzątają regularnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zawsze byl porzadek - tata swoje graty mial i ma w grazu i piwnicy - ma wszytsko perfekcyjnie poukladane, jak ktos cos ruszy to od razu zauwaza (ja po nim to odziedziczylam). mama dbala o dom - oczywiscie nas brala do pomocy, jak podroslismy to musilismy sprzatac swoje pokoje i mielismy dyzury do kurzu i odkurzania w reszcie domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×