ZOBACZYŁAM GO PO ROKU I NIESTETY, ALE NADAL COS DO NIEGO CZUJE...

jakies półtora roku temu poznałam superfaceta. spotykalismy sie jako przyjaciele, bo oboje nie mielismy odwagi( a raczej on) na nic wiecej. Ja 20 lat, on 29. Po moi wypadku opiekował sie mną, ale starał sie zawsze trzymac dystans. Widac było,że mamy sie ku sobie, ale z dnia na dzien wszystko sie skonczyło. On potem kogos poznał. Teraz nie wiem czy jest wolny. wczoraj go przypadkowo spotkałam, rozmawialismy, on sie speszył i ja tez. A mi wszystko wróciła:-O Codziennie o nim mysle, ale cholera musiałam go spotkac:-O a chciałam zapomniec:-O

zapominij o nim, bo dalej bedziesz cierpiec

To ja Ci opowiem co mnie spotkało. 3 lata temu w lecie poleciałam do Anglii w odwiedziny do mojego kuzyna i tak poznałam grupkę Polaków, m.in. Gabiego 15 lat starszego. Nigdy takiego uczucia nie miałam-był pierwszym facetem do którego poczułam "to coś"... Nigdy czegoś takiego nie miałam. Odwiózł mnie na lotnisko, dał mi płytę z piosenką którą słuchaliśmy i swoje zdjęcie.. Łzy, żal, smutek i widok odchodzącego na lotnisku... Nie mogłam się pozbierać w Polsce, do tej pory mamy ze sobą kontakt choć nie widzieliśmy się od tamtego czasu. Teraz w lecie znów tam lecę do kuzyna i jego rodziny ale czy poleciałabym, gdyby on w tym czasie był w Polsce? Chyba nie. Do nikogo już czegoś takiego nie poczułam. Łatwo innym jest napisać "Zapomnij" "Poznasz kogoś nowego". Nie zawsze a może nie u każdego tak jest. Owszem, spotykam się z kimś i nawet wtedy o nim z Anglii nie myślę, ale czuję, że kiedy zobaczę... Znów TO uczucie powróci

:(