Mam 35 lat amatka nadal mnie wyzywa..

wyszlam dokladnie rok temu za maz, a matka tydzien przed slubem zwyzywala mnie od kurew i psychicznie chorych, mialam problem maly a ona zamiast mi pomoc to powiedziala ze zaraz pogotowie wezwie, ja mam 35 lat a ona 60 i nadal widze ze jest taka sama cyniczna, okropna i nic sie nie zmienilo bo tym wzgledem, zawsze byla zimna i osmieszala mnie przed ludzmi, mam 3 rodzenstwa ale to mnie nie lubila nigdy, pomoc branie moich pieniedze bylo ok dla niej, jak cos potrzebowala to do mnie bo od mojej siostry to nigdy nie brala i nigdy nie prosila, zawszze jej pomagala, gotowalam i sprzatalam od szkoly podtswowej ale nigdy mnie nie lubila...jakie te kobiety sa okropne, dobrze ze mieszkam od kilku dobrych lat sama, ale nadal ma zaciecie w sumie do nas wszystkich, jak cos sie powie nie tak to ona mowi: zaraz dostaniesz, a my mamy prawie po 4o lat

na matkę nic raczej nie poradzisz. ale możesz sobie poradzić z tym, co się w Tobie dzieje, kiedy ona tak mówi. najlepiej z pomogą psychologa. moja matka wprawdzie nie używa wulgaryzmów, ale też potrafi pojechać. ostatnio rozmawiałyśmy przez telefon i ja jej przerwałam, co nie było zbyt miłe. powiedziała mi "ty to jesteś taka zimna! nie ma w tobie ani odrobiny ciepła!!". aż mnie zatkało, bo w moim obecnym życiu z nikim w ten sposób nie rozmawiam ani nikt ze mną. już prawie zapomniałam, jak to było dzień w dzień słyszeć, że jestem leniem, że mam podły charakter i że żaden facet ze mną nie wytrzyma. masakra. ale ja na terapii trochę się z tym uporałam i mam już do tego dystans, czego i Tobie życzę.

lepiej nie będzie ,raczej gorzej :( radzę Ci ograniczyć do minimum kontakty z matką,ja tak zrobiłam