Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ahhhhhhhhhhhh

rozpad długoletniego związku

Polecane posty

Gość ahhhhhhhhhhhh

mój partner po ponad 5 latach nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yamaszkaaa
OD mojego to samo usłyszałam po prawie 4l. mimo, że za rok ślub mamy niby brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
raz chce raz nie chce i rzekomo nie wie czemu tak sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
my zareczeni od 2 lat a o slubie nic nie słychac, raz mówi ze chce raz ze nie wie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihuhu
i bardzo dobrze, czasami trzeba przerzucic sie na swierze mięsko, pewnie słabo mu dajesz bo inaczej by o tym nie myslał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
ta jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
mam juz dosyc tego jego zastanawiana się, mówi ze kocha a ma problem z podejmowaniem takich decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yamaszkaaa
Czasami ma wrażenie, że mojemu byłoby dobrze gdyby był sam, a ja tylko jak ta "osoba towarzysząca". Są dni, że jest cudownie i sobie myślę, że super mieć takiego chłopaka, a raz jak mnie wkurza, denerwuje to mam ochotę zerwać z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
miesiac temu mowil cos o dziecku a teraz na moje pytanie czy chce miec ze mna xdziecko odpowiedzial ze różnie (raz chce raz nie?) masakr i tłumaczy ze nie wie czemu tak się dzieje. czy to ze mna jest cos nie tak czy z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhhhhh
ma 28 lat, 3 lata mieszkalismy razem, wyprowadzilam sie zeby moze przez to zrozumiał czego chcesz ale to nie pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulgigjam
nie kocha cię? otwórz oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutjapq
ja cię rozumiem. mam tak samo nibya mnie kocha, po tygodniu mówi ze nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhh
wiem właśnie. mówił ze mnie naprawdę kocha, ze chce być ze mną ale nie wie skąd te wątpliwości, raz chce slubu dziecka raz nie chce nie wie. , Nie mam sił. powiedział.galanterii ze na decyzję czekam 1 dzień więc na ten drugi dzień napisał ze może lepiej mi będzie bez niego i sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam podobnie
jestem z facetem mowi mi ze mnie kocha ze mysli o slubie dzieciach, a trzy dni pozniej mi mowi ze on sie zastanawi czy jestem dla niego ta jedyna.....:( malo tego mieszkam ze soba, i zawsze jak mi nagada ze on jednak jest niepewny torownoczesnie mi mowi zebym sobie pojechala do rodzicow, po czym dzwoni i chce zebym przyjechala i znowu mowi jak on to mnie bardzo kocha....:( tylko najgorsze to ze ja go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhh
więc po co mi mówi ze kocha skoro nie jest tego pewny. myślicie ze jak uświęca sie kontakt tak żeby naprawdę poczuł ze mnie nie ma i nie będzie to zrozumie czy mnie chce czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhh
miało być urwie sie kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FFFFFFFFFFFFFFFNBFNCC
UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahhhh mysle ze wlasnie jak urwiesz calkowicie kontakt to dopiero bedzie wiedzial co chce. Tylko jest kilka zasad takiego urwania kontaktu-musisz byc przygotowana na to ze on powie ze nie chce z Toba byc, musi on byc wystarczajaco dlugi-na pewno nie tydzien czy dwa tylko o wiele dluzszy, nie mozesz reagowac na jego ewentualne zaczepki typu co slychac? Sama tez nie pytac o nic, i najwazniejsze-zaczac naprawde myslec o sobie i zachowywac sie tak jakby jego juz w Twoim zyciu nie bylo, a nie ze nie odzywasz sie ale tak naprawde to wyczekujesz tych zmian w jego zachowaniu. Wg mnie tylko to moze pomoc mu podjac decyzje. Zrobisz jak uwazasz. Ja mowie jak to bylo u mnie. Znalismy sie dlugo. Darzylismy sie wzajemnie ogromna sympatia. Potem zaczelismy ze soba byc i byly ogromne zapewnienia ze przez caly czas znajomosci byla z jego strony wielka milosc. Ale gdy ja juz potrzebowalam wiedziec czy to ma przyszlosc taka prawdziwa(niekoniecznie slub) to pan zaczal sie wahac ogromnie i ciagle nie wiedzial czego chce. Kochal mocno, a na drugi dzien nie byk pewien czy chce byc w zwiazku z kimkolwiek. Zazdrosny do szalenstwa, chcial zeby tylko on byl w moim zyciu, a na nastepny dzien nie byl pewien. Jednego dnia mowil-wiem ze jestem niedskonaly, ze czasem cie zawodze, ale jednego mozesz byc zawsze pewna, tego ze cie kocham prawdziwie. Pozniej znow jakies dziwne stany, ze on wogole nie wie czego chce od zycia, ze nie potrafi przez to zycie isc przebojem, ze nie wie czego dokladnie chce, ze jest niedojrzaly i nie wie jak to zrobic zeby wiedziec.... Bylam potwornie zmeczona tym wszystkim. Kochalam go mocno, uczciwie i prawdziwie. On byl juz po 30 a wciaz bal sie odpowiedzialnosci za swoja decyzje. W koncu powiedzial ze to juz nie to co kiedys, ze lepiej mu bedzie bez niego, ze tylko marnuje czas bo on jest ciagle taki niepewny...bla bla bla sranie w banie. Inteligentny, ambitny, wyksztalcony, piekny jak Apollo...i tchorz niestety. Nic nie docieralo. Probowalam sie odciac od niego ale wciaz co jakis czas probowalam niesmialych kontaktow-BŁĄD!!!!!! On czesto podejmowal, jakby nie chcial stracic wiezi-ewentualnie kola zapasowgo, ale jednak wciaz nie wiedzial co chce..... Dopiero jak definitywnie podziekowalam za wszystko i NAPRAWDE to wcielilam w zycie, nie podjelam juz zadnych krokow w jego kierunku, juz na nic nie czekalam, wrecz wyjechalam z kraju, ulozylam sobie zycie-wtedy dopiero zrozumial, ze kocha, ze on powinien byc przy moim boku, ze przeciez on chcial, ze przeciez kochal i KOCHA prawdziwie....Eh zycie. Mnie sie wydaje ze tacy ludzie naprawde sa bardzo trudni w codziennym zyciu, bo ciagle sie wahaja. Raz tak, raz siak. To nie jest zycie. Ja tego nie chcialam i ciesze sie ze przejrzalam na oczy. Uczucie z mojej strony bylo szczere, ale pan nie byl wart tego zachodu. Zaluje ze wczesniej sie od niego nie odcielam. Mniej nerwow bym stracila, mniej wyczekiwania i niespelnionych oczekiwan mialabym na swoim koncie. Zajmij sie dziewczyno soba a on moze ogarnie sie, moze zrozumie czego chce od zycia, ale absolutnie nie moze widziec ze wciaz ma Cie w zasiegu reki, ze Ty wciaz czekasz na jego decyzje. Na pewno powiedzialas nie raz co czujesz, czego oczekujesz, ze rani Cie jego niezdecydowanie. On to wie. Wiec teraz musi sie dowiedziec co on czuje. Daj mu ten czas, a przede wszystkim daj sobie. Moze okaze sie ze to Ty juz nie bedziesz chciala z nim dluzej byc bo po prostu za bardzo sie spalasz w tym zwiazku. Powodzenia zycze czy z tym chlopakiem czy moze z innym. Ktoz to wie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhh
dziękuje ci bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
A po co faceci maja sie zenic, skoro dziewczyny mieszkaja z nimi, gotuja, piora, uprawiaja seks? Po co w takim ukladzie slub? Same doprowadzacie do tego, ze dajecie im wszystko, ale bez zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhh
moze to właśnie był błąd. teraz sie wyprowadziłam a on dalej nie wie, mało tego jestem ta zła bo go zostawiłam ale nadal sie spotykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak też ma takie pomysły aby razem zamieszkać-jesteśmy już ładny czas ze sobą. Nigdy się nie zgodzę na mieszkanie przed ślubem.Wiecie dlaczego? Tak jak już ktoś tu napisał my kobiety mieszkając z facetem zachowujemy się czy tego chcemy czy nie jak żony... Prasujemy,gotujemy,rozmawiamy,uprawiamy sex i wpadamy w rutynę. Jak facet ma się zdecydować na małżeństwo ,kiedy ślub to tylko formalność bo w końcu już ma to co chciał mieć? Gdybym nie uznawała ślubów to mieszkanie bez tego byłoby ok.Jeśli natomiast znajdujemy się w sytuacji gdzie kobieta chce związku małżeńskiego to nigdy ,przenigdy nie powinna się zachowywać przed ślubem jakby była już własnością faceta.Wtedy facet ma co chce,a nawet jeżeli weźmiecie ślub to nic on nie zmieni-wrócicie do domu i będziecie robili to samo co przed nim. Dlatego facet nie może podjąć decyzji-nie chce mu się już ślubu,a w sumie to i tak mu wygodniej bo ma co chce bez zobowiązań. Zawsze może powiedzieć papa nawet jeśli niby teraz kocha. Ale mówię to odpowiedź dla kobiet pragnących ślubu,a takimi chyba jesteście,ponieważ czekacie na konkretną decyzję mężczyzny. W takich przypadkach po pierwsze słuszna jest długa rozmowa. Jeśli nadal jesteście natomiast łudzone wizją ślubu widmo to powinnyście zastosować metodę szokową-wyprowadzić się ,będąc dalej z chłopakiem. To trudne,ale jeśli mu zależy szybciutkoo się zdecyduje .Musicie tylko zaznaczyć co jest powodem owej decyzji-żeby nie pomyślał,że zrywacie np. A jeżeli będzie miał gdzieś taką kobietę,to widać ,że mu nie zależy... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhhhhh
to mojemu nie zależało. najpierw prosił żebym wróciła, potem niby bylo dobrze ale trochę czuć ze czasem ma mnie gdzieś, zmęczony itp wymowki. po 2 miesiąch od mojej wyprowadzki dalej nie wie czego chce, dziwnie mu bo się wyprowadziłam a jednak jestem z nim.nie wie czemu ma takie wahania, raz chce raz nie i stwierdził, że lepiej mi będzie bez niego i sie nie odzywa już tydzień. a tak prosił, mówił że wszystko zrozumiał, ze nie pozwoli mi już nigdy odejść , po co te puste słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie marnujcie czasu na takich facetow. Ja mialam podobna sytuacje 2 lata temu. Po roku zwiazku wyjechalismy do angli i tam mi pokazal jaki naprawde jest. Nie martwil sie za co bedziemy zyc ( ja musialam o wszystkim myslec i szukac pracy) w dup*e mial moje uczucia wyzywal mnie, szmacil nie spedzal ze mna czasu byl owszem dni gdzie byl naprawde cudny , ale zaraz one mijaly. Po 2 latach tam mialam dosyc tego juz nie potrafilam z nim byc chodz dalej go kochalam, no i dostalam tel ze musze wracac do polski (zmarl moj brat) w tedy zobaczylam pierwszy raz raz jego lzy bezradnosci ( nie wiedzial jak mi pomoc) gdy wrocilam do polski to juz zostalam chociaz on w tedy dopiero zrozumial jak mnie kocha i twierdzi ze sie zmieni , ale nie chcialam ryzykowac. Po 2 miesiacach w polsce poznalam mojego aktualnego narzeczonego i dopiero on mi pokazal czym jest prawdziwy zwiazek i ze facet tez potrafi pokazywac swoje uczucia. Szczerze to dalej cos czuje do tam tego to jednak byl moj pierwszy facet ktorego kochalam i z ktorym mieszkalam tyle czasu , ale wiem ze nie warto nawet myslec o powrocie do niego bo nikt nie zmienia sie do konca i chociaz on do tej pory twierdzi ze mnie kocha i ze sie zmieni, ale dziewczyny nie warto.... nie ciagnijcie tego Za 3 miesiace mam swoj slub i jestem pewna swoich uczuc i jego , wiem ze przy nim nie stanie mi sie krzywda i ze mnie nie zrani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespo
No wlasnie z takich powodow ja ze swoim bylam 4 lata w zwiazku bez zamieszkania. Bo dopiero po 4-5 latach (to jest zreszta maksimum )mozna poznac czy facet naprawde kocha czy nie. Po 4 latach wzielismy slub, minelo juz kolejnych prawie 6 lat i jest naprawde cudnie, choc napewno nei tak jak na poczatku, nie chodzimy w chmurach, ale sa te zawirowania i chyba o to chodzi:). zgadzam sie calkowicie z wypowiedzia m4lineczka, choc to od faceta zalezy, jesli jest w porzadku i ma szacunek do kosciola to niebedzie problemu ze slubem po zamieszkaniu, ale wiekszosc jest nie w porzadku jak dostanie co chce to sie zaczynaja wahac. I co gorsze ciezko im przychodzi podjac decyzje na tak i na nie. Dopiero calkowita rozlaka fizyczna z zachowaniem kontaktu na telefon nie wiecej niz raz na dzien, przez wiele wiele miesiecy conajmniej 5-6 daje pewnosc temu facetowi co chce. Ja ze swoim niestety co rok nieweidzialam sie wogole(jest z zagranicy, mieszkal na lato u rodzicow), takze od konca czerwca do pazdziernika go nie widywalam i wtedy to nasz zwiazek zaczynal iskrzec jeszcze mocniej, co roku sie tylko upewnial, az po 4 latach stwierdzilismy sie wezmiemy slub. I tak to sie fajnie zlozylo ze akurat wtedy mielismy zawahania co do tego jaka i z kim chcemy tworzyc przyszlosc. tak na powaznie, na amen, i ja i on, mimo ze bylam pewna w 100% moze nawet w 1000% a wetdy wlasnie pojawily sie drobne watpliwosci, bo niestety zwiazek zaczal sie przeradzac w nie mlodziencza szalona milosc ale milosc stabilna, taka na powaznie z obowiazkami, mimo ze nie mieszkalismy razem!. Zaczelismy widziec siebie inaczej, dostrzegac wady, bledy. troche koszmarne przed slubem, ale to nam otworzylo oczy,(czego kazdej kobiecie i facetowi zycze przed podjeciem takiej decyzji o slubie).Pamietam ze powiedzielismy sobie ze niezmienimy sie, bo kazdy spodziewa sie ze bedzie lepiej i tego oczekuje, nie chceilismy popelnic tego bledu. Teraz po latach wiem ze sie zmienil na lepsze ja zreszta wedlug niego tez i chyba o to w sumie chodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhh
mój facet zdecydował się na ślub, sam zaproponował pójście do księdza, byliśmy a po 2 tygodniach on mi mówi ze tego nie czuje! ale nie będzie sie z tego wycofywał bo może mu sie zachce! twierdzi ponadto, ze mnie kocha i chce ze mną być ale nie wie czemu ma wątpliwości. masakra! i jeszcze dziwi sie ze jestem płaczliwa i nerwowa, chyba mam powód co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci.. ja wyszłam za mąż rok temu a już szykuje się do rozwodu bo po 8 miesiącach mężowi się odwidziało. Nie kocha i nic nie czuje, zniszczyłam mu życie, nie może na mnie patrzeć....ciekawi mnie tylko w którym momencie to stwierdził? Przykre ale prawdziwe. A więc dziewczyny zastanówcie się 10 razy zanim zmarnujecie jedyną szansę w swoim życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietołksjja
kobieto opamiętaj się!miej swoją godność? co to wogóle ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhhhh
jestem tak rozbita ze nie radzę sobie sama ze sobą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfag
Byłam z chłopakiem 7 lat, po czym stwierdził, ze jest niedojrzały na to żeby mieć dziewczynę i się nią opiekować i woli spędzać czas w towarzystwie znajomych kolegów. Fakt ostatnimi tygodniami nie miał dla mnie czasu ale myślałam ze jest to spowodowane studiami. Zaczęłam z nim chodzić w wieku 15 lat, wszyscy znajomi byli i teoretycznie są wspólnymi znajomymi, jednak jak przychodzi co do czego to nie mam z kim pójść na piwo, pogadać, pojechać na wakacje czy spędzić gdzieś weekend. Spędzam dni samotnie przed kompem plącząc i nie mając pomysłu na życie... Boję się, że coś mi odbije, że sobie coś zrobię pod wpływem chwili chociaż wiem, że tego nie chcę. Dziewczyny nie trwajcie w długoletnich związkach, po max 3-4 latach wszystko w waszym życiu powinno być jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×