Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiona_26

Problem z pracą - proszę o rady

Polecane posty

Gość fiona_26

Jestem nauczycielką.Od 10 miesiecy szukałam pracy w swoim zawodzie, jednak niczego nie znalazłam. Ratowałam się korepetycjami, ale teraz po maturach nawet i to sie skończyło. Z desperacji zgłosiłam się do firmy telemarketerskiej, gdzie sprzedaje się usługi znanej na rynku firmy."Pracuję" tam od kilku dni. Najpierw było szkolenie, które okazało się farsa bo ograniczyło się do pokazywania jakiejś prezentacji z PowerPointa. Potem od razu posadzili mnie do telefonu nic nie tłumacząc. Ale mniejsza z tym. W tej firmie nie płacą za przepracowany czas, a za podpisane umowy. Minimum to dwie umowy dziennie. Pierwszego dnia zdobyłam jedną umowę, to szef powiedział, że do tamtego rejonu to jemu sie nie opłaca wysyłac przedstawiciela, więc za to mi nie zapłacą. Siedzę tam po 8 h i nic nie zarabiam a wydaje na dojazd. Mieszkam jeszcze z rodzicami, ale mam swoje oszczędności i od dwóch lat nie wzięłam od nich złotówki, czasem trochę im dokładam. Tata radzi mi, żebym rzuciła w diabli ta pracę, bo szkoda czasu. Za to mama mysli, że jak mam jakąkolwiek pracę to jest super i nie nalezy tego ruszać. Dobija mnie ta praca i coraz bardziej skałaniam się by dac sobie spokój z tym i szukac dalej, ale wiem, że moja matka nie da mi potem żyć w spokoju. Wiem, że strasznie się rozpisałam, ale nie mam z kim pogadać o tym. Proszę, doradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsddfdfdfsdf
co za bzdury, ja tez daje korki i mam klientow przez caly rok oprocz wakacji. no chyba ze ty tylko liceum obslugujesz, a nie studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjj kolezanko
a ty jak szlas na studia to zadawalas sobie sprawe ze nie ma duzego zapotrzebowania na nauczycieli? wogle skad taki pomysl zeby byc nauczycielka? to chyba najgorszy zawod swiata nie dosc ze uzerasz sie z gnojkami to jeszcze placa ci smieszne grosze.. czemu wybralas takie studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja uwielbiam uczyć i przez zeszły rok pracowałam. Miałam tez pracować w tym roku, ale pan dyrektor naobiecywał mi gruszek na wierzbie a potem zatrudnił kogos innego. Jestem polonistką. U mnie w miescie nie ma polonistyki na uczelni wyższej, więc nie mam jak udzielac korków studentom. Poza tym "obsługuje" wszytskie etapy edukacyjne - od nauki czytania we wczesnej podstawówce po maturę. Ale nie o to pytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsddfdfdfsdf
to slaba jestes, ze nie "obslugujesz" studentow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble bleee
Rzuc to, i szukaj pracy, nie marnuj czasu na takie badziewie. Ze tez cos takiego w ogole ma miejsce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjj kolezanko
powiem ci tyle ze jest to straszne co mowisz jak taaa SILACZKA hahah robisz z siebie ofiare systemu a tak naprawde chcialas go budowac no nie ma pracy i juz nauczyciele nie umieraja tak szybko a jak sama wiesz jak ktos sie na etat w szkole zalapie to pazurami stolek trzyma i nie pusci. powiem ci tylko tyle co wiem z wlasnego doswiadczenia ze nie ma pracy w moim zawodzie wyuczonym WEZ SIE W GARSC i zacznij sprzedawac te umowy zeby miec za co zyc albo szukaj pracy w innych dziedzinach bo szkolnictwo... no kazdy chyba wie jakie jest i teraz pozamykali tyle szkol ze pracy w branzy mozesz jeszcze dlugie lata nie znalezc. albo wyjedz na granice :D i zacznij sprzatac bo w pl wystarczy juz bezrobotnych magistrow takie jest moje zdanie i uwierz mi wiem co mowie bo tak samo studiowalam i teraz pracuje w zupelnie innej galezi gospodarki ze tak sie wyraze heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjj kolezanko
tylko szukaj w innych branzach tez a nie tylko w szkole bo to naprawde trudne o etat. a skoro masz oszczednosci to nie myslalas o firmie wlasnej? albo np domowe przedszkole\??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukam - jako sekretarka, asystentka, wszelkie prace biurowe, znam 2 języki, podstawy trzeciego mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na to przedszkole tez wpadłam jakiś czas temu, ale na razie to niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjj kolezanko
ja mialam na mysli jakies bardziej przyziemne zajecia np kelnerka, barmanka lato idzie nad morzem mozna zarobic konkretne sianko :) nie jestes jeszcze stara jesli to przy nicku to wiek. masz sporo mozliwosci. no chyba ze taka praca to hanba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejjjjjj kolezanko, wyobraź sobie, że na studia wybierają się dziewiętnastolatkowie, trudno od młodziezy w tym wieku wymagać znajomości rynku pracy. Oczywiście są tacy, którzy studia wybiora przyszłościowe, ale bez przesady, większość to jeszcze dzieciaki, którym od małego kładzie się do głowy, żeby szli na studia, nie wazne jakie. Myślę, ze gdybym miała cofnąć czas to wybrałabym zupełnie inny kierunek niż ten, który skończyłam. A pracę mam i to z przyzwoitą pensją. A do autorki. Przede wszystkim rzuć ta pracę w cholerę, przecież to jest jawne wykorzystywanie, które powinno być karalne. Co to znaczy, że siedzisz 8 godz, pracujesz i nie dostajesz wynagrodzenia?? Kurcze to tak jakby sprzedawczyni w sklepie miała nie dostać pieniędzy, bo akurat tego dnia nie pojawił się żaden klient. Absurd jakiś. A po polonistyce spróbuj może wykonywac korekty, np prac magisterskich lub podobnych. Albo poszukaj pracy w wydawnictwach, ludzie od poprawiania błędów są potrzebni:) A prace tego typu mają o tyle zaletę, że można je wykonywac w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejjjjjj kolezanko, wyobraź sobie, że na studia wybierają się dziewiętnastolatkowie, trudno od młodziezy w tym wieku wymagać znajomości rynku pracy. Oczywiście są tacy, którzy studia wybiora przyszłościowe, ale bez przesady, większość to jeszcze dzieciaki, którym od małego kładzie się do głowy, żeby szli na studia, nie wazne jakie. Myślę, ze gdybym miała cofnąć czas to wybrałabym zupełnie inny kierunek niż ten, który skończyłam. A pracę mam i to z przyzwoitą pensją. A do autorki. Przede wszystkim rzuć ta pracę w cholerę, przecież to jest jawne wykorzystywanie, które powinno być karalne. Co to znaczy, że siedzisz 8 godz, pracujesz i nie dostajesz wynagrodzenia?? Kurcze to tak jakby sprzedawczyni w sklepie miała nie dostać pieniędzy, bo akurat tego dnia nie pojawił się żaden klient. Absurd jakiś. A po polonistyce spróbuj może wykonywac korekty, np prac magisterskich lub podobnych. Albo poszukaj pracy w wydawnictwach, ludzie od poprawiania błędów są potrzebni:) A prace tego typu mają o tyle zaletę, że można je wykonywac w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, dla mnie taka praca to nie jest ujma na honorze tylko że to jest praca na chwilę a ja szukam takiej powaznej na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korekty też robię, głownie prac magisterskich, dyplomowych, inzynierskich Nie leże i nie czekam na to, że mi spadnie z nieba manna - kombinuje jak umiem i ile da się wyciągnąc z tej polonistyki to wyciagam (przez pewien czas robiłam nawet korekty dla gazety). Tylko ja poza tym marzę o takiej stałej pracy, ktora daje pewny dochód, a nie zależny od liczby uczniów czy studentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię martwic, ale w szkole pracy nie dostaniesz. Ja sama jestem anglistką i nie mam etatu w szkole już od 2 lat. Na wsiach jest parę godzin, dojazd 2 godziny. Dobre dla kogoś kto nie ma rodziny. Może poszukaj w księgarniach, czasami potrzebują polonistów. Anglistów to już nikt zupełnie nie potrzebuje. No czasami korepetycje się trafiają, ale ludzie nie mają pieniędzy.Za godzinę biorę 20 zł, to chyba tanio jako nauczyciel z 10 letnim doświadczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szukam stałej pracy już jakiś czas i trafił mi się staż z urzędu pracy za 700 zł, pół roku. Dziwne w Polsce jest to, że nauczyciel z takim doświadczeniem dostaje staż...no oczywiście staż trwał 6 miesięcy i bez możliwości pozostania tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie liczę już na stałą pracę. Kto się nie załapał po studiach na umowę na czas nieokreślony w moim wieku może marzyc o pracy, a mam dobrze po 30stce. W szkołach dyrektorzy przeciągają umowy na czas określony, nie wiem po co, pewnie trzymają miejsce komuś "ważniejszemu" komu potem można etat załatwić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pracę której nie
cierpię i też szukam i szukam nowej. Tylko że mi, mało bo mało, ale jednak płacą za te 8 godzin. Na twoim miejscu chyba rzuciłabym to w cholerę bo to rzeczywiście masakra. A jak cały miesiąc nic nie podpiszesz? Z drugiej strony twoją mamę też rozumiem, bo często się mówi - lepsza taka praca niż żadna. A nie chcesz wyjechać za granicę, ja szukam kogoś kto by się ze mną wybrał, bo tu już niedługo chyba zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę wyjechać, mam tu narzeczonego, nie chce go zostawiać i tak rzadko go widuje bo on jest kierowcą i często w trasie Przeraża mnie własnie to, że juz tak długo tej pracy szukam. W tym tygodniu podpisałam jedną umowę, ale szef twierdzi, że nie opłaca sie tam wysyłać przedstawiciela, więc pewnie nie zarobie za nią nic. Dołuje mnie to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pozamykała wszystkie filologie. Albo bym zrobiła jakieś ankiety w szkołach i placówkach edukacyjnych ilu nauczycieli jest potrzebnych w danym roku ( i ile uczelnia powinna wypuścić absolwentów) w Polsce zupełnie się tego nie kontroluje. Brak słów. Wolna amerykanka panuje. A potem bieda, ani pracy, ani emerytury. I co to będzie jak ludzie pokończą te 55 lat? Umowy zlecenie, dzieło, toż to nic nie warte...Mnie się zdaje, że trzeba wszystkiego się łapać i zbierać w skarpetę, bo starość będzie gorzka...a czas mija szybko. Ja tak niedawno miałam 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym pozamykała wszystkie filologie. Albo bym zrobiła jakieś ankiety w szkołach i placówkach edukacyjnych ilu nauczycieli jest potrzebnych w danym roku ( i ile uczelnia powinna wypuścić absolwentów) w Polsce zupełnie się tego nie kontroluje. Brak słów. Wolna amerykanka panuje. A potem bieda, ani pracy, ani emerytury. I co to będzie jak ludzie pokończą te 55 lat? Umowy zlecenie, dzieło, toż to nic nie warte...Mnie się zdaje, że trzeba wszystkiego się łapać i zbierać w skarpetę, bo starość będzie gorzka...a czas mija szybko. Ja tak niedawno miałam 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemcy dawno wypuszczają ze szkół tylu absolwentów dla ilu jest praca. Tam bezrobocie 5%. No ale trzeba myśleć, a nie chcieć się tylko dorobić kosztem drugiego. Domena polaków zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3oficer
a w jakich miastach mieszkacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×