Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

emdzia

PRZESTAŃCIE CHRZANIĆ ! WĄTEK MOTYWUJĄCY! :)

Polecane posty

Czemu tutaj jest tak wiele smutnych wątków? Dlaczego nie cieszymy się z tego co mamy? Czemu kobiety przeklinają facetów, a mężczyźni nie szanują kobiet? Dlaczego nie doceniamy naszych partnerów? Namawiam Was, byście podsumowali wasze życie uczuciowe i podzielić się tutaj samymi pozytywami. Jako założycielka tematu zaczne: Mój partner jest świetnym facetem o dobrym sercu i nietuzinkowym poczuciu humoru. Zaraził mnie - osobę, która wzrbaniała się zawsze przed taką formą rozrywki- wspólnym graniem :) Na konsoli, na komputerze... A kiedy już się dostatecznie odmóżdżymy potrafimy rozmawiać na tematy ważne i ważniejsze, filozoficzne i prozaiczne, metafizyczne i i te całkiem przyziemne. Zawsze mi się to podobało - słucha dużo radia, przez co nie jest typowym, szarym ignorantem i dzięki temu kształtuje swój światopogląd. Dużo uczymy się od siebie, wymieniamy się spostrzeżeniami i wspólnie snujemy prognozy na przyszłość. Wiele kobiet może zdemotywować to, co zaraz napiszę. Otóż mój mężczyzna nie dość, że wie gdzie jest łechtaczka, to dodatkowo potrafi ją perfekcyjnie obsługiwać. Ars Amandi nie jest mu obca, wspólnie wprowadzamy nowe elementy do naszego życia eortycznego. Kochamy się niemal codziennie, czasem wypadnie nam dzień przerwy, ale po tym nadrabiamy 2-3 razy w ciągu nastepnego dnia. Czasem jest misiem-poduszkowcem, a czasem ruszamy tyłki na rower, czy na spacer. Nie wychodzi chlać z kumplami na mecze, nie przepada nawet za piłką nożną. ale czasem, gdy wraca lekko urżnięty i wręcza mi tulipana, kocham go wtedy jeszcze bardziej. Średnio raz w miesiacu chodzimy do kina, lubimy teatr, tłuczemy się na festiwale muzyczne. Uwielbiam dla niego gotować, robić mu pyszne kanapki do pracy. Nigdy nie traktowałam tego jako obowiązku. Robię to z przyjemnością, bo nic nie jest dla mnie większym uznaniem, jak jego trzęsące się uszy podczas wcinania :) Potrafi walczyć o swoje racje, jest stanowczy i niesamowicie cierpliwy. Ja dawno wymiękam, podczas gdy on pieczołowicie walczy z nierozwiązanym problemem. Ponieważ nie chcialam zaczynać od walorów fizycznych, żeby nie wyszło, że jest to dla mnie czynnik najważniejszy, napisze to teraz, na samym końcu. Mój mężczyzna jest przystnojnym facetem, o przenikliwym uwodzicielskim spojrzeniu. A jego głos... męski, niski, cudowny. I dawno już nie widziałam takiego kaloryferka na brzuchu u faceta. żeby nie było, dochodzi między nami do nieporozumień. Ale nasz związek jest słodko-kwaśny, hartujemy swoje charaktery. I nie zamienilabym go na żadnego innego faceta. Czas na Was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska_kwaituszka
Ty chrzanisz:) tzn fajnie, ze masz super związek, ale nigdy nie mów nigdy, czasami coś lub ktoś staje na naszej drodzę i szczęście pęka jak bańka mydlana..możesz tu także trafić ale w innym temacie "użalającym się"..ale skoro o tym mamy nie mówić to ja napiszę z czego się teraz cieszę a wiec poznalam 10 lat mlodszego faceta, jest tak przystojny, ze nie wiarygodne jest to, ze jest Polakim (wiem zaraz mnie ktos sfluga), 194, brunet, dluzsze wlosy, czarne oczy, maly nosek, piekne usta, ale przede wszystkim mega klasa, mega wyczucie, inteligentny, deilkatny..mistyczny jak nie z tej planety..drugi raz mnie juz poderwal,,,rok temu byl pierwszy raz, mialam wtedy dlugie wlosy, tanczylismy, calowalismy sie ale poniewaz ja wygladam na 26-28 lat to on myslal, ze tyle mam, wiec jak doszlo do rozmowyo spotkaniu na drugi dzien..poprostu stchorzylam i uciekłam..rok pozniej powtorzyla sie sytuacja, widze, ze jestesmy w tym samym mcu, on patrzy na mnie, ja pewna jestem, ze mnie poznal (mimo, ze mam teraz krotkie wlosy) zbiera sie dlugo na odwage,,w koncu podchodzi, rozmawiamy, oczy nam sie smieca, znowu na siebie dzialamy..cudowne uczucie..okazuje sie, ze on mnie nie poznal..ewidentnie jestem w jego typie tyle..i teraz juz jestesmy kochankami, a ja jestem zachwycona, ze taki facet, na poziomie, ktory ma ogromne powodzenie, ma pozycje, zauroczyl sie mna, rozwodka z dzieckiem..i tylko na mnie patrzy jak jestesmy w tlumie, i nie zwraca uwagi na inne i rozumiemy sie bez słów..spojrzeniem, muśnięciem rąk..ciepłymi oczami. ja sie z tego cieszę pokóki mogę..a kiedyś mi serce pęknie bo go pokocham a on zajdzie sobie młodą żonkę...:) trzymajcie się i cieszcie się i korzystajcie z chwil, które obecnie macie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc, też nieraz ogarnia mnie lęk, że zostanę wymieniona na lepszy model. Ale nie pozwalam się poddać takiemu myśleniu. Wierzę, że to ten. TEN jedyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grunt to pozytywne myslenie..ale ja chyba nie jestem na tyle pewna siebie, zeby uwierzyc, ze to ma szanse przetrwania..więc wole tak myśleć niż płakać ale i tak będę płakać..a Tobie życzę, żeby to był ten Jedyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×