co zrobiłaś kiedy facet odszedł i upokorzył cię?

mój facet odszedł do koleżanki z pracy, kiedy postanowiłam podjąć ostatnią próbę i porozmawiać z nim o jego decyzji i o ewentualnej formie porozumienia powiedział mi, że możemy porozmawiać, ale tylko we trójkę. Poczułam się upokorzona, że włączyć do rozmowy o naszych relacjach, kogoś kto się przyczynił do rozpadu 5- letniego związku. dlaczego to zrobił?

Może on nie umie poważnie rozmawiać i potrzebuje kogoś w rodzaju adwokata? Daj sobie z nim spokój. Nie próbuj rozmawiać o ewentualnej zmianie jego decyzji, bo on już ją podjął - a zakomunikował Ci to proponując rozmowę we trójkę. I pewnie nie miał zamiaru Cię upokorzyć, może raczej zaakcentować, ze jest juz związany. To Ty odbierasz jego propozycję jako upokorzenie.

wysyła mi smsy: Myślę o Tobie.. poprosiłam go, żeby mi nie wysyłał sprzecznych sygnałów...

ja pierdolę :O Ale skurwysyn :O jeszcze te sms-y? na serio?? Boże, co za ćwok... odegraj się jakoś na nim, daj jego numer do ogłoszeń gejowskich

i jak najszybciej poszukaj sobie faceta, nawet jeśli nie będziesz nic do niego czuła, niech Cię zobaczy z jakimś przystojniakiem..

a ta koleżanka jakoś ordynarnie go odbiła Może jej wmawiał że4 jesteś suką, że nic go z Tobą nie łączy, może ona nie jest złą osobą? I pomyśl - to chyba logiczne, że ona nie chce się w tej chwili zgodzić, że łaził na spotkania ze swoją ex. Ale w tym przypadku propozycja spotkania we 3 jest niedorzeczna - powinien po prostu odmówić takiego spotkania i tyle. We trójkę :O Chyba go pogięło :O Chyba nie pójdziesz, co? :O

ciągle mi powtarza, że jestem piękna, a pisze, że mysli o mnie, bo nie może nie da sie przekreślić wspólnych lat boje się, że na siłe próbuje sobie udowodnić, że ten jego nowy zwiazek to przeznaczenie 5 lat temu twierdził, że ja jestem jego przeznaczeniem to ile on ma tych przeznaczen? żałosne

myślę, że ona sie boi, że on do mnie wróci i nie życzy sobie, żeby on miał ze mną jakikolwiek kontakt ale jak wlazła w nasz związek nie pytała się czy ja sobie tego życzę!

do fredka; pewnie, że nie, ona nie jest dla mnie stroną jak wpieprzała się w nasz związek i mówiła jaka to ona jest skrzywdzona nie konsultowała tego ze mną nie chce mieć z nim ani z nia nic wspólnego

jaks dziwny ten twoj facet, chyba sam niewie czego chce. Pewnie nie jest mu za dobrze z tamta i chce Cie miec, gdyby mu z tamta nie wyszlo!

to niestety trwa juz pół roku, nie mam siły czuje się upokorzona, że jakąś pindą z pracy liczy się bardziej niż z kobietą którą żyłtyle lat i jak sam mówił, świata poza mną nie widział

Masz jedno wyjście- zero kontaktu, zero odpowiedzi, najlepiej nowy nr tel. nowe gg, skype itp. Po prostu zostawia sobie furtkę, gdyby mu z tamtą nie wyszło. Niech spada na drzewo!

Ja tak zrobiłam, mało wyjechałam za granicę.Wróciłam, spotkałam faceta, który mnie szanuje i jest ok.

a ja miałam tak, że bylismy razem 4 lata, potem on poznał swoją "boginię", a potem wrócił, prosił, przepraszał, ale ja nie czułam ani upokorzenia, ani złości, ani nic, tylko obojętność i teraz stwierdzqam, że dobrze się stało, bo poznałam kogoś, kto jest dla mnie ideałem :)

fulkotoko > skąd wiesz co z tym nowym będzie za 4 lata? tamten na początku też był ideałem dla Ciebie

mogę ci powiedzieć co bedzie za 14, bo puki co z tym nowym jestem już 10 lat :P

aliccccccccccccc ile macie lat? Ty, On i tamta?

ja 35 on 36 a ona 29. sądzę że on nie zechce wrócić, minęło juz pół roku i on z uporem tkwi w tym nowym związku a ja jestem teraz jego wrogiem

jak wrogiem, skoro pisze miłe smsy

bardzo rzadko, generalnie chce się odciąć,

29 lat to nie taka młoda, myślałem że jakaś 20 czy coś w tym stylu. Nie wiem co mogło nim kierować. Jest atrakcyjna? widziałaś ją?

i kij mu w oko, pamietaj, że teraz powinnaś być dla siebie dobra, więc dbaj o siebie, rozpieszczaj się, olej gada i zajmij sobą a z czasem wszystko nabierze barw!

biestety problem jest zdecydowanie głębszy, myslę, że ja podobam mu się bardziej ( obiektywnie: mam 175 wzrostu, jestem szczupła i mam długie, ciemne włosy0 ja kilka miesięcy przed rozstaniem powiedziałam, że nie zyczę sobie, żeby co weekend pił i strasznie się z tego powodu wsciekałam, kiedy zapytałam, czy jej to nie przeszkadza, stwierdził, że to nie jest dla niej problem ja tylko chciałam normalnie żyć: gdzieś wyjść, wyjechać, odwiedzić znajomych a nie ciągle siedzieć w domu i patrzeć jak on pije

a jak tamta wygląda?

nie wiem, nie widziałam, domyślam się, że jest ładna, bo on zawsze miał dobry gust on uważa, że ja jestem silna i sobie poradzę, według niego ona potrzebuje pomocy po prostu bawi się w Janosika ja sobie zawsze ze wszystkim radziłam, dbam o siebie, o dom o samochód, podróżuję ma wielu znajomych i przyjaciół może czuł, że nie może się wykazać

"on uważa, że ja jestem silna i sobie poradzę, według niego ona potrzebuje pomocy po prostu bawi się w Janosika" hahaha, słyszałam to kiedyś od jednego faceta :D "Ty jesteś silna, Ty dasz radę, masz silną psychikę, a ona jest słaba, delikatna, ona sobie nie poradzi, muszę przy niej być"

No kochana,jak on pil co weekend,to tylko sie ciesz,ze sie rozstaliscie i ze on o tym zadecydowal-a niech mu bedzie-bo ty pewnie bys tkwila w takim zwiazku do konca zycia,a on jak pije,to pil bedzie,nie czaruj sie. A ze jej to nie przeszkadza..no coz,takie sa poczatki zwiazku-wszystko jest rozowe i nic nie przeszkadza. Powodzenia,nie zaluj gada.

jest mi po prostu przykro, bo ja też go potrzebowałam, był moim kochankiem, partnerem i przyjacielem, któremu ufałam, skoro z nim byłam to znaczy, że był mi bliski... a on poczuł się jak obrońca skrzywdzonych ale nie zauważył, że ratując jedną niszczy drugą zawiódł mnie

do fewerrrr i naprawdę była słaba? przetrwał ten związek? ja chciałabym, żeby ten jego rozpadł się jak najszybciej, nie po to żeby do mnie wrócił, ale żeby cierpiał tak jak ja

wiem że są nieszczęsliwi (zdradza ją)