dziewczyny jak to jest z tym u was?

mam takie pytanko. jesteście same z dzieckiem w domu - chodzi mi o takie dziecko, że już chodzi, nie zostaje w łóżeczku, ale jeszcze nie można go zostawić samego. jak załatwiacie sprawę z poranną toaletą, w sensie swoją? jak bierzecie prysznic, to dziecko bierzecie ze sobą do łazienki? czy jak ewentualnie inaczej? :)

a po co brać prysznic rano??? wieczorem się kąpie, cóż to za zwyczaje kąpać się rano???? szkoda wody ;)

"po co brac prysznic rano"...nie no,nie wierze w to co czytam:O

no ja zawsze biorę prysznic rano i wieczorem

wkładam do wózka i zapinam paskami i idę do łazienki

no pewnie, że raz wystarczy - częste mycie skraca życie, a poza tym niszczy warstwę ochronną skóry :D

a po co myc sie rano? biegasz w nocy czy jak? ja biore prysznic wieczorem, dziecko wkladam do krzeselka do karmienia, daje ksiazeczke i wstawiam do lazienki

jak to po co biorę rano prysznic, po to żeby być czystą, czuć się świeżo i ładnie pachnieć :o

czyli spisz w brudnej poscieli i pocisz sie straszliwie skoro rano brzydko pachniesz?

ja po prostu mam nadmiar wolnego czasu, bo nie mam dzieci :D

Otwieram drzwi od łazienki, wsadzam córki do kojca z ksiązeczkami i zabawkami, ustawiam go na wysokości drzwi i biorę prysznic (poranny trwa max. 5 min) ale w każdej chwili widzę co robią, choć, jak będzie tragedia to psy zaczną wyć ;] Ale zwykle biorę prysznic, jak mąż jest jeszcze w domu, a dzieciaki jeszcze spią, to najlepszy sposób

śpię w czystej, nie wyobrażam sobie po wieczornym prysznicu kłaść się do brudnej pościeli. spróbujcie kiedyś wziąć rano prysznic, zobaczycie jakie to fajne :)

jak już robicie podszywy to przynajmniej wymyślcie coś lepszego

żebyśmy wymyśliły? Twój temat nie ma sobie równych! :D :D :D

ale to nie jest temat "jak często się myjecie" :o

ja sie ogarniam jak dzecko spi.Zajmuje mi cala toaleta z pol godziny. Potem robie sniadanie i czekam az sie moje dziecko obudzi. Mam to szczescie,ze mam spiocha,ktory lubi spac do 9.

a po cholerę ty tak tą swoj ą skórę zdzierasz

prawie 2 lata, wiec nie mam z tym problemu. Natomiast jak byl mniejszy to albo go sadzalam w lezaczku albo w foteliku albo zwyczajnie w lazience na podlodze. Zreszta on zawsze byl, ze tak powiem, wolny i odkad zaczal raczkowac smigal sobie po podlodze gdzie chcial i kiedy chcial. Oczywiscie uwazalismy na to co robi, ale mysle, ze dlatego tez nigdy nie mielismy problemu z tym, ze cos sciaga, czy chwyta za stolu czy wyrzuca z szafki, poniewaz bedac niezaleznym nauczyl sie, ze nie wszystko wolno brac mu do raczki.

zębów też rano nie myjecie? bo po co? przecież myłyście wieczorem:O twarzy też nie myjecie, bo po co? przecież była myta wieczorem i do rana się nie ubrudziła:O masakra:O a potem takie niepodmyte rano wychodzicie z domu:O fuuu ohyda:O