Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziurawy trampek.

Jestem nowa na studiach i nie mogę się odnaleźć:(

Polecane posty

Gość Dziurawy trampek.

Witam. Zacznę może od tego, że niedawno zmieniłam uczelnię. Trafiłam oczywiście do zupełnie obcej mi grupy. Jak się okazało, bardzo zgranej ze sobą i świetnie zorganizowanej, w której dominują przebojowe, wygadane jednostki. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że mimo tego, że chodzę z nimi już prawie czwarty miesiąc, praktycznie z nikim nie udało mi się złapać kontaktu. Co więcej, niektóre osoby traktują mnie jak powietrze, nie mówiąc nawet cześć. Najgorsze jest jednak to, że jak jest jakiś podział obowiązków do przygotowania, to muszę sama im przypominać, że też chcę w tym uczestniczyć. Zupełnie tak jakbym nie istniała i wszystko działo się poza moimi plecami. Nie widzę, żeby grupa wykazywała jakąś inicjatywę w kierunku zapoznania się z moją osobą. Dlatego też spędzam czas na uczelni samotnie. Nieśmiałość oczywiście robi swoje. Czuję się tym wszystkim przygnębiona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Co sądzicie o takiej sytuacji? W czym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
a skąd jesteś ? moze akurat cię znam ? wiesz mam podobnie, już któryś raz nie spędzamy z nimi ja + koleżanka żadnego wolnego czasu ani nawet nie gadamy. myślę,że to kwestia odmiennych poglądów. nie z każdym się można lubić. ja przykładowo jestem z tą koleżanką calkiem inne niż pozostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Spodobał mi się w tej grupie taki jeden Waldek, nosi fajne okulary z szkłami tak grubymi jak denka od butelek po szampanie. Ma wąsy a nogach klapki i beżowe skarpety . Jest strasznie podniecający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
a problem tkwi może przed strachem ? sama już sobie przyjęłaś łatkę 'tej która traktują jak powietrze'. nic ci nie poradze bo mam podobnie, ale wiem w czym tkwi rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Chodzi chyba o to, że jestem od nich dużo spokojniejsza, mogłabym nawet powiedzieć - nieśmiała. Odkąd pamiętam, zawsze cierpiałam z powodu tego, że żyję jakbym była niewidzialna. Kilka osób rzuci cześć, a potem każdy idzie w swoją stronę. Niestety nie mogę podać miasta i uczelni, chcę pozostać anonimowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Już sama nie wiem, co z tym fantem zrobić. Niby mogłabym to olać, poza uczelnią mam swoją ekipę, ale chodzi też o oceny. Jeśli jest wzajemna wymiana notatek, pracuje się szybciej, efektywniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BułeczkaZMleczkiem
Witaj w klubie! Miałam identyczny problem w liceum, więc doskonale wiem, co czujesz... Jedyny sposób, to znaleźć jedną dziewczynę, z którą nawiążesz bliższe relacje. Jak już sie polubicie, ona wprowadzi Cię Do tego zamknietego grona swoich znajomych z klasy. I nawet nie zauważysz kiedy, będziesz częścią ich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
jeśli Kraków to chętnie pomogę :) tylko mów. hmm, a może coś więcej powiesz ? masz o czym gadać z ludzmi ? masz zainteresowania, hobby ? dobrze się uczysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Ano mam swoje pasje. Czytam dużo książek, piszę opowiadania, rysuję, czynnie uczestniczę w szeroko pojętym życiu kulturalnym. Co prawda przez ostatni rok przechodziłam poważną depresję i wiele spraw zaniedbałam, ale powoli wracam do siebie. Naukowo jakoś sobie radzę, choć ostatnio mam problemy z jednym przedmiotem i zero pomocy ze strony innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
depresje miałas a przez to dokładnie ? odpowiedz bo to dla mnie bardzo ważne ! też w nią chyba wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Tzn. gadam z taką jedną dziewczyną z sąsiedniej grupy, jest dla mnie bardzo miła, czasem też jeszcze z jej znajomymi, ale co z tego, skoro w grupie nie ma ani jednej osoby z którą mogłabym się zakumplować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Właśnie przez ten brak akceptacji ze strony rówieśników, samotność, brak zrozumienia. Zawsze byłam pomijana, tak jakby ludzie nie traktowali mnie poważnie lub nie dostrzegali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Fakt, jestem nieco wyalienowana i zamknięta w sobie, ale to dlatego, że sporo przeszłam i to odbiło się na moich relacjach interpersonalnych. Nie oznacza to jednak, że nie jestem życzliwa i pomocna. Dzielę się z notatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
ale sama z tej depresji wyszłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
rozumiem cię doskonale. wiara w siebie i nic więcej ....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Nie do końca jeszcze z tego wyszłam, wciąż chodzę do psychologa i psychiatry. Niemniej, nie radzę sobie z ludźmi. Wstydzę się podejść pierwsza do kogoś, mam ciągłe wrażenie, że się narzucam. Jestem do tego stopnia nieśmiała, że jeśli na kimś mi zależy, często nie jestem w stanie wydusić z siebie nic poza "cześć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
W ogóle to wysłałam grupie na maila jakieś notatki, myślałam, że jakoś to docenią i zauważą moją obecność, ale chyba niewiele to zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Powiedzcie więc, moi drodzy, co dalej robić? Nie chcę się narzucać, ale ta sytuacja źle na mnie wpływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
cześć, to znowu ja. ale po co aż do dwóch lekarzy ? co ile masz wizyty ? bo ja chyba też musze iść no albo skończyć ze sobą. a co do twoego problemu no to ie wiem, może bardzo niska samoocena ? jak twój wygląd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Mój wygląd akurat okey - przynajmniej z tego jestem zadowolona. Bardziej chodzi o sprawy wewnętrzne, ukryte lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
no to piąteczka ! jestem z tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek
Tak się zastanawiam jaką mam teraz przyjąć postawę wobec tego wszystkiego? Czy nadal "przypominać" o sobie, czy olać ich totalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
może się usmiechnij, sypnij jakims zartem do pojedynczej jednostki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek
Staram się, ale taka spięta jestem...Moja nieśmiałość powoje, że coś złego dzieje mi się z twarzą, sztywnieje wręcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
więc nic na siłę skoro masz tam gdzieś swoją ekipę. a ja nie mam nikogo, moze to cię pocieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek
Wiem, co czujesz. Też to przerabiałam. Teraz niby mam sprawdzoną ekipę, ale i tak moje myśli przeważają w stronę uczelni. Odkąd zaczęłam się tym przejmować, dekocentruję się na własnym świecie. Kiedyś tyle pisałam, rysowałam, a teraz? Wracam do domu i rozmyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały trup
bo twoje zycie kręci się w okół uczelni a nie tej twojej ekipy, prawda ? ale na codzien masz z kim rozmawiać ? wiesz, nie wiem co ci wiecej powiedzieć bo sama tkwię w tym mentalnym gównie. słowa to nic, ważne by zacząć robić coś w odpowiednim kierunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karakakakna
och wiem co czujesz. jestem w identycznej sytuacji od marca jestem w nowej grupie i jak mam iść na zajęcia to dla mnie katorga. a jak jest jakaś praca grupowa to tak mi wstyd że szok, bo wiem że nikt nie bedzie chciał ze mną jej robić. muszę chodzić po profesorach i mówić jaka jest sytuacja i oni mnie odgórnie do grup zapisują a i tak często muszę sama iść informować że jestem doczepiona. Boże to dla mnie cos okropnego. jeden rok zawaliłam przez to i teraz znów to samo. Modlę sie żeby tylko skończyć już te studia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy trampek.
Mam dokładnie tak samo. Obawiam się, że mogę zawalić studia przez fobię społeczną, wycofanie. Bowiem za większością sukcesów kryje się praca w większej grupie osób, a ja zespołowo tak średnio. Oni studiują już razem dwa lata, więc podział obowiązków jest jasno określony. Ja z kolei jestem nowa, chcę się przyłączyć do pracy, ale o wszystko muszę walcyć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×