CZY POWINNAM POWIEDZIEĆ MĘŻOWI ILU MIAŁAM PARTNERÓW SEKSUALNYCH

Mam problem, a mianowicie mój mąż od dwóch tygodni dopytuje się ciągle ilu facetów miałam przed nim w łóżku. Nie wiem, przypuszczam , że ktoś mu coś powiedział i widać chyba go to męczy. Tłumaczenia, że teraz jest on i ja o jego przeszłość nie dopytuje/tzn o takie rzeczy/, nic nie dały.Mówię mu, że teraz tylko jego kocham, ale jakbym waliła o mur, który postawił między nami. JA święta nie byłam przed poznanie M. Miałam okres w życiu, w którym sex traktowałam bardzo instumentalnie, teraz się tego wstydzę. Nie miałam stałego partnera i w większości to był przypadkowy sex.Byłam młoda i wydawało mi się , że takie życie jest najbardziej w porządku. Pewnie z podaniem dokładnej ileości partnerów miałabym problem. I teraz nie wiem co zrobić, bo z jednej strony nie chce mu mówić, bo wiem że mógłby się źle z tym czuć, a z drugiej strony czuje się bezsilna, bo odsunął mnie od siebie, stał się zimny, ciągle tylko wypytuje. Zła jestem na niego, bo uważam że nie ma prawa żadać ode mnie tego rodzaju wyznać.

Skoro chce wiedzieć to mu powiedz, najwidoczniej jest gotowy sobie poradzić z tą informacją, jakakolwiek by nie była. Tobie też to zdejmie z pleców trochę bo "odkopane relikty przeszłości" także Ciebie gryzą.

Nie mow! Ja bym nie powiedziala, kiedys moj facet tez sie pytal i tak mu nie powiedzialam, to moja sprawa co robilam i nikt mnie nie bedzie rozliczal z mojej przeszlosci

PODObno facet mnozy przez 3 a laska dzieli przez 3 ilosc partnerow wiec do dziela.

a ja bym sie go zapytala,czy jest pewien,ze chce wiedziec?jesli tak to pomnoz ilosc partnerow przez 2,3...powiedz mu,ze 50 ich bylo i masz spokoj.

i to jest piękna nagroda od losu za kurestwo w młodości na moje oko on już wie, że się puszczałaś na lewo i prawo i nie potrzebuje żadnych potwierdzeń a co do praktycznego rozwiązania - powiedz mu, że było ich kilku (czterech, pięciu), ale prowadziłaś rozrywkowe życie i wiele osób sądziło, że spałaś z połową miasta

@ tak szczerze problem w tym, że liczba 50 to może być wynik realny, a nie mnożenia przez 3 :)

na durne pytanie powinna byc durna odpowiedz...normalnie mu powiedz,ze kolo 50.zobaczysz czy to cos zmieni

hahah dylemat rodzawania dupska na lewo i prawo.

pójdzie sie przebadać :D

to tym bardziej ok...ja bym powiedziala,ze 50:)

pytanie wcale nie jest durne mąż chyba ma prawo wiedzieć, czy żona w młodości była latawicą inna sprawa, że powinien się tym zainteresować PRZED ŚLUBEM

w każdym razie never fuckin ever nie mów mu żadnej liczby powiedz, że było kilku ale on jest najlepszy no i jedyny, którego kochasz to bardzo boli takiego normalniejszego, co miał ze dwie lub trzy kobiety, a tu się nagle dowiaduje, że jego wymarzony aniołek nawet NIE UMIE POLICZYĆ, Z ILOMA SIĘ PUŚCIŁ

teraz to już trochę późno, widziały gały co brały :D co to za małżeństwo ze Wy o sobie takich rzeczy nie wiecie :o

moj maz jakos nie wie..nigdy nie pytal,bo jaka to zrobi roznice?no jaka? jesli poznales ciekawe dziewczyne,to po co gmerac i wszystko psuc? spotkac kogos z kim chcesz sie ochajtac to juz jest wystarczajaco trudne. dlatego dla mnie takie pytanie jest durne,a po slubie to juz arcydurne

napisz nam nie powiemy twemu facetowi

w sumie macie racje.zalezy jak chce temat potrakowac: jak na lagodnie to kilku jak na " odpierdol sie w koncu od tematu" to 50

"Miałam okres w życiu, w którym sex traktowałam bardzo instumentalnie, teraz się tego wstydzę. Nie miałam stałego partnera i w większości to był przypadkowy sex.Byłam młoda i wydawało mi się , że takie życie jest najbardziej w porządku" Rozumiem, że o tym co wyżej nie rozmawiałaś ze swoim mężem do tej pory? Właśnie się o czymś dowiedział od osoby trzeciej, może to, że byłaś "łatwa" albo ktoś nazwał cię dziwką. Przeszłość dosięga nas w najmniej oczekiwanym momencie. Po prostu szczerze porozmawiaj o tym ze swoim mężem, pytanie o liczbę partnerów to tak naprawdę próba interpretacji twojego podejścia do seksu. Od tamtego czasu zmieniło sie ono i to powinien wiedzieć najbliższy ci człowiek. Być może czuje się oszukany.

50 to nie będzie odpierdol się od tematu, tylko początek końca związku więc nie doradzaj takich głupot dziewczynie jeśli do faceta docierają takie plotki, to on to weźmie serio - i poczuje się jak alfons, a nie mąż

tak ale wicie jak to jest kiedys dawala wszystkim jak leci, oral anal na dwa baty a teraz ciezko dac poruchac mezowi bo wiecznie zmeczona. i tu sie zancza problemy.

trzeba wiedziec jak zaakcentowac to "50" zeby zrozumial ze temat skonczony.kobiety wiedza jak. autorki nie ma,wiec szkoda gadac do sciany,wiec uciekam.

takich historii jest coraz więcej jednorazową panienkę 90% facetów zaliczy bez mrugnięcia okiem, ale jako żonę 99% z nich jej nigdy nie weźmie

Ale czy uważacie , że on ma prawo wymagać ode mnie takich wyznań?Przecież to jest przeszłość, nie ma nic wspólnego z dniem dzisiejszym. Boli mnie zachowanie męża, tym bardziej że do tej pory byliśmy naprawdę zgranym i dobrym małżeństwem i nagle wyciąganie tych "demonów przeszłości". Ja mu nie chce mówić, poprostu czuje, że ta prawdą więcej zniszczy między nami. Wiem, że on nie miał w życiu wiele kobiet, od razu to poznałam. Przed ślubem niby raz pytał, ale wtedy łatwo się dał zbyć,jak powiedziałam że to moja sprawa i ja go o przeszłość nie pytam. Tearz jest to coś poważniejszego, domyślam się że jakimś sposobem/bo nie mieskzamy w moim rodzinnym mieście/ dowiedział się.

napisz ilu mialas

przeszlosc heheh chciala bys dowiedizec sie ze maz byl alfonsem albo sprzedawal laski do burdelow ---- przeszlosc nie mai nic wspolnego ....

//Pewnie z podaniem dokładnej ileości partnerów miałabym problem.// o kurwa co szmata jebana ;O gardze tobą.. i na miejscu twojego faceta bym cie zostawił

miałam trzech i żadnych numerków z nieznajomymi, bleee :)

napisz ilu mialas zobaczymy czy tak wielu jak ci sie wydaje

A niech sobie pyta. Ignoruj takie pytania do czasu aż przestanie, aż mu się znudzi. Nie myśl, że na pytaniach o ilość by się skończyło. Póżniej by zaczął pytać o to jakie mieli kutasy i z którym i kiedy Ci było najlepiej. Porąbany on jakiś, ale jak chce sam katować się natrętnymi myślami, to niech to robi a Tobie dosłownie i w przenośni doopy niech nie zawraca.

Ja nikogo nie krzywdziłam, może oprócz siebie. Od tego czasu wiele się zmieniło, jest żoną, matką, przeszłość zostawiłam za sobą. Nie chce do niej wracać, nie chce wszytskiego odgrzebywać. Nigdy nie zdarzyło mi się nawet pomyśleć o innym facecie, kocham mojego i jestem mu wierna.