Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wszystkoomnie2332

reakcja mojego narzeczonego! co o tym myslec?jak się zachowac?poradzcie proszę.

Polecane posty

Gość wszystkoomnie2332

Jesteśmy razem prawie 4 lata, na październik planujemy slub cywilny, nie mieszkamy razem. Ja mam 24 lata on 26 stwierdził, że bardzo chciałby mieć dziecko już i żebyśmy zaczęli się starać, ja nie byłam pewna i postanowiłam sprawdzić czy on jest napewno na dziecko gotowy, czy dojrzał do roli ojca i kupiłam testy owulacyjne mówiąc mu że to ciążowe i że chyba zostanie tata, zrobiłam ten test wyszły 2 kreski bo akurat miała owulacje i mu pokazałam to nie chciał uwierzyć, wiec zrobiłam u niego następny i mu pokazałam to powiedział tylko zajebiście, a ja że może chce o tym pogadać a on że nie ma ochoty się pokłócić ze mną , i że najlepiej będzie jak mnie odwiezie już do domu bo rozbolała go głowa. strasznie sie wkurzyłam na niego bo okazał się bardzo niedojrzały i sie zastanawiam czy warto z nim byc skoro mowi jedno a robi zupełnie inaczej.poradzicie co wy byscie zrobiły w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może myślał że będziesz zła bo zaszłaś a nie chciałaś? poza tym ciekawe co będzie jak kłamstwo wyjdzie na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie przede wszystkim nie zachowala w ten sposob i go nie oklamala. jak sie dowie co zrobilas, co blagaj zeby cie nie kopnal w tylek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90867655pak2
ale pierdzielisz coralic!!!! to lepiej zeby zaszla w ciaze z takim nieodpowiedzialnym dupkiem i zeby to on potem stwierdzil ze jednak nie jest gotowy na dziecko i rodzine? pojebalo was, dobrze dziewczyna zrobila, jedna myslaca chociaz. kopnij w dupe dziada bo dojrzaly to on nie jest do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
przeciwnie! skoro ma zamiar być jego żoną i matką jego dzieci to miała prawo tak zaeksperymentować. ale on oblał egzamin z kretesem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie bzdura!! kompletna!! nawet bym na to nie wpadla... a powiem Wam dlaczego... jesli przejdzie ci przez glowe taka mysl, to znaczy ze spokojnie mozesz sobie dac spokoj z macierzynstwem. ludzie pewni siebie nawzajem nie robia takich podchodow. a skoro nie jest sie pewnym to sie o tym mowi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90867655pak2
coralic twoje wypowiedzi sie nie trzymaja kupy ani dupy. Lepiej zostac samotna matka tak a byc w porzadku wobec pana i wladcy? zastanow sie dziewczyno zanim cos napiszesz! ja jak najbardziej rozumiem jej zachowanie. dziecko to powazna decyzja, i mozna byc pewnym ze sie go chce, ale nie byc pewnym czy z ta osoba z ktora sie jest! dobrze ze go dziewczyna sprawdzila, bo wie na czym stoi. a co by bylo jakby zaszla a on by stwierdził ze jednak nie dojrzał do bycia ojcem? zostala by sama z 200 zł alimentów i malutkim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick, ona zawsze moze mu powiedziec, ze sama nie zjarzyla, ze to byl test owulacyjny, a nie ciazowy albo cos. wszystkoomnie, facet jakis jest niezdecydowany. Zjednej strony namawia Cie na dzieci, a z drugiej jak przyszlo co do czego to zachowal sie, jakby zupelnie ich nie chcial. Za dobrze to nie wrózy. Ale odejsc po 4 latach nie jest latwo. MOim zdaniem powinnas sie powstrzymac i ze slubem i z dziecmi. Jesli ie chcesz go zostawiac to blagam, najpierw z nim pomieszkaj przez rok chociaz, zeby sie zorientowac, jaki on jest w normlanym zyciu. Musisz wiedziec, czy wasze zycie seksualne bedzie ok, jak bedziecie ze soba mieszkac, czy on bedzie Ci pomagal w pracach domowych, czy bedziecie sie wspierac nawzajem czy tylko ciagle klócic. Dopiero, gdy stwierdzisz, ze Ci z nim dobrze, ze wywiazuje sie z obowiazków i sprawia, ze czujesz sie szczesliwa, mozesz myslec o zakladaniu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
dobrze prawisz Izzy jestem facetem i powiem wam mujeres: wymagajcie od waszych facetów! ale w ZAMIAN okazujcie im SZACUNEK!!!! a tego Polki po prostu nie potrafią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgrtrrtytytuuyu
brawo dla autorki,bardzo dobrze zrobila,jak by wszystkie takie madre byly jak autorka ,to teraz nie bylo by tyle samotnych mam,zastanow sie dobrze czy aby napewno chcesz byc z takim kims,bynajmniej ze jestescie w zwiazku juz dlugo,raczej dziwnie sie zachowal moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz partnerowi prawde, i porozmawiaj z nim na temat jak sie zachował. Przemyśl wszystko od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy czlowiek zasluguje na szacunek - mlody, stary, piekny, brzydki, glupi, madry, sprzataczka, profesor i kazdziutenki jeden czlowiek. Ale najbardziej chyba powinnismy szanowac naszych najblizszych, a w szczególnosci ukochana osobe, z która mamy zamiar spedzic zycie, prawda? Narzeczony autorki troche sobie ja olal, powiedzial, ze go glowa boli i zeby sobie szla do domu, czyli "Nie chce o tym nawet slyszec! wez i wypier.dalaj". Troche jej wspólczuje takiego narzeczonego, ale moze to byl jakis taki jednorazowy humorek i generalnie jest fajym facetem. Ale zamieszkac trzeba ze soba przed slubem koniecznie! Bo jak sie okaze, ze pije, bije i wyzywa od K. to ksiadz, który prawil o grzechu raczej dziewczynie nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90867655pak2
izzy 1987 bardzo dobrze mowisz popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mozna byc pewnym ze sie go chce, ale nie byc pewnym czy z ta osoba z ktora sie jest! " wiec dokladnie to napisalam. jak bym nie byla pewna kogos to bym sie nawet nie brala za macierzynstwo. ale kolezanka nie czuta dokladnie co napisalam. "Coralick, ona zawsze moze mu powiedziec, ze sama nie zjarzyla, ze to byl test owulacyjny, a nie ciazowy albo cos." Izzy no to juz przemilcze :D:D:D "wymagajcie od waszych facetów! ale w ZAMIAN okazujcie im SZACUNEK!!!! a tego Polki po prostu nie potrafią" nastepny desperat, ktory posiedzial 2 miechy w UK i ma wiele do powedzenia na temat puszczajacych sie Polek z arabami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralick, przeciez nie o wszystkim nasi faceci musza wiedziec... Oni sami z wszystkiego sie nam nie spowiadaja. A róznego rodzaju wybielanie, przemilczanie czy nawet male klamstewka sluza temu, zeby zycie bylo latwiejsze. Ale krecic o pierdolach za duzo tez nie ma sensu. Tylko wtedy, kiedy trzeba :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzy no teorie masz swietna. nie ma to jak juz na poczatku zalozyc ze kretactwo ulatwia nam zycie... ha ha ha... podrosniesz i zobaczysz, albo ktos ci dosadnie da do zrozumienia ze nie tedy droga. lepiej zebys sie sama o tym przekonala bo potem mozesz sie sparzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem starym grzybem i właśnie z czasem i dorastaniem nauczyłam się, że dobrze wykorzystane kłamstwa niebywale ułatwiają życie. Nie za dużo, nie zawsze, ale często:) W pracy łgam jak najęta, mąż też żyje w słodkiej nieświadomości w paru sprawach (nie, nie dorabiam mu rogów), rodzina i znajomi też nie muszą od razu znać całej prawdy i tylko prawdy. Jak byłam młoda, to idealistycznie unikałam kłamania. Teraz nie mam żadnych skrupułów. Autorka zrobiła dobry test, wyszło szydło i worka i teraz musi tylko zastanowić się co z tym fantem zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blankaaaeee, no wlasnie o to mi chodzi! Idealizowac swiat to mozna jak sie jest w liceum, a potem trzeba dorosnac. Ja mam taka taktyke, ze sobie najpierw oceniam jak bardzo by prawda mojego chlopa wkurzyla, a potem decyduje, co mu powiedziec. Absolutnie nigdy w zyciu mu nie mówie o moich pracowych flirtach :) Ale juz np. jak mnie ktos zarywa, a ja mu dam kosza to informuje mojego chlopa o tym, bo wiem, ze conajwyzej moze sie wkurzyc, ze "wysylam zachecajace sygnaly", ale potem pomysli sobie: "Ona szczera, dobra dziewczyna, a ja jeszcze na nia najezdzam", przyjdzie i przeprosi. A dzieki temu, ze w malych sprawach mówie prawde to on mnie ceni za prawdomównosc i szczerosc, wiec mi ufa, a ja moge klamac w "grubszych" rzeczach ile mi sie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donek 53 (wulgarny)
TĘPE DZIFFKI KLESZCZ MIAŁ RACJĘ ZERO WDZIĘCZNOŚCI I SZACUNKU DLA MĘŻCZYZN. TYLKO BEZCZELNOŚĆ I AGRESJA. I CHOCIAŻ O TYM NIE WSPOMINAŁ, TO KIUREWSTWO DO DRUGA NATURA POLEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzy no to wam tylko pgratulowac moge, tych waszych wyzszych lotow. wlasnie takie myslenie przewaza w sferach nastolatek a pozniej sie to zmienia tu widze, ze zamienilas sie rolami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się NIGDY nie przyznaję do prawdziwych cen zakupionych rzeczy :P Mamy osobne konta, a ja zwykle zmniejszam cenę nabytych dóbr i wychodzę na zaradną i oszczędną. Nie przyznałam się, że miałam mały wypadek na crossie i pęknięte żebra- 3 tygodnie udawałam greka. Nie przyznaję się, że robię barszcz z torebki, mąż wierzy, że to z buraków :D Nie przyznałam się, że gwizdnęłam mu t-shirta i zgubiłam go na wakacjach. I tak nie zauważył braku jednej koszulki. Mąż jest też święcie przekonany, że tiramisu robię własnoręcznie;) Czasami udaję, że jestem chora, kiedy nie mam weny jechać do teściów, a nie chcę mu o tym mówić wprost (lubimy się, ale czasami nie mam ochoty). I ściemniam, że uprawiam jogging, bo w rzeczywistości wyleguję się na trawie na kocu i czytam książki. Mąż ma dziwne przekonanie, że nie znosi cynamonu, ale w rzeczywistości nie wyczuwa go w potrawach- nigdy nie wyprowadzam go z błędu;) I zawsze jak zrobię zajebisty obiad, to ubarwiam trudność i czas wykonania, żeby zrobić heroiczne wrażenie. Nie przyznałam się, ze pożyczyłam auto, oczywiście coś przytarłam, ale dał sobie wmówić, że to stara rysa. Jak wyjeżdża w delegacje, to zawsze chwalę się, że robię imprezę, a w rzeczywistości tkwię jak smętna dupa i pracuję nocami. NIGDY nie przyznaję się do wypadów do zakładów kosmetycznych i spa, niech myśli, że gładka buzia to dar od boga:P I takie tam podobne pierdoły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak juz tak wyliczasz to napisz co mu mowisz i co jest prawda ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym barszcz z torebki, cynamon i zaginiony jeden t-shirt z wielu to nie ciaza... jesli sie ze mna zgodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×