Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angel90

Dlaczego cierpiałam???

Polecane posty

Gość Angel90

Miałam kiedyś chłopaka. Teraz jest jednym z wielu, jednak zawsze będzie zajmował szczególną pozycję bo był tym pierwszym. Pierwszym w sensie związku. ;) Nie mam na myśli żadnych zbliżeń. Mieliśmy wtedy oboje po 16 lat. Zauroczenie przyszło nagle. Nasz związek trwał jakieś 3 miesiące podczas których jednego dnia wydawało mi się, że kocham go ponad wszystko i nie wyobrażam sobie życia bez niego, a następnego stawał mi się zupełnie obojętny i nawet nie chciało mi się z nim spotkać. Tak w kółko aż w końcu po 3 miesiącach postanowiłam to zakończyć. Bałam się z nim zerwać, nie wiedziałam jak to zrobić. Postanowiłam więc powoli się odsuwać aż w końcu doprowadziłam do tego, że to on ze mną zerwał. Cierpiałam, żałowałam, miałam do siebie ogromne pretensje. Przepłakałam niejedną noc, a jego widok sprawiał mi ból. Jednak w końcu mi przeszło. Myślałam o nim jeszcze długo. Śnił mi się po nocach, jednak w końcu całkowicie zapomniałam. Zaczęłam interesować się innymi facetami. Od tamtych zdarzeń minęło już kilka lat. Prawie od roku jestem w szczęśliwym związku i to co czuję do obecnego chłopaka nie da się porównać z tym co było wtedy. Nie wiem jakbym teraz przeżyła rozstanie, nawet nie dopuszczam do siebie tej myśli bo on jest dla mnie wszystkim i nie mam co do tego wątpliwości. Jednak dlaczego kiedyś cierpiałam z powodu utraty kogoś, kogo wiem, że nie kochałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angel90
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×