Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewaaaaaaaaaaaaaa

Jak to jest z tym naciskiem na karmienie piersią?

Polecane posty

Gość Ewaaaaaaaaaaaaaa

Niedługo rodzę i zdecydowałam że nie będę karmić piersią, bo po prostu nie chcę, ale nie w tym rzecz. Powiedzcie mi jak to jest w tych szpitalach, bo słyszałam ze jak nie chce sie karmić piersią to pielęgniarki na siłę próbują do tego przekonać, nasyłają psychologa i nazywają takie kobiety wyrodnymi matkami. To mi się nie mieści w głowie. Jakie wy miałyście doświadczenia w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta
jeśli karmisz dziecko piersia długo to jest madre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam za granica i tez nie chcialam karmic, pytano sie mnie dlaczego i czy jestem pewna ale potem traktowano mnie normalnie mysle ze teraz kobieta ma wolny wybor w tych kwestiach i do niczego cie nie mozna zmusic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Sądzę, że powinnaś przynajmniej na początku pokarmić dziecko piersią, żeby chociaż ten pierwszy najwartościowszy pokarm spożyło. Ja swoją córkę karmiłam tylko przez miesiąc bo dłużej nie mogłam chociaż bardzo chciałam. Oczywiście nikt Cię siłą nie przymusi do karmienia piersią, ale dla dobra własnego dziecka powinnaś chociaż spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy dużo od szpitala i pielęgniarek. Jak ja urodziłam to nie miałam pokarmu. Jedna naciskała, że mam karmić a druga powiedziała, żebym wysłała męża po mleko i nie męczyła ani siebie ani małaj. I tak zrobiłam. To była bardzo dobra decyzja i nie żałuje. Mała jest zdrowa, ładnie przybiera na wadze, przesypia noce. A jeśli Ty nie chcesz karmić piersią to nikomu nic do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzilam 3 miesiace temu
i musialam w szpitalu karmic piersia bo kazdy sie na mnie wydzieral ze musze :( a mala nie chciala albo nie umiala ssac piersi wiec caly czas sie darla a pielegniarki nie podaly butelki koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaaaa
też tak myślę że nikomu nic do tego, ale nasłuchałam się że położne strasznie męczą i nalegają. Mam zamiar od razu do szpitala zabrać mleko które sama kupię i takim będę małą karmić (nie wiadomo jakie tam w szpitalu dają a poza tym nie chcę żadnej łaski będę miała swoje i już).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju jak tak mozna? to twoje dziecko i twoje piersi ja nie zaluje swojej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaaaa
Własnie podejrzewam że pielęgniarki nie będą chciały dać butelki żeby zmusić do karmienia piersią, dlatego wszystko będę miała swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaaaaaaaaaaaaaa
Madziara a Ciebie nie "molestowały" w szpitalu żeby karmić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama xxx
ja chcialam karmic piersia i karmilam tak jak potrafilysmy z corka sie porozumiec ale w nocy pielegniarki probowaly jej podac z butelki a corcia nie chciala za zadne skarby :D Postaraj sie te 3 dni pokarmic piersia- to najcenniejsze co mozesz dac dziecku na start a potem rob jak uwazasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyca
u mnie bylo odwrotnie,bardzo chcialam piersia ale nie umialam,w szpitalu niby pomagali,ale jakos bez szalu.Dawali kazdej butle,sami proponowali.ja sie uparlam i karmie juz 2mce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyca
u mnie bylo odwrotnie,bardzo chcialam piersia ale nie umialam,w szpitalu niby pomagali,ale jakos bez szalu.Dawali kazdej butle,sami proponowali.ja sie uparlam i karmie juz 2mce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego nie chcesz sprobowac? Moze sie boisz, bo naczytalas sie opinii 'matek polek' cierpietnic, co to sie zaparly i krwawiacymi sutkami karmily ;) Moze ci sie udac i tak jak ja mozesz nie miec zadnych problemow z karmieniem i wtedy jest to calkiem przyjemne, no przynajmniej jak dziecko sie drze to mleko jest od razu gotowe. Ja to tylko mialam watpliwosci tego typu, ze nigdy mi sie to karmienie wizualnie nie podobalo, no ale pozniej jak sdie widzi rozanielona buzke dziecka to juz inaczej sie na to patrzy. Tak czy siak Twoja decyzja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nie molestowali ale jak pisalam nie rodzilam w pl. chociaz kazdy kto przychodzil z lekarzy pytal sie dlaczego odpowiadalam ze nie chcialam poprostu i koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też odwrotnie- chciałam karmić piersią, miałam sporo mleka, mały pięknie ssał (tylko problem z chwytaniem brodawek). Nikt nie pomógł mi przystawiać dziecka, jak mówiłam że boli to usłyszałam że na początku tak jest. Dzieci były non stop karmione butelkami, jak synek spadł 150 g przez pierwszą dobę to dowiedziałam się że to za dużo (teraz wiem że dziecko nawet 10% wagi może stracić po porodzie), że jest głodny, że źle robię i tekst który mi długo dał popalić: 'pani karmi piersią na własną odpowiedzialność". Zadnego pytania czy chcę, jakie są konsekwencje, tylko "isć, zabrać butelkę i dać jeść". Widziałam dziewczynę która odciągała żeby utrzymać laktację i wylewała siarę do zlewu bo powiedziały że jak dziecko z butli zjadło 30 ml to żeby więcej nie dawać. Ona nawet nie wiedziała co robi bo twierdziła "że nie ma mleka tylko żółtą wodę"... Dodam że mój mały tylko na piersi, teraz (2,5 mc) waży 6 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chciałam karmić ale niestety nie miałam czym przy pierwszym dziecku nie było problemu bo wcześniak więc i tak inkubator i same karmiły na sztuczno bez gadania tym bardziej że u mnie totalna posucha była, gorzej z drugim dzieckiem bo też chciałam karmić a tu ten sam problem pokarmu praktycznie brak (20ml na dobe) ale durne położne na położnictwie się uparły że mam karmić piersią i nie chciały dokarmiać bo "laktacja ruszy tylko trzeba cierpliwości" skutek taki że pediatra się zastanawiał czy może go wypisać bo tak bardzo z wagi zleciał ale na szczęście wypuścił co pewnie było zasługą znajomych położnych z patologii ciąży bo one zadziałały by małego jednak dokarmiać myślę że wszystko od konkretnego szpitala zależy i położnych na dyrzuże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak ktoś jest zahukaną
kozą dającą sobie nasrać na głowę to pewnie że odczuwają "naciski" jak zadbasz zawczasu o wszystko i będziesz stanowcza w wyrażaniu swego zdania to kto niby ma ci na coś naciskać??? jeszcze przed porodem poproś ginekologa o leki hamujące laktację, przygotuj swoje mleko i "sprzęt" i wszystko będzie ok. Ps. wsparcie partnera w czasie pobytu w szpitalu mile widziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mówiły, żeby karmić, karmić, karmić. Że w trzeciej dobie przyjdzie nawał pokarmu. Efekt był taki, że Mała ciągle się darła, nawału nie było a ja wykończona szłam po butelkę do pielęgniarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powiem ci tak, że w moich okolicach niestety jes nacisk na karmienie piersią,mieszkam niedaleko SOchaczewa,woj. mazowieckie. Rodziłąm w państwowym szpialu,chciałam bardzo karmić piersią ale nie miałam prawie wcale pokarmu po cc (dopiero po tygodniu miałam normalnie pokarm), mała w szpitalu darła się bo nie umiała łapać brodawki,a jak już złapała to nie mineła minuta i ryk bo głodna była a nic praktycznie nie leciało,przyszła położna i pyta sie co tu taka czarna rozpacz to mówie, że mała chwile possie ale zaraz puszcza bo głodna a nic nie leci,to ta bierze na siłe wpycha cyca do buzi dziecka i każe trzymać główke żeby się nie wyszarpywała od piersi,jak chodziłam o nich z małą to z wielką łąską robiły mleko,jedna powiedziała, że co nie chce się karmić a potem będą cycki boleć. Mała dopiero w dniu wyjścia ze szpitala przybrałą na wadze, bo miałą duży apetyt a tyle co mi dawały na dwa karmienia to ona na raz wcinała :p jak córka miała 2,5 miesiąca to dostałam zapalenia,męczyłam się kilka dni z małą żeby nauczyła się jeść z butelki,przez prawie miesiąc ściągałam co mogłam i dawałam w butli,jak nie starczało to dawałam jeszcze mm,podaje małej Bebilon HA za poradą położnej bo u małej jest podejrzenie skazy,byłam pare dni temu na szczepieniu z córką i wszystko tak jak wam powiedziałam jej od początku do końca,nie powiedziała nic czy dalej jej mam dawac to mleko,czy inne,nic jej nie obejrzała tych miejść co córka miałą wcześniej zmiany na skórze, interesowało ją tylko to żebym kupiła jakiś durny zeszyt 16kartkowy i jakby naskoczyła na mnie, tak drwiącym tonem się zapytała,czemu nie chce karmić piersią.Położne w tym ośrodku co byłam nie miały nic do tego bynajmniej nie namawiały mnie do karmienia piersią, tylko ta pani "doktor" taka była,mlodsza od tych położnych a "głupsza", nic ją nie interesowało co mówiłam, że dziecku coś może być,tylko czy karmie piersią. Owszem,nacisk na karmienie piersią jest i to dość mocny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×