Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskana-przyszla-mama

przewiezienie dziecka w związku z upałami

Polecane posty

Gość zatroskana-przyszla-mama

Mam takie pytanko - w lipcu urodzi się moje dziecko. I tak się zastanawiam, czy jesli będą duże upaly, to czy nie zabrać go do moich rodziców. Tam jest duży dom i o wiele chłodniej niż w bloku - a mam mieszkaniu jednostronne - wiec nie ma nawet gdzie uciec przed upałem - chyba, ze do piwnicy ;-) Teraz przez weekend miałam próbkę tego, jak może być gorąco w mieszkaniu i trochę boję się o dziecko. Kwestia jest taka- czy można takie maleństwo przewozić ? To jest okolo 300 km. Czy ktoś ma podobne doświadczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wex sie nie wygłupiaj ... noworodka chcesz 300 km ciagnąć ???? Po pierwsze w aucie będzie gorąco , bo przeciez klimy mu nie włączysz - za mały . Juz nie gadaj ze takie upały u ciebie w mieszkaniu przez cały dzień ... Wyjdziesz na spacer bedziesz w cieniu siedziała to sie nic nie stanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LunaLunaLuna
Ja urodzilam corke w lipcu :) Upały były takie,ze nie dalo sie wytrzymac-mieszkanie ma okna tylko na poludniowa strone, ale jakos dałysmy rade:) Duzo czasu spedzalysmy na spacerach w zacienionym parku :) Jesli bedziesz miala u rodzicow wiekszy komfort z dzieckiem to jedz, ale ja bym nie przesadzała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LunaLunaLuna
Teneryffa dobrze pisze-wiekszym problemem jest podroz w nagrzanym aucie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana-przyszla-mama
mam mieszkanie tak usytuowane, ze po prostu nagrzewa się caly dzien. W ubiegle lato - to po prostu pot sie lał z człowieka, jak trzeba było w nim spędzić popołudnie. Nie chodzi mi oczywiscie o siebie, tylko o dziecko, bo nie wiem, jak ono bedzie znosic te temperatury. Co do przewozenia dziecka, to oczywiste, ze nie wiozlabym go w dzien. Rodzice maja bardzo chlodny, kamienny dom no i ogrod. No ale sama już nie wiem, co gorsze dla tego dziecka moze byc - te upaly w bloku, czy przewozenie go. Dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Załóżcie rolety żeby wam w okna nie świeciło i jakoś dacie radę. Dziecko przecież może leżeć w samej pieluszcze i koszulce z krótkim rękawkiem :) Myślisz, że u Ciebie w brzuchu ma klimatyzację? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko lepiej zniesie upały niż ty nie zapominaj że wyjdzie z "pomieszczenia" gdzie miało ciągle 37 stopni :P da radę :) a podróż 300km odradzam bo przede wszystkim będzie wam niewygodnie tyle czasu w aucie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana-przyszla-mama
dzieki za rade mama 24l :) W sumie to masz racje , w brzuszku też ma ciepło. No a u mnie w lato w mieszkaniu zawsze w te upaly jest ok. 30 - 34 stopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
moim zdaniem jesli rodzice mieszkaja na wsi maja dom, to jak najbardziej jedzcie. bedziecie jechac okolo 3 godzin. robcie przerwy co godzine albo 40 minut, zatrzymajcie auto wyjdzcie, wyjmijscie dziecko z fotelika (o ile nie spi), nakarmcie, przewincie, sprawdzcie czy nie jest spocone (czy nie ma goracego i wilgotnego karku) i najlepiej jedzcie wieczorem (przed noca, okolo 20.00) albo o swicie (wyjedzcie o 5.00) zeby uniknac upalu w czasie jazdy i korkow. jesli dziadkowie mieszkaja w malym miejscu, gdzie bedzie trudno uzupelnic potrzebne rzeczy i zrobic zakupy, to porobcie wczesniej duze zapasy. wezcie tez ksiazeczke zdorowia i ubezpieczenie, w razie jak trzeba bedzie isc do lekarza. no i najlepa czescia tego wyjazdu bedzie to, ze bedziesz miala pomoc ze strony rodzicow i beda cie na pewno sporo wyrecac przy dziecku, bedziesz miala ugotowane, posprzatane - predzej dojdziesz do siebie po porodzie. i moze nawet klimat bedzie lepszy niz w miescie i na spacer bedzie gdzie wyjsc (i latwiej, bo w blokach to roche sie trzeba nagimnastykowac z wozkiem). zalezy tez jak rodzisz, bo po sn bedziesz musiala spedzic ta podroz w malo komfortowej pozycji (pol lezacej, jesli nie bedziesz mogla siedziec). dochodzi tez kwestia tego, czy trzeba bedzie sciagnac szwy (w razie czego najwyzej pojedziesz na zdjecie do szpitala w okolicy rodzicow - tylko dokumenty wez).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to nie taki głupi pomysł? Nie wiem jaka to trasa, ale 300 km, to nie jest aż tak strasznie daleko, a sumie, to będąc u rodziców chyba będziesz mogła na dodatkową pomoc. I w sumie bardziej to ty pomyśl o sobie jak zniesiesz tę podróż, bo dziecko może ją sobie słodko przespać, natomiast ty możesz odczuwać dyskomfort związany z ewentualnymi przypadłościami porodowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
nie tak daleko. jesli bedziecie jechac na noc albo o swicie, wzglednie luzna droga, dajmy na to 80-90 km/h to spokojnie w 3-4 godziny bedziecie (liczac z przerwami na oporzadzenie dziecka). tylko zabierzcie wszystkie rzeczy, zeby wam niczego nie zabraklo u rodzicow (no chyba, ze tam tez mozna wyskoczyc i wszystko kuipic).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jechać 3 godziny w z obolałą pupą... to będzie katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
pol lezaco da rade. pod bok niech ulozy duza poduszke i co 40 minut (po postoju) niech zmienia pozycje z prawej na lewa. da rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synkowa mama
u mnie w mieszkaniu w takie upały tez panuje ukrop niemiłosierny, mamy okna od zachodu i popołudniu siedzenie w pokoju było nie do wytrzymania. Ten problem rozwiązał u nas przenośny klimatyzator koszt ok.700zł, który zakupiliśmy ze względu właśnie na dziecko. Młody ze względu na panujący w mieszkaniu skwar, nie mógł nawet w nocy spać, budził się z płaczem, wiercił, marudził. Dla nas rewelacyjne rozwiązanie. Ustawiasz klime np. na 23-24 stopnie i dziecku nic nie będzie. Woziliśmy go też w aucie z klimatyzacją ustawioną na taką sama temp. jak w mieszkaniu, nigdy nie chorował, bo po prostu nie dowalaliśmy zbyt niskiej temp. w stosunku do temp. panującej na dworze. Gorszym rozwiązaniem jest wozić tak małe dziecko 300km i koszt benzyny tez wyniesie duzo w dwie strony (bo chyba ktoś tym autem wróci?), bo ok. 300zł jak nie lepiej, jeszcze zależy jakie auto. Ja wolałabym dołożyć i zainwestować w taki klimatyzator, dodatkową zalete jaką ma to to, że w ziemie może znów nagrzewać mieszkanie i u nas to też się sprawdziło ;) ale zrobisz jak uważasz, pozdrawiam i zdrówka dla was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
a jak rodzi cc to w ogole nie pa problemu, tylko niech juz z tylu pasow sobie nie zapina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da albo nie da. Zresztą nawet nie wiadomo czy lipiec będzie gorący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fabian ma. A co?
Taaa, dolicz tylko koszty konserwacji i czyszczenia tego klimatyzatora, żeby się nie rozwinął grzyb zagrażający domownikom alergią i w konsekwencji astmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamienny dom? Ogród? I ty się
jeszcze zastanawiasz? :) Jedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamienny dom? Ogród? I ty się
I do tego jeszcze mama z tatą na wyciągnięcie ręki? :) Żyć nie umierać! Wrócisz do formy miguśkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszytskim to musiałbyś się zapatrzyć w specjalne pasy i mocowanie które umozliwaiją przejazd dziecka w gondoli . Ten kto napisał ze będzie sobie dziecko smacznie spało w foteliku jest NIEPOWAŻNY , 4 godziny dla noworodka w foteliku saochodowym to stanowczo za dużo - kazdy pediatra to powie ( ze wzgledu na pozycje dopiero co narodzonego ciałka ) . Jeżeli już jesteś taka madame fufu co musi lato w kamiennym domu i ogrodzie spedzic i nając do roboty rodziców zeby przy dziecku ganiali - to pojedź miesiac przed terminem ze wszystkimi bambetlami dla dziecka i urodź w tamtejszym szpitalu ... I w końcu pomyśl o sprzedaży mieszkania, bo jeżeli jest tak faktycznie jak piszesz , to co roku bedziesz jechała do rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog11
haha, babo,nie przesadzasz z tym wyjazdem? napisz lepiej ze chodzi ci o pomoc przy dziecku a nie tłumacz sie upałami:D a jak bedzie lało i wiało to co? i do kiedy tam bedziesz siedziec? do grudnia,az sie ochłodzi?? :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam w lato w mieszkaniu
tropiki i jak bym mogła to bym wyjechała gdzieś na lipiec sierpień ale nie da się, i dajemy sobie radę . jak już jest całkiem masakra to kąpie dzieciaka kilka razy na dzień żeby ochłodzić, zasłaniam okna jak słońce najmocniej grzeje.Mam też taki dmuchany mały basen i tez w nim mała siedzi często i pić dużo trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z 4 tyg dzieckiem jechałam 250 km w korkach co dało 7 godz ! calą drogę spał i zniósł to dobrze. w foteliku podłożyłam ręcznik żeby miał maksymalnie płasko, rozłożyłam budkę żeby mu nie świeciło i nie wiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana-przyszla-mama
nie jestem zadna madame fu fu. I nie chodzi mi o to, zeby ktos biegal przy mnie i mi pomagal. Rodzice mi pomogą tyle, ze udostępnią mi dom. Przecież oni obydwoje muszą iśc do pracy, więc nie wiem, jak mieliby jeszcze się dzieckiem zajmować. Swoje pytanie zadalam nie dlatego, ze mam ochotę ciągnąc dziecko pol Polski dla swojej wygody, tylko dlatego, ze czytając różne informacje dowiedzialam sie, ze optymalna temperatura, jaka powinna panować w mieszkaniu dla takiego szkraba, to 2022C. A nie 30 pare stopni. Chcialam uslyszec opinie zarowno od tych, ktorzy zostają z dziecmi w czasie upalow(o ile będą) i tych ktorzy wiezli dziecko, zeby sie ewentualnie przygotowac jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyślcie zanim napiszecie
Ten kto krytykuje autorkę nigdy nie doświadczył w domu temperatury 40 stopni! Ja mieszkam na 4 piętrze, w zeszłym roku w lipcu skwar był niesamowity. Cały dzień siedzieliśmy przy opuszczonych roletach, ale to niewiele dawało. W domu było około 35-40 stopni dzień w dzień. Dziecko w nocy spało w pampersie przy otwartym oknie, a i tak budziło się z płaczem co 2 h. Momentami okładałam malucha zimnym prześcieradłem, więc nikt mi nie wmówi, że da się wytrzymać. My mamy mieszkanie wybitnie nasłonecznione, okna na południe. Nawet teraz mam wszystkie okna w domu pootwierane na oścież, a i tak siedzę z jęzorem na wierzchu. Autorko, zobaczysz jak to będzie. Jeżeli faktycznie temperatura będzie nie do wytrzymania, to nawet się nie zastanawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez cosdodam
dokładnie ja też wiem co to znaczy Mam mieszkanie od płd-wsch. strony, więc słońce nagrzewa moje okna i całą ścianę bloku praktycznie od rana i wiekszosc dnia, a do tego na dole jest solarium, którego tuby i klimatyzacja wychodza tez pod moimi oknami. Mieszkam na 2 pietrze i cxale te gorace powietrze z nagrzanej sloncem ulicy i klimatyzatorów unosi sie do mnie... masakra, czuje sie jak w piekarniku czasem Nigdy nie meczylabym dziecka w czyms takim, musialabym byc nieodpowiedzialna chyba. Autorko jedz i nawet sie nie zastanawiaj !1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meza mi twojego szkoda
:O Zamiast nacieszyc sie dzieckiem to dziecko do tesciow jedzie :O A pierwsze dni, tygodnie i miesiace sa bardzo wazne aby ojciec budowal wiez z wlasnym dzieckiem. Potem moze byc roznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grunt to...
"wex sie nie wygłupiaj ... noworodka chcesz 300 km ciagnąć ????" ekhm... moje dziecko tyle wlasnie wiozlam ze szpitala do domu. jakos dało rade :D my mieszkamy na poddaszu, niestety pod blaszanym dachem. porażka na całego. wszystkie okna pootwierane, ale przez to wpadają nam robale. mi ciężko wytrzymać latem, jak bedzie z dzieckiem - nie wiem. jakby co to wyprowadzimy sie na lato do rodziców :) klimatyzacja bedzie nasza następną inwestycją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×