Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

złamana2010

wyznałam mu milość i dostalam kosza

Polecane posty

spotykalismy sie blisko siedem miesiecy, wyznałam mu milość, a on najpierw zamilkł a póxniej po kilku dniach napisał ze niestety nie odwzajemnia moich uczuć, jak szybko zapomnieć o tej porażce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczny slonecznik
Czas... tylko czas Ci pomoże. Spotykaliście się jako przyjaciele, czy była też między wami fizyczność? I nie miej do siebie żalu, ze tak zrobiłaś- rozumiem Cię, ze chciałaś wiedzieć na czym stoisz, to on był slepcem, który nie zauważył albo nie chciał zauważyć pewnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylismy parą, ale nigdy nie rozmawialismy o przyszlości, chcialam sprowokować dyskusje i przekonac sie jak on traktuje tę znajomość, no to juz wiem, pewnie gdyby nie to wyznanie znajomość trwałaby nadal, tylko po co..smutno mi jedynie, mam w pewnym sensie zal do niego bo jesli nic do mnie nie czuł mógł mnie oświecic znacznie wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi. ale dobrze, ze sprowokowałas dyskusję. Ja zawsze wyznawałam teorię, ze romans tomax. 3 m-ce;) I generalnie starałam się na początku precyzować albo wyczuć o co chodzi. Nigdy nie czułam się dobrze w relacjach "ale o co chodzi". Przeczekaj, wycisz się i nie analizuj za bardzo. Naprawdę czas działa w tym przypadku na twoją korzyść. A on okazałsie dupkiem, bo wg to żadna filozofia odróznić, czy w związku chodzi tylko o sex, czy o coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
nie traktuj tego jako porażki,bardzo dobrze ze powiedział Ci prawde szkoda ze taka no ale to chyba lepiej niz jak miał by ci mydlic oczy o uczuciu a potem zostawic bez słowa gdyby poznał ta jedna jedyna.Z drugiej strony znam przypadki ze niby nie ma uczucia,przyjaciele sie rozstaja a potem okazuje sie jednak ze cos na rzeczy było i ten który to niby nie kochał po rozstaniu uświadamia sobie ze to była miłosć a nie tylko pzryjażń. Ja tak miałam..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytalam go na poczatku czy to tylko sex wówczas zaprzeczył, wiec mnie nieco uspokoił, ale poźniej to milczenie, juz od dluzszego czasu nosilam się z zamiarem sprowokowania dyskusji takiej jakby rozstrzygającej....no gdyby nie to że pracujemy razem to mogałabym sie ogarnąć i iść dalej w koncu to nie jest moj pierwszy facet pewnie nie ostatni...ale pewnie jeszcze nie raz spotkam go gdzies w biurowym korytarzu, lub tez na wyjeździe firmowym, ale póki co mam urlop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
ja tez na poczatku miałam układ z seksem,z czasem dopiero przyszla miłosc.Z moim partnerem niczego wiecej nie chcielismy,powiedziałam co czuje,on pszeprosił ze z jego strony nic nie ma,ale jak sie odizolowałam to okazało sie ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
bedzie dobrze nie On to inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze masz urlop:) Wyjdź gdzieś, rozerwij się, wymysl 100000 rzeczy, które możesz robić sama lub z przyjaciółmim i nie przejmuj się choć wiem, że ciężko. Bądź osłchła i zasadnicza w rozmowach- niech wie, ze mimo wyznania nie liczysz juz na nic i masz swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
jak wrócisz do pracy to go nie unikaj,wrecz przeciwnie.Wróć odświezona,uśmiech na twarzy jakby sie nigdy nic nie stało,jesli masz mozliwosc to flirtuj z innym kolegami oczywiscie z pewna granica i nie daj po sobie poznac ze cie to boli. Mozesz isc popłakac do ubikacji,ale przy nim uśmiech,czuje sie super,wszystko w jak najlepszym porzadku..:-)nie daj nic po sobie poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje dziewczyny za wsparcie, pożaliłam się na los zły i jakoś mi lepiej, postaram sie wprowadzić w zycie wasze rady, wiem ze to jedyne rozsądne rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak się przed
orkiestrę wyskakuje.. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wiesz chociaż na czym stoisz i nie będziesz niepotrzebnie czasu tracić na palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie wyskoczyłam przed orkiestre, a nie wierzyłam kolezance która twierdziła ze jesli kobieta pierwsza wyzna milośc to jest przegrana w tym zwiazku, no ale jesli sie wystraszył to może dobrze w koncu tchórza nie szukam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
wcale to niema znaczenia kto pierwszy..i ze jak kobieta to jest przegrana.Sa rózni ludzie,rózne charaktery,róznie radza,i nie kazdego sytuacja jest taka sama. Jednym sie udaje innym nie.Nie ma znaczenia kto pierwszy mówi kocham.Sa przypadki gdzie w przyjazni pierwszy wyznaje miłosc facet i tez jest odrzucony. My kobiety poprostu chodzimy z facetami do łózka jesli cos do nich czujemy,szybko sie angazujemy i zakochujemy z czasem chcemy coraz to wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz bylo minelo moge jedynie wyciagnąc jakies wnioski na przyszłość, zero romansów w pracy to po pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
Oj przestań,poprostu przejdz nad tym do zycia codziennego,wiem ze to ciężko,ale tak najlepiej.Zero zamartwiania sie,rozmyslania itp.lepsza taka prawda niz mydlenie oczu przez kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
eee, tam wcale nie ma zadnej prawidlowosci w tym ze to facet powinien na poczatku byc bardziej zaangazowany u nas bylo dokladnie odwrotnie a to dlatego ze ja jestem typem zdobywcy i poczatki zwiazku sa dla mnie najciekawsze i najbardziej intensywne. maz to moje przeciwienstwo i co? w zeszlym roku na wakacjach zaczepil mnie koles przy basenie i w trakcie rozmowy pyta czy my w podrozy poslubnej :D a to juz tyle lat minelo .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaminia
Zoabaczcie moją historię. Poznałam faceta, mówił że nigdy nie był zakochany a ma już swoje lata. Byliśmy razem 3 miesiące, plany na przyszłość, ślub,dzieci itd. Cały czas wierzyłam w to, że się zakocha. Po 3 miesiącach postanowiłam przeprowadzić poważną rozmowę, powiedział mi, że On nie umie kochać i nigdy się we mnie nie zakocha. Wcale nie chciał się rozstawać, bo mówił że jest ze mną szczęśliwy i że chce żebyśmy byli razem już zawsze ale bez tej miłości...Odeszłam z żalem.Spotkaliśmy się wczoraj i usłyszałam, że chce żebym wróciła, tylko będę musiała żyć z tym jego podejściem do miłości a raczej jej braku...Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy mozna zyć z kims bez miłości, to chyba trudne, ale może u niego sie to uczucie z czasem przyjdzie...nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaminia
W życiu codziennym, partnerskim dogadujemy się bardzo dobrze. Mamy wspólne pasje, podobny temperament, można powiedzieć że pasujemy do siebie. Kwestia miłości jednak bardzo burzy tę całą sielankę, wcześniej łudziłam się że może to przyjdzie z czasem a teraz On sam mówi że czuje iż to nigdy nie przyjdzie...Nadal mam nadzieję, że może kiedyć...Mam mętlik w głowie, raz myślę żeby odjeść na dobre z drugiej strony potem mogłabym żalować że nie spróbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
miłosc jest ulotna i i tak z czasem mija,wtedy pozostaje przyjazn i przywiazanie.Zrób jak uwazasz,ale lepszy taki przyjaciel skoro sie dogadujecie niz czekanie na ta miłosc która moze nigdy nie przyjsc.Docen to ze facet jest szczery i nie mydli ci oczu,ale to musi byc twoja decyzja. jesli dogadujecie sie ,jest ok, spedzacie wspólnie czas i obojgu tak dobrze to po co to psuc. Ja tez kiedys czekałam na miłosc,teraz mam przyjaciela i nie chce nic wiecej bo tak mi i jemu jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaminia
Ja też jestem zdania, że miłość po jakimść czasie się ulatnia i ważna jest w związku przyjaźń i partnerstwo. Boli mnie to, że jesteśmy ze sobą bardzo blisko, są emocje i magia ale miłości nie będzie...Choć czuć ją czasem w powietrzu to jednak sprawa została postawiona jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
ktos tu napisal ze milosc mija a zostaje przyjazni i przywiazanie. no wiec: jednym mija innym nie, patrzac na zwiazek swoich rodzicow widze ze moze miec rozne fazy, czasem bardzo przykre i zle, ale zawsze to co miedzy nimi jest, jest miloscia a nie przywiazaniem. samej mi ciezko sie wypowiedziec jak to bedzie z dlugimi latami pozycia, ale po kilku wiem ze "raz mija raz nie" ;-) a bez milosc nie ma na czym zwiazku budowac wg mnie i nie mowie tu o przyslowiowych blyskawicach, motylach czy innym robactwie w brzuchu :P ale o madrym dojrzalym uczuciu - a na takie trzeba zapracowac i poczekac. po paru miesiacach znajomosci ciezko mowic o milosci. przynajmniej wg mnie wiec facet albo potrzebuje wiecej czasu albo .... faktycznie nie czuje kompletnie zadnej miety do autorki jezeli ta opcja druga, to ten facet nie jest tyle jest szczery co WYGODNY. on nic nie obiecuje, nie mowi o milosci, wrecz na odwrot - mowi: mnie to ryba, mnie jest dobrze jak jest. a ty sobie zadecyduj czy ci sie podoba czy nie swoja droga, co to za argument zeby docenic w takiej sytuacji szczerosc? no sory, ale gdyby koles powiedzial ze lubi mlodych chlopcow to powinna docenic rowniez jego szczerosc? ;-) ciezko powiedziec tobie co powinnas zrobic, ale jedno wg mnie powinnas miec stanowczo na uwadze, to nie moze byc tylko tak ze to ty bedziesz w tym zwiazku pracowac nad uczuciem i nad relacja. jezeli on juz teraz "umywa" rece, to zastanow sie powaznie co bedzie dalej. zastanow sie czy czy warto, czy przypadkiem nie zmarnujesz czasu i zycia na jakies fasady zwiazku i uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoger
Ja tam jednak uwazam ze jest szczery,mogłby przeciez mydlic oczy zeby zatrzmac ja z wygodnictwa przy sobie,a tak powiedział jak sprawy sie maja i dał jej wybór.Czy zechce tak zyc to juz jej sprawa,ale wtedy nie bedzie mogła miec pretensji bo przeciez niczego nie obiecywał. Miłosc nawet w długich zwiazkach przeradza sie w przyzwyczajenie,potem jest to kwestia podniecenia na nowo ognia który zagasł,tym którym sie to udało sa razem ,inni od siebie odchodza. Tak wogóle to nie wiem i nie znam definicji miłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do giniaminia
Jako facet ośmielę się zaproponować kilka rzeczy: 1. zaciągnij kolesia do łóżka i bądź najlepszą kochanką pod słońcem - gorącą i namiętną. 2. raz na jakiś czas daj mu czas od siebie odpocząć - zero seksu, zero kontaktów przez tydzień (bo jesteś na konferencji i wyładował Ci się telefon). Po takiej mieszance facet jest ugotowany. Wydzielane podczas seksy i rozłąki hormony będą działać przeciw niemu. I nie ma bolca, prędzej czy później powie Ci, że Cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×