Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

timka

Karmienie piersią - nie takie tanie

Polecane posty

2 staniki 1 laktator - to sa wydatki jednorazowe, nie kupuje sie co miesiąc sprzetu za 180 zł :) ja odciagam aventem do drugiej buteleczki, daje do lodówki- nie mroże bo nie ma takiej potrzeby, wiec nie potrzebuje woreczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co mrozic? no właśnie, ja nawet takiego z lodówki nie dawałam, jak potrzebowałam podać mleko z butelki (np będąc poza domem ) to podawałam MM i tak będę robiła od początku następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan tik tak
Pewnie wcześniej nie nosiłas stanikow skoro z okazji karmienia piersi musiałaś kupić od razu 6 . cyba ze jestes j brudaska i leniem i nie chce ci sie prac ?? jestes kretynka myslisz ze kazdego stac na to wszystko ?? a jednak inne kobiety sobie radza !! brak słow mam nadzieje ze w przyszłym zyciu będziesz Buszmenka w dżungli płodną jak królica i bedziesz musiala sobie poradzic !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki pojebanej
karmilam piersia i nie uzywalam nic z tego oprocz stanikow do karmienia i mialam 3 po ok15zl wiec karmienie polroczne wyszlo mi 45 zl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
a ja z całej tej listy używałam tylko wkładek laktacyjnych:) Przecież jak dziecko jest małe to, owszem je często, ale potem już się to wszystko normuje. Więc o jakim uwiązaniu w domu mówicie? Dodam, że karmiłam piersią 1,5roku a po macierzyńskim wróciłam do pracy. Chociaż nie, stanik mnie kosztował prawie 200zł- ale jest taki ładny, że używam go do dziś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikoska
Jak to nie mrozić ? No właśnie, w lodówce jedynie 24 czy 48 godzin można trzymać, a przecież nie zawsze na zawołanie sobie ściągniesz mleko i wstawisz świeże do lodówki, żeby mieć na ewentualne wyjście z domu. Ja np. miałam tak,ze jak mały mi regularnie jadł z piersi, to nie było wiele okazji, by ściągnąć coś do pojemniczka, bo mały mi zwyczajnie wszystko wyjadł z piersi,tak że jak zdarzył mi się moment, że kilka godzin nie karmiłam, np. w nocy i miałam nadmiar, a mały mi tego nie zjadł, wtedy ściągałam i do zamrażarki, i jak np. za tydzień potrzebowałam coś załatwić, gdzieś wyjść, mleko jak znalazł było, wystarczyło wyjąć z zamrażarki, ja mogłam spokojnie wyjść i na 4 -5 godzin, nie martwiąc się, że na prędce muszę mleko ściągać, by mógł ktoś go nakarmić z butli. Tak że nie rozumiem oburzenia, po co zamrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie zamrazalam a kremow na brodawki tez nie mialam i tego kwasu jakiegos co nie wiem co to jest autorka nie wiem skad ta liste wymyslila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikoska
I rozumiem, jak starsze dziecko, które oprócz piersi cos jeszcze je, to jest inaczej, ale ja mówię o takim małym niemowlaku do 3 miesięcy, bo tyle czasu karmiłam piersią i to nie jest tak hop siup sobie wyjść, będąc zdanym tylko na cyc, bo takie dziecko je tylko mleko i to o wiele częściej niż starsze niemowlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmiłam 9 miesięcy i nie używałam tylko dwóch staników i nic więcej bo mleko mi nie ciekło, młody się dobrze przysysał, laktatora nie potrzebowałam, mleka nie mroziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mrozić?
tikoska - masz rację takiej opcji nie przewidziałam :) jednak autorka troche przesadza z tymi zakupami - zwlaszcza z królikiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się chyba przekręciła bez laktatora, ale u nas była żółtaczka patologiczna i musiałam małego karmić MM przez 3 doby (miał 8 tygodni), w tym czasie odciągałam mleko laktatorem żeby pokarmu nie stracić, wrócił do piersi bez problemy, karmiłam 5 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
ja bym się bała dawać takie zamrożone... A co do wychodzenia przez trzy miesiące- Bogu dziękowac nie miałam żadnych spraw do załatwienia, które zmusiłyby mnie na wyjście 4-5godzinne. Chociaż nie, u fryzjera byłam- ale zmieściłam się w dwie godzinki :)(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahha..:D
no i timka srimka zmyla sie:D:D głupia baba i tyle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no to dowiedziałam się czego powinnam była używać a ja głupia nic z tego nie miałam! oj i jak to możliwe że 11 miesięcy karmiłam??? - laktator? po co, ja ściągałam ręcznie i to spokojnie wystarczało i nawet na 9-10 godzin dziennie na wykłady znikałam, co 2 weekend. spokojnie ręcznie byłam w stanie odciągnąć mleko na cały dzień, aż za dużo zwykle go zostawaiałam :P - muszle? po co? nawet wkładek nie używałam :) - staniki? ja używałam normalnych tych co w ciąży - kwas DHA? nie brałam - woreczki? nie mroziłam, co najwyżej zostawiałam w lodówce, wlewałam do zwykłego słoiczka i sobie stało - krem na brodawki? stosowałam własne mleko, albo bepanthen, ten sam co na pupę dla dziecka - odp odżywianie? mały miał alergię na masę produktów więc moje jedzenie dośc tanio wychodziło :P ograniczało sie do marchwi, schabu pieczonego i wafli ryżowych :P :P :P jak dla mnie karminie piersią było baaaaardzo tanie i przede wszystkim wygodne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można się obejść bez wkłądek laktacyjnych i laktatora? no ja akuat nie mogłam :p mialam cc i pokarm normalnie miałam dopiero po tygodniu żeby małej starczyło sie najeść a wcześniej sztuczne było. Za to jak dostałam wkońcu pokarmu to między karmieniami nawet mleko samo mi ciekło i czułam wtedy takie wkurzające troche bolące mrowienie w piersiach, miałam wkoncu za dużo pokarmu i po nocy budziłam się z mokrą bluzką mimo wkładek ( papier nie zdałby już tutaj wogóle egzaminu,jak podczas jednego takiego samoistnego "wycieku" wkładka przesiąkała), no i sporo odciągałam laktatorem i nawet po karmieniu potrafiłąm ściągnąć z obydwu piersi prawie na następne karmienie ;) no i jak córka zaczęłą dłuuugo spać (po 8-9h a pare razy zdarzyło się 10 i 11 nawet i to po piersi) to wkońcu dostałam zapalenia (jak córka 2,5mies miała) i wyszła dupa z karmienia piersią :p po miesiącu od zapalenia pokarm prawie całkowicie mi zanikł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laktator- ja nie chciałam n a początku, ale kupiłam ręczny jak miałam nawał. Ale już się nie dziwię że Canpol ma produkty jakie ma, pizgnełam laktatorem- planuję jeszcze trójkę dzieci, uznałam że mogę zainwestować w elektryczny i kupiłam drogi i dobry. Nie napiszę ile dałam bo mnie zjedzą, ale to inwestycja na lata. Zgadzam się, wydatek ZBĘDNY. Ale ja nie potrafię być uwązana- mały ma apetyt dobry, jak nie śpi je co 1,5- 2 godz. a nigdy nie przewidzę ile chce zjeść i ile pośpi. Codziennie rano odciągam też butelkę i następnego ranka maż daje żebym mogła rano poleżeć. I owszem, wychodzę na kilkanaście godzin. Z tego też powodu zainwestowałam w woreczki (jednorazowo), mam kilka porcji odłożone u rodziców, u siebie i jest ok. Kupowałam też butelki (jedną małą, teraz już dwie duże bo wygodniej mieć dwie). Muszle- nie używała, ale to jednorazowy wydatek. Nie wydawały mi się wygodne, używam wkładek laktacyjnych- 2 pudełka po 16 zł. wystarczają mi na miesiąc. Cena normalna jak dla mnie. Używam bo po pierwsze- jak karmię z jednej piersi, z drugiej cieknie, czasem cieknie ot tak po prostu i nie wyobrażam sobie chodzić z brudną od mleka bluzką, zresztą jest tłuste i zostawia plamy. A po drugie mam wrażliwe brodawki i sam stanik je obciera. Mam brodawki ciagle suche i wrażliwe, smaruję kremem- ale z tego co wiem mleko wystarcza. Tyle że trzeba smarować i czekać aż wyschnie... Kwas DHA- ja tam jem ryby, przynajmniej tą zalecaną porcję i nie potrzebuję. Tak samo jak witaminy, wapń, żelazo... suplementuję się magnezem bo piję dużo herbaty która go wypłukuje, ale to tanie. Tylko dziecku na piersi kupowałam wit K+D (34 zł./mc), teraz samo D będzie (17 zł). Staniki- kupiłam takie miękkie (dwa za 20 zł.) do spania- żeby mi nie ciekło, żeby koszulka nie obcierała piersi. I dwa normalne do karmienia na dzień- po 55 zł. Normalna cena za porządny stanik, zakładam że będę karmić rok i w takim czasie i tak bym 2 staniki kupowała. Dieta- nie stosowałam i nie stosuję, staram sie jeść mało przetworzone, przyzwyczaiłam się w ciąży, nie piję alkoholu i nie palę ale to raczej oszczędność... Podsumowując- za potrzebne uważam tylko wkładki laktacyjne i witaminki dla dziecka na piersi. Resztę uważam za zbędną, kupowałam dla własnej przyjemności żeby nie czuć się zmuszana do czegoś. Staniki to normalne wydatki, bez względu na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×