Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa133

nie wiem co robic:(((

Polecane posty

Gość aaaa133

Rycze od rana. Jestem z facetem ponad 2 lata, w klotni dzis zapytalam go wprost czy mnie kocha. Nie odpowiedzial Mieszkamy razem, zastanawia mnie to,ze mam juz swoje lata i przeciez nie moge zyc w niepewnosci,a ukladalo nam sie dobrze. Chyba bardziej widzi we mnie partnera, jest nam dobrze,ale mnie nie kocha. Czy ktos ma podobnie. Nie wiem czy sie nie wyprowadze,nie wiem czy taki zwiazek ma sens, bez deklaracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa13
czy ktos miał podobnie?prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że chociaż nie kłamał. A może zaskoczyłaś go tym pytaniem? rozumiem, że nigdy dotąd z siebie takich wyznań nie czynił? Może jest jakiś zblokowany emocjonalnie.\ A ogólnie jak Wam się układa? najgorsza opcja to taka, że pełnisz rolę poczekalni i trafi na TĘ babkę to zaczną się kombinacje i dłuższe pobyty w pracy itd. Stara śpiewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda kuje w oczy jak agrest. Wolisz kłamstwo ? Większość związków opiera sie na kłamstwie. Z czasem uczucia słabną. Partnerstwo to najlepsza rzecz w związku. Jesli jesteś szczęśliwa to dobrze. Zależy mu na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek z warszawy
Wiecie że jest agrest bezkolcowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
to ile masz juz tych lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uggiuo8y98
"Prawda kuje w oczy jak agrest. Wolisz kłamstwo ? Większość związków opiera sie na kłamstwie. Z czasem uczucia słabną. Partnerstwo to najlepsza rzecz w związku. Jesli jesteś szczęśliwa to dobrze. Zależy mu na Tobie." Sraty taty. Nie kocha - odejdź od niego. Nie zniosłabym mieszkania z facetem któy mnie nie kocha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa13
niegdy nie bylo takich deklracji, z mojej strony tez -jestesmy po przejsciach, on mial zone, ja kilka lat faceta i trafilismy na siebie. Na codzien jest dobrze, spokoj i zyje nam sie fajnie,balam sie tego pytania i w koncu zapytalam i mi nie odpowiedzial. Jak mam tak zyc, chce ulozyc rodzine, miec meza,a on chyba juz nigdy nie bedzie chcia miec zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może z racji na swoją przeszłość jest bardziej ostrożny. Być może czegoś się obawia. Tak naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć... Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele. I niewykluczone, że jednak Cię kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość, uczucia są fajne ale wszystko komplikują, emocje. Jak jest dobrze to po chuj zmieniać. Stabilizacja jest najlepsza. Chociaż jeżeli aż a tak bardzo zależy Ci na miłości, zrobisz jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa13
32 lata on 36 no wlasnie nie kocha - odejdz - jak wyzej mam metlik w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa133
do kongy reaage moze imasz racje,ze stabilizacja jest wazniejsza. Ludzie zyja ze soba, jest im dobrze na co dzien, w lozku ipoza nim ale bez slowa "kocham" ???? Jedno wyklucza drugiemu ale moze faktycznie tak w zyciu jest i ludzie sie oszukuja mowiac drugiej osobie,ze ja kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa133
przyjazn - jak najbardziej namietnosc - tez, wl ozku bywa roznie, raz euforia, niekiedy jej nie ma, zalezy od dnia nie ma motylkow w brzuchu - jak to kiedys bywalo - moze tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cię rozumiem świetnie
pewnie, że partnerstwo i przyjaźń i stabilizacja jest ważne. Tylko jeżeli nie ma miłości, to i o stabilizacji właściwie ciężko mówić. Bo facet raczej nie będzie chciał założyć rodziny... A jak w końcu trafi na taką, w której się zakocha, to zostawi w mgnieniu oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agrest kuje, ale lepsza szczerość niż głuche "kocham Cie", ktoś pisał że może zaskoczyłaś go tym pytaniem i nie wiedział co odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to tylko kwestia nomenklatury? Jeśli jest przyjaźń ( trwalsza od miłości), jest namiętność to może tak ma właśnie ten związek wyglądać? A Ty go kochasz? Dlaczego mu o tym nie mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cię rozumiem świetnie zależy od gościa, miłość z czasem bladnie, jak facet ma zasady to nie zostawi właśnie ze względu na dobry stan w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa133
no wlasnie dlaczego mu o tym nie mowie, bo sama nie wiem jak jest ze mna. Zostalam bardzo zraniona kiedys przez bliska osobe i od tamtej pory chyba nie potrafie kochac tzn potrafie ale na swoj sposob. Boje sie tego slowa, chociaz wiem,ze glebokie uczucie jest. Mam tak zryty umysl,ze ciagle wydaje mi sie,ze jak znow sie posiwece i bede oddana dostane kopa, raz powiedzialam w zyciu - kocham. teraz mi ciezko mimo,ze uczucie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On jest po rozwodzie, nie wiem jak było, ale zapewne tamte doświadczenia wryły mu się w pamięć. I nie pozostają bez znaczenia. Być może milczycie z tych samych powodów, koło się zamyka. Może jakimś wyjściem na przełamanie tego milczenia byłoby pozostawienie jakiejś karteczki z wyznaniem? Czy napisanie listu/maila? Albo szminką na lustrze? No nie wiem... Oboje dostaliście po dupach i teraz pewnie oboje się boicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×