nie potrafię sie dogadać z moim facetem

Jak do mnie przyjeżdza to chce sie u mnie rządzić. np otwiera okno na całą noc , jak ja je zamknę bo mnie boli gardlo to jest kłótnia albo np on duzą częśc czasu siedzi przed moim laptopem tedy ja nie mam co robić Nie lubie być samotna to nie jest tak ,ale czasem mnie to drażni ,ze np uprarcie otwiera to okno ,albo skręca żaluzje a ja nie lubie siedzieć po ciemku już nie wspomę o jego wszechobecnych skarpetkach ,koszulkach itd w pokoju jest poprostu bałagan jak on przyjeżdza jest u mnie teraz i był od pt a ja nie mogę sie doczekać aż pojedzie do domu ..

pogadaj z nim o tym, powiedz że ma sie nie rządzić !:)

tzn już zwykle mu pozwalam żeby np przykręcił te zaluzje czy otworzył okno ,albo siedział na komp bo nie chce byc egoistką ale tak mnie to nie raz wkurza ,że masakra fajnie ,że do mnie przyjeżdza ,ale czasem mam go dość już nie mówiąc ,że np w tv lubimy oglądać różne rzeczy

i co jeszcze ? łóżko mam male dla jednej osoby , to raczej tapczan i ledwo się mieścimy więc i się nie wysypiam.. kurcze jakoś nie wyobrażam sobie miszkać z nim na stałe. po tygodniu spędzonym z nim czuje się zmęczona

Może zróbcie sobie przerwę? Taką 'separację'...?

up