Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo dziś

dziś powiedziałam facetowi że mam PCOS

Polecane posty

Gość smutna bardzo dziś

o tym, ze mam PCOS dowiedzialam sie kilka dni temu. Wtedy tylko napomnelam mu, ze mozemy miec trudnosci z zajsciem w ciaze. Ale nie nazwalam tego po imieniu- ze wstydu. a wstydze sie tego bo to tez odbija sie tez na moim wygladzie- mam kilka kilo za duzo (ktorych nie potrafie zrzucic) i hirsutyzm (głownie wąsik jest problemem) najbardziej wstydze sie tego, zeby powiedziec ze wszystko to spowodowane jest tym, ze mam za duzo meskich hormonow:( facet w ciele kobiety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkghjghjbn
Ale po co masz sie wdawac w szczegoly? Mozesz powiedziec jakie moga byc konsekwencje takiej dolegliwosci, o przyczynach nie musisz mowic. Lepiej nie mowic mimo wszystko takich rzeczy, mozna stracic w oczach faceta. Mialam podobna sytuacje dawno temu i nic nie powiedzialam procz tego, ze cos mi szwankuja hormony i moze byc problem z zajsciem w ciaze. To nie bylo PCOS, ale problemy z hormonami i lekki hisrutyzm. Ale on i tak kiedys dotknal mnie po brodzie i wyczul ze mam tam zarost, chociaz oczywiscie go usuwalam, ale chyba wtedy jakos odrastal powoli. Mysle, ze przez to tez zaczal na mnie patrzec inaczej, powiedzial ze rosnie mi broda, a ja nic nie powiedzialam, zmienilam temat, ale czulam sie strasznie. Moja rada to nie wdawac sie w szczegoly i nic mu nie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci
bo jeszcze kilkanaście dni temu sama miałam przeogromnego stracha, że to mam. nie bałam się o niepłodność, bo nie planuję dzieci (lubię dzieci, nie jestem antyspołeczna, żeby nie było), tylko o zdrowie, groziło mi życie na hormonach (bo u mnie nie tylko jajniki szalały, no ale nieważne), czego nie uznaję, no o wygląd też trochę, ale wyniki badań były dla mnie jak zbawienie. ale o czym chcę napisać - wstydzisz się? osoby, którą kochasz? nie rozumiem :( naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci
i osoby, która kocha Ciebie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
ja też dowiedziałam się, że mam pcos jak byłam zaręczona, nie miałam problemów z kg i z owłosieniem, ale za to w ogóle nie miesiączkowałam, no i powiedziałam przyszłemu mężowi, że może być problem, bo wiedziałam, że on bardzo chce mieć dzieci, ale zareagował normalnie-powiedział, że postaramy się przez rok sami a potem ew. leczenie, po 3 mieś po ślubie byłam w ciąży a lekarze nie mogli uwierzyć, myślę, że możesz powiedzieć facetowi, że może być problem z dziećmi, ale nie wdawaj się w szczegóły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy macie problemy??
w jakich wy zwiazkach zyjecie jakich wy facetow macie jak boicie sie wprost cos takiego powiedziec albo jak wasz facet potem na was inaczej patrzy?? ja nie mam PCOS ale i tak mam za wysoki poziom meskich kormownow przetluzczajace sie wlosy i tradzik moj maz to wie odkad sie poznalismy wie ze czasem jakies wloski na brodzie mi wyrosna wie ze moge miec pproblemy z ciaza i jakos nic sie nie zmienilo miedzy nami naprawde gratukuje porad pt nic nie mowic albo nie wdawac sie w szczegoly juz widze jak glebokie sa te wasze zwiazki i jakich cudownych facetow macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Lepiej nie mowic mimo wszystko takich rzeczy, mozna stracic w oczach faceta." Jeśli tak to to jest chuj, a nie facet. :o Ewentualnie chłopiec. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuiofghyiogvh
Ale po co mowic? To tak jakbysmy sie dowiedzialy, ze facet ma za duzo zenskich hormonow. Nic po nim nie widac, ale sama swiadomosc na pewno dalabym nam do myslenia, wiec po co nam by to bylo wiedziec? Uwazam, ze nie mowic, bo to niepotrzebne, moze facetowi takie cos siedziec w glowie, moze duzo o tym myslec, cos sobie ubzdurac. Nie widze potrzeby wdawania sie w szczegoly. Powiedzenie o dolegliwosci tak, mniej wiecej o co chodzi i wystarczy. A jak ktos sie chce zadreczac i myslec, ze niepotrzebnie powiedzial, to niech mowi, jego/jej/ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×