Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdradzona kochanka

Napisać wiadomość jego żonie?

Polecane posty

Magicca To jest Twoja sprawa co wytrzymasz, co akceptujesz i na ile sobie pozwalasz. Ale wcale sie nie dziwie facetom ze wykorzystują takie kobiety jak Ty. Masz to na co przyzwalasz. Nie okazałaś sie wcale lepsza od tej drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magicca
O ile to jest miłość. Kochanki często myślą, że "jak żona się dowie", to on nie będzie miał już nic do ukrycia i od żony odejdzie (lub żona go wywali). Jak to jest Magica, że Ty już wiesz, a on jakoś się nie wyrywa do tej rzekomej miłości? Może to jednak nie była miłość? Co o tym sądzisz Herbaciana Różyczko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i nie była miłość..nie wiem, nie znam tamtych osób... faceci to egoiści i tchórze a skoro my po takich wyskokach ich przyjmujemy to po co maja sie gdziekolwiek starac skoro mają wszystko i tak na tacy i jedna głupia i druga, jedna chętnie przyjmuje z powrotem a druga jeszcze sie łudzi i tak dwie na niego czekaja. uwazam ze takie kochanki i takie zony ida łeb w łeb. A facet sie cieszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
jesli cos tworzone na kłamstwie i kłamstwem podszyte nigdy nie bedzie to miłość!! magica zdradzał cie, prowadził drugie zycie,tak samo zdradzał kochankę, bo myslisz ze gdyby zdradzacze czegos nie obiecywali kochankom one tkwiłyby w tych układach? wiec jak mozesz zyc z kims kto działał na 2 fronty? owszem faceta masz do dupy, dosłownie, kochanka dostała za swoje a gdzie szacunek do samej siebie skoro mozesz miec pod swoim dachem kogos kto pokazał ci brak szacunku i lekcewazenie szastajac ciałem, słowem... magica piszesz mądrze, masz argumenty co do swojego zachowania wzgl kochanki, ale dlaczego juz tej madrosci nie zastosowałas wgl siebie? czyzby gorzka prawda az tak bolała? ze byłas NIKIM kiedy on dupczył na boku i obiecywał a teraz jestes kims bo wrócił i niby wybrał ciebie? złudne to bo on jest zwyczajnym tchórzem ale ty pokazałas ze tak naprawde wartosci mało tu znacza bo nie kopnełas go w zad, mozesz na niego jeszcze patrzec? on moze mieszkac z toba? mnie by sie chciało wymiotowac na mysl jak ja lizał czy moze analnie posuwał, i pewnie jeszcze mówił jej ze ja kocha, obojetnie jakie oni maja wytłumaczenie nie jest to wazne bo jak sie nauczył kłamac, to kłamac bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zalezy tez od tego czym dla kogo jest zdrada.... Dla mnie zdrada to koniec związku i nawet nie ma o czym mówic i nad czym sie zastanawiac.Jestem konsekwentna i nie lubie babrac sie w błocie z mężem gnojem i kochanką. Ale kazdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magicca
Herbaciana Różyczko ale pewnie ślubowałaś, że będziesz z mężem "na dobre i na złe"? A Ty go jak śmiecia wywaliłaś tylko dlatego, że się pogubił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogubił?? hahah:) dobre, to nie mały chłopiec tylko dorosły meżczyzna by nie wiedział co robi:)ale widze ze Ty z takich co przyjmują drania do domu z powrotem, więc nie mów na tą drugą skoro sama lepsza nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
do tanga trzeba dwojga, ja sie ma szacunek do samej siebie to tez sie wie jak powinnien wygladac szacynek jej męża do niej,nazywasz zdradę pogubieniem się? to nie dziw, że tłumaczycie zdrady facetów, zgubic to sie mozna w lesie a nie w czyjejs cipce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge uwierzyć jak czytam te durnoty zdradzonych kobiet..:) no jeszcze ich tłumaczą :) wiecie co dajcie jeszcze im dupy, obiadek i pogłaskajcie po głowce ześ nie wiedzieli co czynili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magicca
Jedno słowo a ile emocji :-) No dobrze nazwijmy rzecz po imieniu: zdradził. Sprowadzasz przysięgę do poziomu papieru? Czyli Różyczko jak Ci wygodnie to trzymasz się przysięgi, a jak nie to nazywasz to "papierem"? I gdzie tu Twoja konsekwencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magicca
Herbaciana Różyczko, Twój też robił co chciał, czyli też jesteś naiwną babą. ... albo kochanką, która udaje zdradzoną żonę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
jesli zdradził, to zdradził na wszystkich płaszczyznach, przekreslił przysiege(sory ale to zdradzajacy uznaje przysiege za zwykły papier skoro przysiega nie staneła mu przed oczami gdy zechciało mu sie dupczyc, bo zeby dupczyc musi mu stanąc, czyli kochanka go podnieci itd, nie kumasz?:) jesli zdradził to przekreslił marzenia , wspólna przyszłość(ale wy durne dalej tkwicie w zwiazkach ze zdadzaczami bo sie pogubił haha, i z takim bezmózgiem które nie wie ze strzałka od penisa wiedziec do szparki zony ale zaprowadził go penis bezwiednie do szparki kochanki, no naprawde podziwiam ze mozesz jeszcze z kims takim byc! bo rzeczy trzeba nazywac po imieniu, gówno jest gównem a wy dalej robicie z tych facetów torty, to juz nie sa smaczne ciastka to sa zgniłe zakalce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troch sie usmialam, czytajac ostatnie posty. Czytacie to, co chcecie przeczytac. Albo prezentujecie z gory zalozona teze, bez wzgledu na specyfike sprawy. Gdzie ja napisalam, ze "przyjelam meza z powtorem", albo ze "jestesmy razem"? Na jakiej podstawie Herbaciana rozyczko wnioskujesz, ze maz ma mozliwosc "bawic sie mna" i ze "mam to, na co pozwalam"? Jestes bardzo powierzchowna. Sam fakt mieszkania razem nie oznacza "bycia " razem. Ani tego ze "facet ma wszystko i sie cieszy". Ale powalilas mnie kompletnie piszac, ze dobrze kobietom, ze zostaly zdradzone. No szok. Czujesz sie lepsza? Ciekawe tylko w czym. do aaaaaaaaaaaaaa piszesz, ze bylam NIKIM kiedy maz dupczyl kochanke. Naprawde? Bylam zona, bylam matka, bylam kobieta. Tak jak i wczesniej od lat. Tyle tylko ze bylam niestety takze zdradzana zona. I dlugo o tym nie wiedzialam. A wartosci? pamietaj, to nie ja ze zszargalam, tylko maz i jego kochanka. Nie zarzucaj mi wiec, ze ich nie mam. Mam. I nadal wierze, ze istnije uczciwosci, lojalnosc, milosc....tylko nie kazdy ma szczescie na nie trafic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicca=żal :D
Ktoś wyżej uprzejmy był bredzić o przysiędze "na dobre i złe" :D Otóż w moim odczuciu oszustwo anuluje przysięgę. to "złe" to choroba, bankructwo, wypadek itp., a nie dupczenie z miłości/ z nudy innej kobiety :classic_cool: Baby, czy wy same siebie czytacie?? Magicca, jednak prawo nie karze za małżeńską zdradę, a za bicie żony jednak tak. to dość trafnie obrazuje rozdźwięk między społeczną szkodliwością obydwu czynów-- to apropo naszej wcześniejszej dyskusji. doczytałam, że nie wdawałaś się w dyskusje z kochanką- przynajmniej tyle :O Swoją drogą, nigdy nie przyszło mi na myśl sms-owanie z żoną mego faceta. Niestety ona myślała inaczej :D w każdym razie posuwanie się do jakiejkolwiek formy "zwalczania" kochanki zazwyczaj odnosi odwrotny skutek. Mój facet napomknął, że swojego czasu ożenił się z inną kobietą (dlatego myślę, że zachowanie jego żony było kroplą, która przelała czarę). ty magicca podświadomie wciąż jesteś przywiązana do męża, świadomie mając cały szereg stosownych do zarzutów wymówek. gdyby tak nie było, usunęłabyś go ze swego życia. nie jest ci zwyczajnie przykro, że po domu kręci ci się facet, który jeszcze niedawno wyznawał miłość innej, kochał się z nią, ciebie traktując przedmiotowo- jak usankcjonowaną prawnie kucharkę i sprzątaczkę (względnie matkę jego potomstwa)? on oczywiście nie ma jaj- to odrębna kwestia, ale twoje zachowanie + absurdalne samousprawiedliwienia jest...niezrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale ale ale ale ale ale al
tak jak nam zarzucasz ze nie czytamy uwaznie to nie przeczytałas uwaznie moich słów, napisałam, że DLA NIEGO BYŁAŚ NIKIM kiedy dupczył, bo nie dupczyłby na boku gdybys była kims DLA NIEGO, moze to ty nie zrozumiałas tego o czym piszemy jaka jest róznica miedzy nie byciem razem a mieszkaniem pod jednym dachem? taka ze musisz na niego patrzec i cos do niego mówic, do zdrajcy kłamcy i ruchacza, taka jest róznica ze jesli znosisz ten widok to podziwiam cie nie za triumf ze on znowu w w domu, a ze ty przyjełas go znowu pod swój dach, to nienormalne dla zdrowej u szanujacej sie kobiety by wiedzac co robił nie zwymiotowac mu w twarz tylko jeszcze moze spac obok siebie, moze razem posiłki jecie/ przykładnie, chore to, ale jesli samemu choroby sie nie widzi to nikt nie przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magicca powiedziałam ze dobrze takim kobietom które same na to pozwalaja, bo dalsze szwędanie sie takiego typa po domu to przywolenie ze strony kobiet. Powiedz mi w takim razie po co Ty go tam dalej trzymasz w tym domu?? zeby miał oprane gateczki czy jak?? Mi sie robiło żle kiedy patrzyłam na swojego facet po jego wyskokach, także wolałam na niego nie patrzec. Wybacz ale dla mnie takie zachowanie jest po niekąd aktem czystej desperacji i tłumacz sobie swoje zachowanie na tysiąc rozmaitych sposobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie pisalam przedtem ANI slowa o moich relacjach z mezem, ale jak widac, wy juz wszystko wiecie lepiej ode mnie:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilao
Ja jeszcze nic złego nie zrobiłam, było kilka rozmów, spacerów, trochę spojrzeń, od których robi się gorąco i nic więcej, bo oboje mamy małżonków. U mnie nie układa się od jakiegoś czasu, u niego chyba też, ale ma dziecko, więc większa motywacja, żeby walczyć. Nie wiem, chyba nie miałabym odwagi na romans, częściowo pewnie ze strachu, bo mam wrażenie, że takie sytuacje zawsze kończą się tak samo, łzami, zranieniem wielu osób i poczuciem, że lepiej było pozwolić temu uczuciu umrzeć śmiercią naturalną... Z drugiej strony w umyśle zawsze krąży pytanie "co by było gdyby", ale czytając tę historię upewniam się, że lepiej pozostawić to wszystko w sferze wyobraźni. Wszystko i tak się jakoś poukłada. Pozdrawiam wszystkie kobiety, które gdzieś tam w głębi siebie walczą o to, by pozostać takimi, za jakie się uważały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrwiam Cię lilao
walczę by pozostać taka za jaką się uwarzałam. Jest ciężko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanessaaa To on jest ze mna pod jednym dachem, a nie ja z nim. Czujesz roznice? I potafisz mi wytlumaczyc, dlaczego on nie chce sie wyprowadzic do kochanki, ktora czeka na niego z otwartymi ramionani? I wlasnie dlatego, ze nie chce sie wyprowadzic i spokojnie pozakanczac naszych spraw, to ja mu w tym troszke pomoge. A zaczne od jego panienki, przetestuje jej odpornosc psychiczna. A potem jego. Sami sie o to prosza, czyz nie? Fajnie sie z wami gadalo. Ale dzisiaj nie mam na to czasu. Pamietajcie kobitki jedno - zanim wleziecie do lozka zonatemu facetowi, to sie najpierw przekonajcie, kim jest jego zona. Bo moze byc placz i zgrzytanie zebow. Pozdrawiam i odpornosci psychicznej zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochana nie ma zadnej różnicy, bo jesteście razem pod jednym dachem a Ty nie potrafisz go WYRZUCIĆ SAMA!! ROZUMIESZ SAMA!! Więc nie ma zadnej różnicy kto gdzie z kim jest. Jesteście tam wspólnie razem, jakoś Ci sie to podoba, to męczenie, robienie na złość. On nie chce sie wyprowadzić bo mu tak wygodnie i korzysta z tego ze ma tak głupią i naiwną żone, z którą moze robic co chce bo ona mu karze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
a wg ciebie to ona powinna sie wyprowadzić? facet jak zdradza to powinien miec na tyle przyzwoitości, żeby odejść i nie zawracać glowy. Nie da sie wyrzucić z mieszkania kogoś, kto jest. np, współwlaścicielem lokalu. Tzw. wyrzucanie walizek za drzwi to puste gesty, które nic pod względem prawnym nie znaczą. Prawo własności sie kłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walentynkaaaaaaaaa
To prawda z tym wyrzucaniem. Facet ja nie chce sam to nikt nie ma prawa wyrzucic go w wlasnego domu. Kochanki by chcialy przyjac misiaczka pod swoj dach ale sami mezczyzni nie chca i jakos dziwnie trzymaja sie kurczowo domu i zony. Moja siostra tak miala. spakowala mu walizki i wystawila przed drzwi ale on wezwal policje. I musiala go wpuscic z powrotem. Glupi debil. I jak tu zrozumiec facetow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda...faceci mają prawo tam byc bo to tez ich lokum. Ale w takiej sytuacji, rozwód z orzeczeniem o winie i nie ma na co czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d6t 4653
i co u ciebie zdradzona kochanko ? nie ma zamiaru wrocic ? do magica Dziewczyny, nie pisalam przedtem ANI slowa o moich relacjach z mezem, ale jak widac, wy juz wszystko wiecie lepiej ode mnie wlasnie dlatego... to czego nie powiesz, zostaje za ciebie dopowiedziane ..... tez nie pochwalam czystej msciwosci dla samego faktu mszczenia sie, to JEST brak klasy ... prywatne sprawy zalatwia sie prywatnie owszem, oboje zasluguja an kare, w tym malzonek orzeczenie o winie ... ale pomoc komus stracic prace - zrodlo utrzymania ..... mysle ze to krok za daleko ... widac ze malo jednak mialas sprytu, pojechas po najmniejszej linii oporu to, tak jakby twoja niezawolona szefowa neimogaca cie zwolnic naslala bantytow na twoje dzieci fajnie by bylo ? odwrotna sytuacja -- z pracy-- na priv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×