Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dr dre

Sąsiadka nie daje dziecku słodyczy. Umarłam ze śmiechu w przedszkolu!

Polecane posty

Gość dr dre

Mamy dzieci w jednej grupie (5 latki) i w piątek było przedstawienie z okazji dnia matki. Na stole oczywiście kawa i poczęstunek (ciastka, ciasteczka, wafle itp). Sąsiadka jest taką ą i ę. Jej dziecko absolutnie nie je słodyczy, bo niezdrowe, bo próchnica itp. W związku z tym nasze stosunki nie są jakoś szczególnie ciepłe, bo mój syn zajada kinderki czy jakieś chrupki na co ona patrzy krzywym okiem. Oczywiście po przedstawieniu dzieci rozdały laurki i rysunki po czym do nas dosiadły. A dziecko sąsiadki rzuciło się na leżące na stole słodycze. Ale jak! Wpychał sobie po 3 wafelki do buzi! Łakomie patrząc czy jeszcze dużo zostało! Myślałam, że umrę ze śmiechu patrząc na czerwoną ze wstydu sąsiadkę! Szybko się zmyła, a dziś rano nie odpowiedziała na moje dzień dobry :D Też nie jestem za słodyczami, ale w rozsądnych ilościach nie zaszkodzą. Natomiast takie absolutne zakazy jak widać nie są zbyt skuteczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be beauty.
nie rozumiem z czego Ty sie smiałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieno
No jeśli takie rzeczy cię śmieszą, to tylko pożałować durnego poczucia humoru. Nie wiadomo która gorsza, to co nie daje słodyczy, czy ta co się głupio z tego śmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr dre
Sytuacja była komiczna, bo sąsiadka szczyci(ła) się przy wszystkich, że Bartuś to słodyczy nie je, bo nie zdrowe, a poza tym wcale ich nie lubi, bo nie zna w ogóle słodkiego smaku. Za to wcina warzywa i owoce, aż mu się uszy trzęsą. A na przedstawieniu wparzył w talerz ze słodkościami, jakby nigdy w życiu czegos podobnego nie widział. Zapychał buzię wafelkami jedna po drugiej, jakby się bał, że mu zaraz braknie. Sąsiadka nie wiedziała gdzie oczy zapodziać. Nie mogła dziecka odciągnąć od tego talerza, więc zwyczajnie wyszła z "posiedzenia" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkl
robisz z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieno
No dobra, poczułaś się lepsza. No i? Jak długo będziesz pękać z dumy doskonała mamuśko? Aż cię rozsadzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr dre
Sytuacja nie byłaby śmieszna, gdyby sąsiadka na każdym kroku nie powtarzała, że Bartuś słodyczy nie lubi! Robiła z siebie idealną mamusię z idealnym dzieckiem. Po co? Chciała uchodzić za ideał, a wyszło jak zawsze ;) Nie rozumiem po co ludzie ściemniają, że nie robią wielu rzeczy, a w praniu okazuje się jednak inaczej. To żenujące 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma rozsadnych ilosci slody
czy. zawsze szkodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllissss
slodycze ,i takie niby fajne kinderki zawsze szzkodza, mniej dasz-mniej zaszkodza ale zaszkodza-wiec smiej sie z rozpaczy nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej mnie rozwalają
matki, które dzieciom zabraniają słodyczy a same wpierdzielają jak świnie ciastka, lody, pomadki itd :o Dziecko dostanie od babci czekoladę to pojebana matka schowa i później sama wpierdoli a dziecku będzie zakazywać bo niezdrowe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkii
Nie wiesz, ze na kafe, to takie same matki, które nie dają dziecku słodyczy, tylko ich dzieci zajadają sie marchewką i popijają to sokiem z kapusty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej mnie rozwalają
poza tym to słodyczy nie pozwalają jeść ale same kostki rosołowe do zup dodają lub robią zupy z proszku i pociskają dzieciom :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr dre
Tak. Ale co dzisiaj nie szkodzi? Warzywa, owoce napchane chemią, w produktach spożywczych też nic zdrowego. Mało kto może pozwolić sobie na własne wyroby i zieleninę z ogródka. Nie rozumiem jak można przed dzieckiem chować słodycze i dopuścić do sytuacji, w której ono rzuca się na nie i zapycha buzię tak, że ledwo oddycha. Kostka czekolady dziennie chyba nie zaszkodzi? A jakie dziecko będzie ucieszone... i mama, że nie musi się wstydzić. I kłamać, robiąc z siebie idealną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6767
popadanie skrajnosc w drugą skrajnośc jest coś najgorszego. ZDROWY UMIAR najlepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma rozsadnych ilosci slody
Mozna dawac dziecku mniej szkodliwe slodycze po prostu. Np serek z miodem albo mus jablkowy z cynamonem, suszone owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramafjkdkdsgksd
Ja popieram autorkę, uważam, że takie skrajności, że jak właśnie ktoś tu napisał, dziecko je tylko marchewkę i popija to sokiem z kapusty, to przesada i nie rozumiem tego zacięcia w niedawaniu słodyczy i krytykowania każdej matki, która da dziecku choćby kostkę czekolady. Też uważam, że najlepszy wypośrodkowany umiar. Dziecku można dać słodkie, ale nie w dużych ilościach i dbać o higienę zębów i nie trzeba wtedy poić dziecka tylko wodą i dawać do jedzenia tylko marchewkę. I zgodze się, że takie dziecko izolowane siłą od cukru może właśnie tak zareagowac, że jak zobaczy słodkie, to się na to rzuci, albo będzie wyśmiewane przez inne dzieci, jak przyzna się, że mama mu nie pozwala zjeść ani jednego batona. No ale każdy niech robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma rozsadnych ilosci slody
Przeciez jesli dziecko je marchewke nie jest izolowane od cukru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci lubią słodycze i nie
należy im zabraniać. Oczywiście nie codziennie paka chipsów i 5 lodów ale od czasu do czasu jakieś ciastko nie zaszkodzi. Jak już chcą tak zdrowo dziecko odżywiać to można kupić jakieś ciastko z dużą ilością orzechów i miodem ale nie zabraniać. Moi rodzice nie zabraniali mi jedzenia słodyczy ale, że w domu się nie przelewało to jak zjadłam ciastko raz na pól roku to było dobrze a nawet sobie nie wyobrażacie jak mi było przykro kiedy inne dzieci w szkole jadły batonika a ja nie. Tu chodzi o sam fakt, że dziecku aż ślinka cieknie jak nie je slodyczy w ogóle i widzi jak koleżanka ma loda. Tak później jest, że jak dziecko nie może a ma okazje zjeśc coś słodkiego to po prostu rzuca się na słodycze i później wstyd jest dla matki. Ja swojemu nie zabraniam aczkolwiek nie kupuję codziennie słodyczy tylko raz na tydzień jak zje loda nic się nie stanie i nie mam później problemów, że dziecko chodzi i prosi o lizaka :o Moje dziecko nie jest łapczywe na słodycze, owoców ma do woli w domu i do szkoły zawsze zabiera jabłko czy banana ale nigdy mi się nie zdarzyło, żeby dziecko w gościach rzuciło się na cukierki bo po prostu jak ma ochotę to pozwalam kupić sobie coś słodkiego i nie jest tak, że zapcha się słodyczami a nie zje obiadu. Po prostu najpierw obiad a później ewentualnie ciastko i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieno
Całkowity zakaz dawania dziecku słodyczy, wtedy gdy nie ma zdrowotnych przeciwwskazań jest okrutne, ale gorsze jest śmianie się z tego, autorka nie popisała się inteligencją. Czy dziecko w przedszkolu powoduje, że matki się odmóżdżają i zaczynają zachowywać się jak ich pociechy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja spała 2 razy do 16miesiąc
moja nie je słodyczy, bo ma alergie pokarmową ,więc wielke rzeczy jej odpada. Może np. biszkopty ale zaczęla je dostawać jak miała 14 miesięcy dopiero i naprawdę ugryzie 2-3 razy i wyrzuci na podłoge i nie je. za to lubi chrupki kukurydziane zwykłe bo to je od dawna już . to samo jak znalazłam specjalne bezmleczne herbatniki, na początku zjadła 3 czy 4 naraz ale teraz jak jej daje to to oddaje mi i mówi "nie chcie".Aha, lubi jeszcze krakersy i paluszki i tego jej nie zabraniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci lubią słodycze i nie
a i nie ma problemów z nadwagą, ba ma nawet niedowagę ale to chyba po mnie bo zawsze byłam chuda. Zęby ma zdrowe, codziennie myje i regularnie chodzi do dentysty. Jest ogólnie zdrowym i uśmiechniętym dzieckiem a ja i tak uważam się za dobrą matkę mimo, że od czasu do czasu kupię dziecku ciastko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zna słodkiego smaku? a co owoce są gorzkie albo kwaśne ? hehe teraz ja się pośmieję z twojego stwierdzenia :) fakt owoce niby zdrowe ale tez mozna od nich przytyc,bo zawieraja cukier wiec nie wiem czy takie zdrowe i co chciałas osiągnąć zakladajac durny temat ? heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe kafe
Mój syn ze słodyczy jadał tylko czekoladę. Jak miał ze trzy lata to zobaczył, że dzieic coz liżą. Kupiłam mu wtedy lizaka, ale mu nie posmakował. Do tej pory - a jets nastolatkiem - za słodyczami nie przepada. Czy to źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr dre
Ja nie śmiałam się z dziecka :o Bo jego jest mi akurat trochę żal. Nie biegaj, bo się przewrócisz. Nie wchodź do piaskownicy, bo się pobrudzisz. No i te nieszczęsne słodycze. Takiej matki mieć chyba nikt by nie chciał. Rozbawiła mnie mina sąsiadki, a nie dziecko wcinające ciasteczka. Zrobiła się purpurowa na twarzy i dziś nie odpowiedziała na moje dzień dobry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr dre
saleminkaa8 skoro temat jest dla ciebie durny, to się w nim nie wypowiadaj, tylko idz poszukac jakiegos na swoim "poziomie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci lubią słodycze i nie
Ja też teraz słodyczy nie lubię, nie używam prawie w ogóle cukru w kuchni i na sam widok ciastka lub czegoś słodkiego mnie na wymioty zbiera a w dzieciństwie bardzo lubiłam, zależy od człowieka ;) Mój mąz za to uwielbia wszelkie ciasta i słodycze. Corka jak już wspomniałam zje czasami i nie odmawiam ale nie je codziennie, bardzo lubi gotowane warzywa i wszelkie sałatki tak jak ja, za sokami nie przepada chyba, że z sokowirówki ale tylko jabłko z marchewką, tak to pije domowe kompoty lub wode mineralną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GroszkowaMama
autorka wygladana walnieta,sfrustrowana mamuske za dyche,co oprocz wciskania slodyczy dzieciakowi nie ma zadnych innych osiagniec wychowawczych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a szkoda gadać, trzeba dzieciom dawać troszkę przyjemności. jeszcze się jej te dzieci zbuntują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolll
do autorki- zachowałaś się trochę niekulturalnie śmiejąc się w tej sytuacji. Szkoda dziecka a ciebie to bawi. Tak jak piszesz smiałaś się z matki-ale powodem było zachowanie jej synka. Jakbyś ty sie poczuła w takiej sytuacji, że ktoś "umierał ze śmiechu" z powodu zachowania twojego dziecka? Moim zdaniem zachowałaś sie bardzo nieodpowiedzialnie i gówniarsko. A co do jedzenioa słodyczy- to jest to inny temat.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona w domu
ale ludzie są podli, włażą na forum tylko żeby się wyżyć na innych jak was nie interesuje temat to nie właźcie tu albo jak nie umiecie kulturalnie wyrazić swego zdania tylko od razu jechana na autora to Wy sobie ulżyliście teraz a nie autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×