Szybko się uczę, ale żyć wciąż nie umiem :-(

Witajcie. Już prawie lato a ja od 4 dni leżę chora:katar,kaszel, gorączka :-( Tak leżąc i rozmyślając doszłam do wniosku,że moje życie jest nijakie. Nic fajnego się w nim nie dzieje, ciągle nuda, nie mam przyjaciół, ciągle nie mam kasy, niepotrafię realizować swoich marzeń, wszystkiego się boję :-( Mam tylko taką małą nadzieję,że któregoś dnia nastąpi jakiś pozytywny zwrot i moje szare życie nabierze kiedyś kolorów...

I do tego nikt na forum nie chce ze mną rozmawiać... :-(

a ja mam 2 dni wolnego w pracy. wczoraj meczyl mni bol glowy i stawow, dzisiaj latam do kibla jak najeta :O jakas chyba grypa zoladkowa :(

Coralick współczuje... Ale tobie może chociaż w życiu lepiej się wiedzie?

nie moge narzekac

Coralick to jak ty to robisz,że nie narzekasz? Podaj receptę

Dlaczego nikt nie chce ze mną rozmawiać? :-(

Jestem nowa na tym forum i nie wiedzialam,ze tu u was taka obojetnosc panuje :-( od godziny napisala mi tylko JEDNA osoba... :-( troche inaczej wyobrażalam sobie tą Kafeterię...no cóż :-(

:...(

Ale co jest z wami? Mam błagać o rozmowę? Dziwne to forum...

mam kochanego meza, ktory kazdego dnia pomaga midzwigac ciezar zycia:)

Ja też mam męża ale to nie zmienia sytuacji, on jest ciągle w pracy a ja zostaje sama :-(

trzeba sie cieszyc kazda chwila

Coralick pisze,że trzeba się cieszyć każdą chwilą...heh tylko ciekawe jak to zrobic...?? Łatwo sie pisze takie oklepane banały typu: głowa do góry, jutro bedzie lepiej itp. Śmieszne to jest, zresztą tak jak ja bo pisze sama ze sobą...

nie znam twoich problemow

Ja nie wiem co mam robić w tym życiu. Obijam się w domu (w bloku) od sciany do sciany, i tylko wyjazdy do rodzicow, do tesciowej, czasem jakas wycieczka i tyle. A ja tak bardzo chciałabym mieszkać na wsi,miec pasje,przyjaciół,prace,być radosna

Hej Kochane:) O tej godzinie bywa tu spokojnie na forum - ale to też duży plus. Tak...wieś...spokój...cisza.. :) Zmień pracę(gdzie mieszkasz?) kup działeczkę ... powoli będzie na lepsze się odmieniać:) Uwielbiam wieś.. ale i prace w mieście:)

E tam - po prostu sie nudzisz.

a moze cos na przedmiesciach? ja ma 20 lat, studiuje, a tez mam wrazenie, ze zycie przecieka mi przez palce. zawsze marzylam, zeby wyjechac do niemiec, zlozylam podanie o wyjazd w ramach Erasmusa i udalo sie :) pojade w pazdzierniku, jesli wszystko wypali. ale ogolnie to moje zycie tez jest do dupy, dzien za dniem,nagle miesiac za miesiacem...

Znajdź prace, działki nie są drogie...zwłaszcza rolne... W jakim rejonie mieszkasz? Takie marudzenie nic nie da. NIenawidzi wsi, czemu?:) Ja ją kocham:) Ale nie taką tradycyjna zabita dechami..ale wieś z ludźmi, gdzie w weekendy robi się żywo i tłoczno:) Mozna chwalić się swoimi innowacjami w ogródku;) itd..:) Macie dzieci?:)

Beata, ja też marzyłam o Niemczech:) Powodzenia na wyjeździe:) Ja jade do NL do pracy chyba niedługo:) Pracować na realizacje marzeńńń:)

Nie mamy dzieci. Nie moge znalezc pracy bo mam lekkie ograniczenia zdrowotne. Moim marzeniem jest mieszkac na wsi, miec domek z podworkiem, ogrodek,psa,hustawke i moc usiasc pod drzewem i w sloncu sluchac ciszy. Ale niestety mieszkam w bloku na 4 pietrze, z okna widok na biedronke... Ech...

Ciesz się, że masz gdzie mieszkać;):):)

Hej. Pozytywny zwrot sam nie nastąpi :( musisz sama coś zrobić w tym kierunku. Sama mieszkam w bloku więc Cię rozumiem. Tez chciałabym mieć dom może nie koniecznie na wsi ale dom i psa dużego. Z tym że się nie dorobimy już się pogodziłam niby. Ale oprócz tego mam inne "marzenia" kiedyś chciałam jechać do 'ciepłych " krajów - wydawało mi się ze to jest nie realne (też nie mam pracy, tylko mąż i mamy 2 dzieci) A jednak udało się oszczędzałam długo ale nie żałuję :) trzeba szukać pozytywów w swoim życiu i powolutku starać się zmieniać coś w nim... trudne ale realne. Obecnie szukam pracy i w głębi duszy mam nadzieję ze ...... się uda :) Chyba choroba spowodowała u Ciebie taki zły nastrój.... przejdzie niedługo ;)

Cieszę się,że mam gdzie mieszkać i doceniam to- ale to nie oznacza,ze nie mogę miec marzeń! LIDERKA a bezdomnemu napisalabys ciesz się ze zyjesz? Tak nie mozna myslec

ten zwrot nie nastąpi sam, nic z nieba nie spada oprócz deszczu, więc jak chcesz trochę słońca to musisz coś zrobić. Masz jakieś pasje?

Tak, pewnie to zasluga choroby -mój zly nastroj. Mimo wszystko jednak czuje,ze się dusze,ze marnuje kazdy kolejny dzien ale nie wiem jakie KONKRETNIE kroki moglabym podjąc aby to zmienic

to bardzo źle. Musisz sobie określić cel, jak t zrobisz, to będziesz dążyła do celu. Bez tego ani rusz, bez celu nie ma zmian, bo niby w którą stronę masz iść?

Pasje...hmm... Kocham zwierzęta,najbardziej psy ale w bloku mogę sobie tylko pomarzyc. Bardzo lubie fotografowac ale aparat,który mam,na który bylo mnie stac to dalece odbiega od idealu. No i zakupy jak kazda kobitka:-)

Masz jakis stopień niepełnosprawności? Jakie to ograniczenia ? Musisz znaleźć prace i kupić działeczkę, :) Albo skoro nie dostaniesz pracy i nie stać Cie na działkę to weź psiaka ze schroniska - mnóstwo ludzi w mieście ma:)