tesciowa wziela sobie moje pieniadze jakby byly jej

weszla do mnie,mowi czesc i zaczyna sie rozgladac(dzis z samego rana tez wlazla po pare papierosow) i widzi polowke moja polowke papierosa i sobie ja wziela i spytala gdzie papierosy a ja mowie ze jej syn wzial.a ona zobaczyla kase na polce i zaczela sobie liczyc ile tam jest i wziela sobie na papierosy 12zl i wyszla.nawet nie spytala czy moze pozyczyc. czy wg was to normalne?nic nie powiedzialam bo bylam w szoku.

podejrzewam ,ze myslicie ze to prowokacja,ale to na serio.Moze to glupie 12 zl czy wiecej ile wziela,ale dla mnie totalny brak szacunku!!kurwa jak mozna ot tak wziac sobie pieniadze,ja pamietam jak matka brata opieprzala bo 2zl jej z porfela zabral a to w koncu matka a tu obca osoba przychodzi i ot tak bez pytania sobie bierze.

nie wierzeee

no ja tez nie wierze,zapytalam sie siostry i mojego co o tym mysla i mowia ze tak nie powinna . mnie to wkurza,ale co ja jej powiem?skoro jak narazie tu mieszkamy?

gdyby nie to ze jednak tu mieszkamy( dom nie jest jej tylko jej bylego meza) to bym jej cos powiedziala a tak glupio,bo nie kaze placic za wynajem,a za prad,wode ani nic nie placi ona

Chowaj wszystko, szukaj nowych schowków. Może w końcu zrozumie.. Ok to jej dom, ale poszczególne rzeczy są Twoje....

No pewnie całkiem się daj zdominować , a płacisz jakieś rachunki czy na krzywy ryj siedzisz ? Ale i tak przecież to jest chore zachowanie jeżeli nie ma przyzwolenia niech łapa uschnie

tak jak wyzej napisalam,ojciec jego pokrywa wszystko bo ma mase kasy,ona tez nic nie placi. mnie to sie w glowie nie miesci,i nawet nie wiecie ale mnie wkurwila,bo inaczej by to wygladalo jakby spytala czy moze pozyczyc bo akurat nie ma,a nie rano wziela pare papierosow, teraz znowu ichciala ale bezczelna naprawde. teraz zaczynam sie zastanawiac ile sobie juz wziela kasy pod nasza nieobecnosc,bo zawsze nasza kasa lezy normalnie,bo nie widzilam potrzeby chowania gdzies po szafach kasy.

to znaczy ona mnie nie dominuje bo rzadko ja widze,bo jest allkoholiczka i zaszywa sie u siebie i ciagle pije i pali.wiec nie ma czasu na dominacje. inna kwestia ze my kupujemy jedzenie a ona nie chce kupowac,oprocz koli,bo wszystko przepala(pali chyba 2paczki) i jak cos kupi od swieta i cos zjemy to pozniej specjalnie wszystko bierze i je,tak jakby za kare ze dotknelismy jej rzecz.mowie wam to wariatka