Kumpela mnie zdenerwowała

Powiedziałam jej, ze bronię się we wrzesniu. A ona zaczęła mi wrzucac, że zdąże napisać, że obronię się w czerwcu, że jestem leniwa, że mam gówno do roboty a nie pisze:O Was by takie coś nie wkurzyło? Moja w końcu sprawa. Wielka kujonka kurde, która zaczela pisac juz na 4 roku. Konczymy gówniany kierunek, po którym pracy nie ma, więc po co mi się spieszyć z ta obroną?:O teraz bedzie mnie obgadywać pewnie, że ona mnie nie rozumie itd.

No moim zdaniem dobrze, że sie martwi o Ciebie. To znaczy że jej na Tobie zależy :)

Nie przejmuj się, ale zastanów, czy jest sens teraz odpuszczać? Nie lepiej mieć z głowy wcześniej? O ile oczywiście masz możliwość pisania, jeśli nie, to wiadomo.

Ta, w sumie chciałabym, ale tez nie mam kasy na tę obrone teraz, trzeba bite 300, 350 zł (opłata za dyplom, zdjęcia zrobić, ubrac sie jakos, wydrukowac w kilku egzemplarzach, kupic 3 bukiety dla komisji). Poza tym nie napiszę w miesiać 4 rozdziałów, wstepu i zakonczenia-jeden rozdział juz mam:P Fakt olałam sobie to, ale powinna zaakceptowac moją decyzję, a nie mnie atakowac tak perfidnie. Najwyzej wyrazić delikatnie swoje zdanie. Oj wkurzyła mnie i nie mam zamiaru się odzywac nawet do niej.

Myślę, że jeśli masz czas to jak byś się spięła, to byś zdążyła. Ale jeśli nie masz pieniędzy, to zbieraj je na wrzesień, ale musisz teraz pisać tą pracę, bo może się skończyć tak samo. Nią się nie przejmuj.

Zaamierzam pisac, przez czerwiec na pewno coś napisze. Na wrzesien musi byc wszystko gotowe i bedzie. Po prostu sie zdenerwowałam i jeszcze zasmuciłam.