dlaczego kobiety sie tak nawzajem nienawidza

dlaczego czytałem ostatnio ze kolezanka zleciła gwałt na kolezance bo ta jej odbiła faceta

na slasku osttanio było zdarzenie ze kobieta z kolega porwały z baru jej kolezanke wywiezli ja do lasu i tam facet ja zgwałcił wielokrotnie na zlecenie psiapsiółki tamta ja jeszcze ponizała wyzywała od suk gdy ja gwałcił

u mnie tez sie kobiety neinawidza ciagle obrabiaja sobie d..py

ja np jestem wredna, podla i dobrze mi z tym. nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka Panowie :)

Ja tego też nie potrafię zrozumieć, choć jestem kobietą. Ale widzę ciągle, te zazdrosne spojrzenia... ostatnio też doznałam przykrości ze strony kogoś, kogo uważałam za moją dobrą koleżankę. I niestety, ale większość kobiet nie widzi w drugiej przedstawicielce swojej płci człowieka, tylko rywalkę. Wydaje mi się, że tak ukierunkował nas świat. Wpoił nam, że każda kobieta, to nasz potencjalny wróg, który może nam odebrać faceta/pracę/cokolwiek. Osobiście nie mam takiego podejścia, ale wiele razy się przejechałam na kobietach i ich obłudzie i fałszu :( To b. smutne...

o samców. Samce nie muszą bo wiedzą, że liczy się kto wydupczył i zapłodnił i nie kto ma na dłużej. Więc mogą wydupczyć za plecami a ich instynkt jest zaspokojony.

kobieta kobiecie wilkiem niestety, moja naiwność w ludzi a zwłaszcza w psiapsióły, parokrotnie doprowadziło do nie fajnym przypadków zła jestem na siebie, o to że znów się przyjaźnie z kimś, kto już od czasu do czasu szepce za moimi plecami, ale czy mam się odciąć od świata ? Ach kobiety, bądźmy sobie bardziej przychylne

moja naiwność i wiara w ludzi literówka

to nie chodzi o nienawisc tylko poziom atrakcyjnosci kazda chce byc ta "naj" nawet jesli sie glosno do tego nie przyznaje, a przyjazn miedzy kobietami jest piekna jezeli obie znaja swoja wartosc i maja swiadomosc, iż pewien poziom rywalizacji zawsze miedzy nimi pozostanie :)

zauważyłam ogromną obłudę we wzajemnych stosunkach kobiet, rzadko kiedy konkretnie wiadomo o co chodzi, rzadko też wzajemna niechęć przechodzi na level otwartych pyskówek :D z reguły kończy się na obgadywaniu i wyśmiewaniu ;) główny powód: zazdrość

i jeszcze jedno spostrzeżenie :) kobiety rzadko kiedy komplementują prawdziwie atrakcyjne koleżanki, wolą się też przyjaźnić z brzydszymi od siebie osóbkami, które będą dla nich dobrym tłem :p

wolą się też przyjaźnić z brzydszymi od siebie osóbkami, które będą dla nich dobrym tłem mysle ze wola przyjaznic sie z podobnymi do siebie i dopoki same potrafia pohamowac swoja potrzebe "bycia w centrum" to jest wszystko dobrze, problem zaczyna sie kiedy ktoras przekracza te granice

mnie nienawidza zazwyczaj te grube bo jestem szczupla i wysoka wysportowana piekna kazdy moze byc moj o dziekuje za przyklad :)

zapomnialas dodac stara i oplacana przez o2 :)

tez nie rozumiem tej kobiecej wzajemniej nienawisci chyba kobiety maj juz to we krwi

a moim zdaniem właśnie kobiety o zbliżonej urodzie nie lubią trzymać się razem, bo robią sobie wzajemnie konkurencję :) a pięknisia z brzydulką mogą trwać w symbiozie: piękna ma dobre tło dla swojej urody, brzydka przy okazji może poznawać facetów, jakich solo nigdy nie byłaby w stanie wyrwać :p

a moim zdaniem właśnie kobiety o zbliżonej urodzie nie lubią trzymać się razem napisalam podobne (nie musza byc podobne fizycznie) zazwyczaj chodzi o charakter, podejscie do zycia, intelekt a jesli chodzi o pobobienstwo fizycznie to jest to naukowo udowodnione ze ludzie szukaja wiezi wsrod osob o zblizonej fizjonomii , rasizm tez sie poniekad na tym opiera, to co jest "inne" wydaje sie gorsze

ja pani wasza jasne, nie ma sprawy :) tylko żebym nie okazała się niespodziewanym mistrzem drugiego planu :D