chyba jestem wariatem.

i coraz bardziej mnie to przeraza. musialem to gdzies napisac..

a czym objawia sie to wariactwo?

tym, ze nie mam osobowosci. stworzylem kilka fikcyjnych postaci, i jestem nimi na zmiane, bo nie mam zadnych wlasnych cech. i tym, ze wszystkiego sie boje, ulicy, ludzi, ciemnosci. i, ze wciaz czuje obok siebie czyjas obecnosc, glodze sie dla wlasnej satysfakcji, zachowuje sie jak male dziecko, bez przerwy gadam bzdury, chociazby wmawiam ludziom, ze rozumiem zwierzeta i z nimi rozmawiam, albo, ze jestem kims waznym i wybranym, bo czesto naprawde w to wierze. jest czas kiedy mam depresje, a potem przychodzi glupia euforia, i podejmuje bardzo impulsywne decyzje. do tego stale mam przywidzenia, chyba jeszcze wzrok mi sie psuje. nawet nie wiem jak do tego wszystkiego doszlo.

Tutaj pół kafeterii to wariaci, wiec sie nie masz czym przejmowac ;)

każdy ma jakieś jazdy :) ja też

może jakieś problemy z dzieciństwa się odzywają, jeśli chcesz spróbować z tego wyjść po prostu idz do lekarza

nie wiem czy mnie to do konca pociesza..

Ariane1984, nie mialem jakichs specjalnych problemow jak bylem dzieckiem..Do lekarza? Co ty, boje sie, ze by mnie przymkneli gdybym opowiedzial to wszystko.

to opowiedz część, ale za calosc pewnie tez by cie nie przymkneli, bo podobne wariactwa ma mnostwo ludzi lazacych codziennie kolo nas po ulicy... a ile masz w ogole lat?

mam 20 lat.

mi przeszlo po 5 latach :P

"tym, ze nie mam osobowosci. stworzylem kilka fikcyjnych postaci, i jestem nimi na zmiane" Jak posiedzisz na kaffe to nie takich kozaków poznasz...mają ich tu po 50(nick kazdy inny)

heh... moze na 'starosc' mi przejdzie w takim razie.

ale prawda jest taka, ze swir swirem zostanie